WAWKOM

Tak, też uważam, że skręcanie w lewo powinno być dostępne z drugiego pasa tylko autobusom. Wtedy mielibyśmy przynajmniej jakieś uprzywilejowanie komunikacji. Samochodów z centrum trzeba się raczej pozbyć...

Glonojad pisze:Jeśli już, to zezwolić na taki manewr autobusom, skoro już muszą jeździć na pusto do Centrala, bo komuś się ubzdurało, że plan Hitlera się powiódł i Warszawa została stotysięcznym, niemieckim miasteczkiem...

Jak mi znajdziesz tam pusty autobus (w szczycie, nie o 5 rano w niedzielę), to pogadamy...

Proszę bardzo, drugi pas od lewej jako buspas do skrętu...

Poc Vocem pisze:Tak,

Glonojad pisze:Jeśli już, to zezwolić na taki manewr autobusom, skoro już muszą jeździć na pusto do Centrala, bo komuś się ubzdurało, że plan Hitlera się powiódł i Warszawa została stotysięcznym, niemieckim miasteczkiem...

Jak mi znajdziesz tam pusty autobus (w szczycie, nie o 5 rano w niedzielę), to pogadamy...

Wiele razy jechałem tam z siedzącymi zajętymi w połowie, które opróżniały się po skręcie (czyli gdyby autobus jechał prosto, to pasażerowie jechaliby krócej do celu).

Gdyby jechał prosto to by nie miał gdzie zawrócić, a gdyby nie miał gdzie zawrócić, to by musiał daleko jechać, a więc w zasadzie powinien kończyć na Politechnice i oferować przesiadkę do M1 / tramwajów.

Zaraz. Centralny to albo cel, wtedy ludzie jadą z torbami i sugerowanie zasuwania po kretowisku w centrum jest wręcz śmieszne, albo punkt przesiadkowy i sugerowanie zasuwania po kretowisku w centrum, żeby podjechać jeden przystanek a potem znowu pobiegać po kretowisku również jest niepoważny. Czym innym jest przesiadka jednoperonowa, a czym innym propozycja biegania po schodach w miejscu, w którym przesiadka zajmuje kilka minut. Dogmaty to jedno, życie to drugie.

No tak. Dlatego 131, "140" i 525 jak najbardziej powinny dostać ten lewoskrętny buspas. W zasadzie nie tylko ze względu na cele podróży, ale też w ramach infrastruktury do zawacania. Bo na Politechnice i tak nie ma gdzie zawrócić i zgasić na parę minut tylu pojazdów.

Na potrzeby bloga od pewnego czasu zastanawiam się nad różnymi wariantami objazdów na Woli podczas budowy metra i docelowym układzie linii po jego otwarciu. Może to paradoks, a może nie, ale wychodzi mi to w połączeniu ze zmianami na Dolnym Mokotowie (167, 171 itp.). Miałem tu pewne wątpliwości, ale teraz zainspirował mnie pomysł wydłużenia 187 do Wilanowa i skrócenia 131 do skrzyżowania Nehru/Wisłostrada. Zwłaszcza to ostatnie uważam za świetny ruch. W dodatku rozwojowy ze względu na szykowaną budowę al. Polski Walczącej (Czerniakowskiej-bis) - obsługa nowych osiedli między Wisłostradą a Siekierkami.

osa pisze:wydłużenia 187

Wydłużanie ciągnącego się przez całe miasto potwora? To należy skrócić, a nie wydłużyć. W dodatku skracanie 131, którego obecna trasa wcale nie jest zbyt długa. To się nie trzyma kupy.

187 należy podzielić po prostu. I tyle w temacie.

Szeregowy_Równoległy pisze:Zaraz. Centralny to albo cel, wtedy ludzie jadą z torbami i sugerowanie zasuwania po kretowisku w centrum jest wręcz śmieszne, albo punkt przesiadkowy i sugerowanie zasuwania po kretowisku w centrum, żeby podjechać jeden przystanek a potem znowu pobiegać po kretowisku również jest niepoważny. Czym innym jest przesiadka jednoperonowa, a czym innym propozycja biegania po schodach w miejscu, w którym przesiadka zajmuje kilka minut. Dogmaty to jedno, życie to drugie.

Tyle, że to nie jest ani cel, ani punkt przesiadkowy, bo ludzie wysiadają z tego 131 czy 519 na "Centrum".

Z WC wiele razy jechałem (i to w godzinach typu niedziela wieczór) wraz z ludźmi stojącymi.

W niedzielę wieczór przy DWC są relatywnie duże tłumy w porównaniu z całym weekendem. Stąd kiedyś w tramwajach była różnicą w godzinach końca szczytu w soboty i niedziele.

Dokładnie. 10 potrafi być niezabieralne.

A może 187 do Siekierki-Sanktuarium przez Bartycką, 131 do Nehru, a 159 do Wilanowa?

Uporczywe kombinacje, żeby pozbawić ciąg Chełmska-Sadyba połączenia z Patelnią i metrem... Co to ma być?