[Hydepark] Tramwaje Warszawskie
#3002 ożył i jeżdzi po mieście jako Jazda Próbna.
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26847
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
W skrócie "JP", co można różnie tłumaczyć
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Napisałem to w innym temacie, ale ponawiam.
Dlaczego w innych miastach drugi wagon ma opuszcony pantograf, a Warszawie nie?
Dlaczego w innych miastach drugi wagon ma opuszcony pantograf, a Warszawie nie?
Przegubowce ,to sól tej ziemi .
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26847
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Bo u nas nie ma przewodu WN na dachu między wagonami. W związku z tym obowiazuje zasada: pantograf opuszczony = odłączony od sieci. Przy rozwiązaniu z przewodem nie jest to jednoznaczne i ktoś mógłby się mocno pomylić...
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Zarząd Transportu Miejskiego opublikował właśnie odpowiedzi na problemy poruszane przez pasażerów podczas Rady WTP. Jedno z pytań dotyczyło działania przycisków dla osób niepełnosprawnych w Swingach. Brzmiało ono:
O jakim blokowaniu tu jest mowa? Przecież oba przyciski działają niezależnie. Wciśnięcie przycisku dla osób niepełnosprawnych blokuje otwieranie drzwi, a nie odwrotnie. Tymczasem odpowiedź ZTMu zdaje się potwierdzać istnienie owej blokady, którą pasażerowie podnoszą w pytaniu. O co więc chodzi?1. Blokowanie przycisków dla osób niepełnosprawnych w tramwajach poprzez wcześniejsze użycie przez pasażerów przycisków ogólnego otwarcia drzwi.
Problem dotyczy tramwajów Pesa 120Na i wynika z przyjętych podczas projektowania tych tramwajów zasad bezpieczeństwa. Rozkładanie rampy odbywa się automatycznie i drzwi w tym czasie muszą pozostać zablokowane (zamknięte). Wchodzenie/wychodzenie pasażerów w tym czasie groziłoby wypadkiem. W nowszych tramwajach zastosowano rampy rozkładane ręcznie i problem został wyeliminowany. W zakresie 186 tramwajów typu 120Na na bieżąco analizujemy możliwość poprawy tej sytuacji. Pomimo blokady, motorniczy otrzymuje odpowiedni sygnał w kabinie i powinien (i często tak robi) otworzyć rampę dla osoby na wózku po zakończeniu podstawowej wymiany pasażerskiej. Oczywiście czasami może dojść do błędu czysto ludzkiego i motorniczy może nie zauważyć sygnału potrzeby otwarcia rampy. Aby w miarę szybko ograniczyć problem, w pierwszej kolejności zwrócimy na niego uwagę podczas prowadzonych szkoleń motorniczych.
- Piotrek_2274
- Posty: 667
- Rejestracja: 15 sty 2006, 21:46
- Lokalizacja: Nowe Górce
Chodzi o to, że ludzie cisną bezmyślnie w przycisk, nie patrząc co naciskają. Gdy aktywowany jest ciepły guzik, a ktoś w pierwszej kolejności naciśnie inwalidę, drzwi zostają zablokowane. Podobnie odwrotnie, gdy najpierw ktoś naciśnie inwalidę, przy aktywowaniu ciepłego guzika te drzwi także się nie otworzą. Jedyną radą jest skasowanie aktywowanego przycisku inwalidy przez motorniczego zamknięciem drzwi (co często jest niemożliwe, gdyż innymi drzwiami w tym samym czasie może trwać wymiana pasażerska) lub centralne otwarcie wszystkich drzwi, co po pierwsze wychładza/nagrzewa cały pojazd bez sensu, a po drugie wydłuża wymianę pasażerską, zanim drzwi w Swingu słynące ze swojego błyskawicznego działania otworzą się i zamkną.
-
- Posty: 468
- Rejestracja: 05 mar 2017, 22:25
- Lokalizacja: Natolin
Pozostając w temacie tramwajów, poruszono też problem pt. "gdzie usiąść?"
