Przejście 200m po płaskim jest tak samo uciążliwe niezależnie od tego, czy trwa minutę, czy dwie (bo światła).MichalJ pisze:Czas stracony na dojście jest jedną z podstawowych uciążliwości przesiadki.
Gordyjskie węzły przesiadkowe
Moderatorzy: Poc Vocem, Wiliam
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27433
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
Ale straty należy rozpatrywać globalnie. Jeśli POMIMO dłuższego przejścia otrzymuje się szybszą podróż, to czerwońca w takim, rzekomo niedogodnym węźle, należy zatrzymać - i to właśnie jest casus RZS.pawcio pisze:Ale strata minuty lub dwóch już tak samo uciążliwa nie jest.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?
surely we are living in a dream?
Dla mnie to jest wina ZTM-u, przez którą wszyscy się tutaj sprzeczamy wiele razy.
Albo wszystko jest czarne i zatrzymuje się wszędzie, albo robimy podział i czerwone są naprawdę szybkie(z dostosowaną do tego trasą, przystankami etc. i nie ma przebacz, że powstały 3 bloki), a pozostałe linie obsługujące wszystkich mieszkańców.
A tak mamy jakąś chorą sytuację jak na TŁ, że jeden czerwony zatrzyma się tu i ominie to, a drugi odwrotnie - katastrofa. W tej drugiej definicji(która mam nadzieję się kiedyś spełni) 517 nie ma prawa stać w korkach po 5-10 minut jadąc dołem przez RZS.
Albo wszystko jest czarne i zatrzymuje się wszędzie, albo robimy podział i czerwone są naprawdę szybkie(z dostosowaną do tego trasą, przystankami etc. i nie ma przebacz, że powstały 3 bloki), a pozostałe linie obsługujące wszystkich mieszkańców.
A tak mamy jakąś chorą sytuację jak na TŁ, że jeden czerwony zatrzyma się tu i ominie to, a drugi odwrotnie - katastrofa. W tej drugiej definicji(która mam nadzieję się kiedyś spełni) 517 nie ma prawa stać w korkach po 5-10 minut jadąc dołem przez RZS.
Dla mnie jest jasne, że czas tracony na przejście wpływa na postrzeganą niedogodność przesiadki. W tym także światła. Oprócz tego dochodzą inne czynniki, np. schody, zadaszenie albo sklep po drodze. A może przede wszystkim czas oczekiwania na kolejny transport.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27433
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
Raz jeszcze: jeśli czas "tracony" na przejście powoduje skrócenie podróży, to nie wpływa. Jeśli mamy następujące podróże:KwZ pisze:Dla mnie jest jasne, że czas tracony na przejście wpływa na postrzeganą niedogodność przesiadki.
a) 10 minut jazdy + 3 minuty przejścia + 5 minut oczekiwania + 10 minut jazdy
b) 10 minut jazdy + 1 minuta przejścia + 15 minut oczekiwania + 10 minut jazdy
to, przy tym samym wydatku energetycznym, podróż a) jest zdecydowanie bardziej atrakcyjna, a przesiadka dogodniejsza.
No i może ja jestem dziwny, ale zdecydowanie wolę kolejne światła niż kolejne schody, nawet jeśli odbywa się to znaczącym kosztem czasowym.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?
surely we are living in a dream?
Pomyślałem o jeszcze jednym efekcie niewygody takiego węzła jak RZS. Mianowicie ludzie będą wybierać przesiadkę na przystanku o jeden dalej/bliżej niż główne skrzyżowanie. W przypadku RZS będzie to relatywnie podnosić znaczenie Beresteckiej, DwZ i Bitwy (gdzie dochodzi 154 i 172).
Przykładowo jadąc z ZP Łopuszańska na Bitwy, przesiądę się na Beresteckiej czekając na 191/208, a nie na RZS, gdzie miałbym także 186 itd.
Przykładowo jadąc z ZP Łopuszańska na Bitwy, przesiądę się na Beresteckiej czekając na 191/208, a nie na RZS, gdzie miałbym także 186 itd.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
O wyborze sposobu podróżowania pasażerów nie decyduje wyłącznie czas podróży. Pasażer (podobnie jak klient w ekonomii) nie podejmuje decyzji racjonalnych i optymalnych.fik pisze:Raz jeszcze: jeśli czas "tracony" na przejście powoduje skrócenie podróży, to nie wpływa. Jeśli mamy następujące podróże:KwZ pisze:Dla mnie jest jasne, że czas tracony na przejście wpływa na postrzeganą niedogodność przesiadki.
a) 10 minut jazdy + 3 minuty przejścia + 5 minut oczekiwania + 10 minut jazdy
b) 10 minut jazdy + 1 minuta przejścia + 15 minut oczekiwania + 10 minut jazdy
to, przy tym samym wydatku energetycznym, podróż a) jest zdecydowanie bardziej atrakcyjna, a przesiadka dogodniejsza.
No i może ja jestem dziwny, ale zdecydowanie wolę kolejne światła niż kolejne schody, nawet jeśli odbywa się to znaczącym kosztem czasowym.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
No ale ja się zgadzam z takim przykładem, bo w pierwszym przypadku tracone jest 3+5 min, a w drugim 1+15. Niemniej te 3 czy 1 min doliczamy, prawdafik pisze: to, przy tym samym wydatku energetycznym, podróż a) jest zdecydowanie bardziej atrakcyjna, a przesiadka dogodniejsza.
![chtry :>](./images/smilies/chytry.gif)
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27433
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
Jeśli chcesz mi powiedzieć, że znacząca grupa pasażerów jest gotów wydłużyć sobie znacząco podróż tylko dlatego, że przy tej samej drodze dojścia być może będzie zmuszony poczekać na światło, to nie, nie uwierzę w to. Jestem skłonny w to uwierzyć przy różnicy długości drogi dojścia, przy różnicy poziomów, itd, ale nie w takim przypadku.pawcio pisze:Pasażer (podobnie jak klient w ekonomii) nie podejmuje decyzji racjonalnych i optymalnych.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?
surely we are living in a dream?