Strona 163 z 226

Quo vadis, MZA?

: 09 paź 2016, 2:08
autor: Flash8222
Zachowujecie się jakbyście naprawdę nie wiedzieli lub nie chcieli wiedzieć, że kierowcy nie chodzą w krzaczki gdy nie ma toi-toia. Lanie na koło jest normą.

Quo vadis, MZA?

: 09 paź 2016, 9:04
autor: Rosa
Flash8222 pisze:Zachowujecie się jakbyście naprawdę nie wiedzieli lub nie chcieli wiedzieć, że kierowcy nie chodzą w krzaczki gdy nie ma toi-toia. Lanie na koło jest normą.
No to trzeba skonczyć z taka normą. Po prostu wstyd że co roku wydaje się miliardy na komunikację a kierowcy musza się zachowywac jak chłop przy furmance z węglem.

Quo vadis, MZA?

: 09 paź 2016, 12:51
autor: Flash8222
Już widzę jak TVNW czy inne periodyki polują na kierowców lejących na koła :D Też nie popieram szczania w środku wozu czy nawet na burtę autobusu, ale co komu przeszkadza lanie na koło?

Quo vadis, MZA?

: 09 paź 2016, 13:10
autor: Rosa
Nie lubię jak na koła samochodu sikają psy, mój nigdy tego nie zrobił, więc tym bardziej nie życzyłbym sobie żeby jakies koła czyichs pojazdów obsikiwali ludzie. Autobus miejski to nie jest prywatny pojazd kierowcy który można sobie obsikiwac od wewnątrz czy od zewnątrz aby zaznaczać swoje terytorium. To jest po części wizytówka miasta i ja zgłosze kazdy przypadek takiego traktowania pojazdu.

Quo vadis, MZA?

: 09 paź 2016, 13:13
autor: ashir
Flash8222 pisze:Zachowujecie się jakbyście naprawdę nie wiedzieli lub nie chcieli wiedzieć, że kierowcy nie chodzą w krzaczki gdy nie ma toi-toia. Lanie na koło jest normą.
Nie jest prawdą, że kierowcy nie chodzą w krzaki, natomiast to chyba nie jest temat od tego, gdzie częściej kierowcy załatwiają swoje potrzeby, natomiast z ciekawości chętnie bym się dowiedział w czym jest lepsze koło autobusu niż krzaki i czy pasażerowie też mogą w ten sposób załatwiać potrzeby? :)

Quo vadis, MZA?

: 09 paź 2016, 13:31
autor: JacekM
Ja bym się wolał nie dowiadywać i proponuję już zakończyć te rozważania.

Quo vadis, MZA?

: 15 lis 2016, 21:53
autor: SEBBAX
ashir pisze:Nawet dla Pl. Konstytucji da radę znaleźć toaletę i to normalną, jak się dobrze pomyśli. ;)
nie zapominaj, że kierowca na krańcu ma ograniczony czas postoju i teoretycznie nie ma prawa pozostawienia pojazdu bez nadzoru... z każdej strony kierowca jest na przegranej pozycji.
osobiście kilka razy zdarzyło mi się zjeżdżać z trasy, aby skorzystać z wc np. mając 105 (kiedyś Centralny - Chomiczówka) zjechałem na kraniec Górczewska lub Stare Bemowo)... jednak dziś zjazd z trasy wymaga zgody lub sporej ilości pisania w karcie, a później raportów.
rzeczywistość jest taka, że pracodawcy oszczędzają na toaletach - a tym samym na kierowcy i normalnych warunkach jego pracy. najgorsze jest to, że nawet jak jest toy-toyka - to nie ma gdzie umyć rąk - później tymi rękoma dotyka się kierownicy itd... ale u nas nikt z ministerstwa pracy nie zajmie się problemem kierowców - bo po co ??? to tylko kierowcy...

Quo vadis, MZA?

: 11 sty 2017, 9:16
autor: gfedorynski
http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1, ... ikami.html

To są jakieś jaja. Nowe autobusy, projektowane do odpowiednich temperatur. Nie da się chociaż jakiegoś webasto czy czegoś takiego zamontować?

Quo vadis, MZA?

: 11 sty 2017, 9:21
autor: Domas
Rzecznik MZA cytowany w artykule bardzo dobrze odpowiedział na Twoje pytanie - w innym przypadku zamarznięcie niektórych układów jest niemal pewne. Poza tym w kilku przypadkach autobusy nawet nie zdążyłyby się dobrze rozgrzać, a już by musiały zjeżdżać, w efekcie czego nie byłyby w stanie zapewnić odpowiedniego komfortu termicznego dla pasażerów, a przede wszystkim dla kierowcy.

Quo vadis, MZA?

: 11 sty 2017, 9:54
autor: gfedorynski
Nie wierzę, że tzw. cywilizacja nie rozwiązała tego problemu. Trochę szkoda, że Jarek nie drążył tematu i nie zadzwonił np. do producentów autobusów, jakie są zalecenia eksploatacyjne przy takich temperaturach. I co z autobusami elektrycznymi.

Quo vadis, MZA?

: 11 sty 2017, 10:01
autor: MichalJ
Domas pisze:Rzecznik MZA cytowany w artykule bardzo dobrze odpowiedział na Twoje pytanie - w innym przypadku zamarznięcie niektórych układów jest niemal pewne. Poza tym w kilku przypadkach autobusy nawet nie zdążyłyby się dobrze rozgrzać, a już by musiały zjeżdżać, w efekcie czego nie byłyby w stanie zapewnić odpowiedniego komfortu termicznego dla pasażerów, a przede wszystkim dla kierowcy.
O Jezu jaka brednia.

Quo vadis, MZA?

: 11 sty 2017, 10:03
autor: Domas
MichalJ pisze:
Domas pisze:Rzecznik MZA cytowany w artykule bardzo dobrze odpowiedział na Twoje pytanie - w innym przypadku zamarznięcie niektórych układów jest niemal pewne. Poza tym w kilku przypadkach autobusy nawet nie zdążyłyby się dobrze rozgrzać, a już by musiały zjeżdżać, w efekcie czego nie byłyby w stanie zapewnić odpowiedniego komfortu termicznego dla pasażerów, a przede wszystkim dla kierowcy.
O Jezu jaka brednia.
Podaj argumenty, bo na chwilę obecną masz ich zero. Dla przykładu: rok temu, 4 stycznia, PKS przy mrozie ok. -10 stopni nie odpalił żadnego autobusu i w ok. 20 autobusach zamarzły układy pneumatyczne.

Quo vadis, MZA?

: 11 sty 2017, 10:18
autor: person
Taka zima w naszej strefie klimatycznej to nic nowego (co innego, gdyby tego typu problemy występowały w Szkocji czy na południu Francji). Wydawać by się mogło, że powinniśmy kupować pojazdy dostosowane do mrozów. A jednak nie... To może MZA powinno budować (lekkie) hale, aby minimalizować wpływ temperatury na pojazdy?

Quo vadis, MZA?

: 11 sty 2017, 10:33
autor: Stary Pingwin
Kiedyś stosowano przeciw zamarzaniu powietrza w układach pojazdów spirytus skażony. W nowocześniejszych pojazdach był filtr w obiegu sprężonego powietrza, który wychwytywał wodę z układu. Co stosuje się teraz?

Quo vadis, MZA?

: 11 sty 2017, 11:55
autor: MichalJ
Teraz o ile mi wiadomo też są filtry, tylko trzeba o nie dbać.