Nadal uważam, że da się lepiej zaaranżować wnętrze jednocześnie zapewniając miejsca siedzące i stojące - chociażby nasze Tramicusy mają przyzwoitą ilość miejsc siedzących.27. Za mało miejsc siedzących w tramwajach.
Konstrukcja niskopodłogowych wagonów tramwajowych przekłada się na powierzchnię, w której aranżuje się przestrzeń przeznaczoną na siedzenia, korytarze komunikacyjne oraz miejsca dla osób stojących. Należy również wziąć pod uwagę także konieczność zapewnienia wydzielonych miejsc dla osób niepełnosprawnych, bądź wózków dziecięcych. Warto też podkreślić, że część składów tramwajowych jest dwukierunkowa, co wymusza zmniejszenie ilości miejsc siedzących poprzez pozostawienie otwartej przestrzeni przy dodatkowych drzwiach..
Skasowanie aktywnego przycisku inwalidy nie wymaga zamykania i otwierania drzwi. Wystarczy wcisnąć ponownie przycisk do aktywowania CG.Piotrek_2274 pisze: ↑27 wrz 2018, 17:10Chodzi o to, że ludzie cisną bezmyślnie w przycisk, nie patrząc co naciskają. Gdy aktywowany jest ciepły guzik, a ktoś w pierwszej kolejności naciśnie inwalidę, drzwi zostają zablokowane. Podobnie odwrotnie, gdy najpierw ktoś naciśnie inwalidę, przy aktywowaniu ciepłego guzika te drzwi także się nie otworzą. Jedyną radą jest skasowanie aktywowanego przycisku inwalidy przez motorniczego zamknięciem drzwi (co często jest niemożliwe, gdyż innymi drzwiami w tym samym czasie może trwać wymiana pasażerska) lub centralne otwarcie wszystkich drzwi, co po pierwsze wychładza/nagrzewa cały pojazd bez sensu, a po drugie wydłuża wymianę pasażerską, zanim drzwi w Swingu słynące ze swojego błyskawicznego działania otworzą się i zamkną.
Tu chyba chodzi o sytuację odwrotną, gdy wózkowicz chce skorzystać z platformy, a drzwi się najpierw otworzą. Wówczas wózkowicze myślą, że przycisk nie zadziałał. Ale właśnie te dwa przyciski (otwierania drzwi i ten dla inwalidy), działają niezależnie od siebie, z tym że przycisk dla inwalidy blokuje otwarcie drugich drzwi. Ja bym inaczej sformułował odpowiedź na postawiony problem. Szkoda, że nikt z Zespołu Prasowego raczej nie przeanalizował tej odpowiedzi pod względem jasności i zrozumiałości dla przeciętnego pasażera, ale może się czepiam.Piotrek_2274 pisze: ↑27 wrz 2018, 17:10Chodzi o to, że ludzie cisną bezmyślnie w przycisk, nie patrząc co naciskają. (...)
Problem z przyciskiem inwalidy jest taki, że ten rzekomy sygnał w kabinie Swinga nie istnieje. Gdy mamy słoneczny dzień to można nie zauważyć, że na PIXY ikona inwalidy się świeci bo czasem ciężko jest cokolwiek zobaczyć.
-
- Posty: 5834
- Rejestracja: 11 lis 2009, 11:48
Dlatego przy obsłudze wjazdowej osoby na wózku pytam, dokąd jedzie. Aby sprawnie przeprowadzić obsługę wyjazdową.
miłośnik 13N
- vernalisadonis
- Posty: 3099
- Rejestracja: 03 cze 2012, 13:12
Pytanie się co cel podróży, to obowiązek każdego prowadzącego pojazd w KM.
Warszawa, 08.07.2014r., 8505/4A/519
Wrocław, 04.02.2016r., 4630/010A/146
Bydgoszcz, 05.01.2022 M202/3/55
Komunikacja miejska oraz kolej
Wrocław, 04.02.2016r., 4630/010A/146
Bydgoszcz, 05.01.2022 M202/3/55
Komunikacja miejska oraz kolej
Nie mam w instrukcji tego by pytać się osoby na wózku dokąd zmierza jest to nie zgodne z prawem bo ingeruje w czyjąś prywatność.
Po drugie jak pisał Stary Pingwin kwestia od kultury i chęci prowadzącego pojazd. Ja zawsze wtaczając się na przystanek widząc wózkowicza nawiązuje z nim kontakt wzrokowy i pokazuje mi czy jedzie ze mną czy nie w tedy od razu za pierwszym razem rozkładam rampę, zawsze wychodzę pomóc raz że się trochę wyprostuje dwa można zawsze pomóc. I przy okazji kulturalnie zapytać dokąd zmierza. Ale są też inne sytuacje linia 24 pan na wózku elektrycznym na Radiowej sobie wjechał i wali mi tekst że wysiada na Dalibora. Poinformowałem go że jest to przystanek bez wyspy przystankowej i tam nie mogę otworzyć rampy gdyż grozi jej to uszkodzeniem bo jest za wysoko. Awanturę zaczął robić ale w końcu przystał na to że na Kole wysiądzie. Bo powiedziałem mu że albo Koło albo Majakowskiego. Ot różni wózkowicze.
Po drugie jak pisał Stary Pingwin kwestia od kultury i chęci prowadzącego pojazd. Ja zawsze wtaczając się na przystanek widząc wózkowicza nawiązuje z nim kontakt wzrokowy i pokazuje mi czy jedzie ze mną czy nie w tedy od razu za pierwszym razem rozkładam rampę, zawsze wychodzę pomóc raz że się trochę wyprostuje dwa można zawsze pomóc. I przy okazji kulturalnie zapytać dokąd zmierza. Ale są też inne sytuacje linia 24 pan na wózku elektrycznym na Radiowej sobie wjechał i wali mi tekst że wysiada na Dalibora. Poinformowałem go że jest to przystanek bez wyspy przystankowej i tam nie mogę otworzyć rampy gdyż grozi jej to uszkodzeniem bo jest za wysoko. Awanturę zaczął robić ale w końcu przystał na to że na Kole wysiądzie. Bo powiedziałem mu że albo Koło albo Majakowskiego. Ot różni wózkowicze.
Czas ewakuacji, lub nowy etap zwał jak zwał czy lepiej czas pokaże...
2004.09 - 2009.03 - MZA
2010.01 - 2012.05 - bus driver
2013.04 - 2023.12 - TW
2024.05 - xxxx - Carris Lizbona
Até a próxima.
2004.09 - 2009.03 - MZA
2010.01 - 2012.05 - bus driver
2013.04 - 2023.12 - TW
2024.05 - xxxx - Carris Lizbona
Até a próxima.
-
- Posty: 5834
- Rejestracja: 11 lis 2009, 11:48
Pytam dla własnej wygody, żeby nie rozkładać rampy za każdym razem, kiedy jakiś nieogar wciśnie dolny przycisk.
miłośnik 13N
W dawnych instrukcjach przynajmniej dla kierowców autobusów było to, z tego co pamiętam, wprost napisane, że trzeba się zapytać. Teraz jest napisane tylko, że wystarczy zasygnalizować przyciskiem, ale ma to swoje wady, o czym już koledzy napisali. Z tą prywatnością to bym nie przesadzał, w końcu to publiczny środek transportu. Jak jedziesz koleją, to musisz nie tylko dokładnie poinformować o dacie podróży, ale także o numerze wagonu i numerze miejsca (jeśli masz wykupioną dodatkową miejscówkę). Ja nie mam nic przeciwko temu - gorzej, że niestety nie zawsze te informację są przekazywane w momencie zmiany drużyny konduktorskiej i wówczas jest problem - czyli nigdy pewności nie ma,że będzie OK.