Pożary pojazdów warszawskiej komunikacji
Informuję, że powyższa wypowiedź stanowi wyłącznie moje prywatne zdanie i nie jest dozwolonym ażeby była wiązana z nieoficjalnym lub oficjalnym stanowiskiem organizacji lub firmy, z którą byłem, jestem lub będę zawodowo lub prywatnie związany.
4761 zaczął się palić na 713 więcej w Życiu Warszawy
Witam
http://www.tvnwarszawa.pl/28415,1622464 ... omosc.htmlTajnos Agentos w SMSie pisze: Pożar Autobusu (od komory silnika) linia 503/013 #3322 przy wiadukcie Elektrociepłowni Żerań FSO w kierunku Nowodworów
CDN
Memento mori
120503141125010703240322100835281205031411251309040905112611040811
120503141125010703240322100835281205031411251309040905112611040811
Nasz wielonumerowiec - 3608, 9001 i 3322. Ten to ma szczęscie do katastrof: najpierw jako 3608 podzielony na pół przez tramwaj, teraz jako 3322 raczył się zajarać...
Jožin z bažin kouše, saje, rdousí.... -
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem
Powyższy post jest tylko i wyłącznie moim prywatnym zdaniem z którym inni dyskutanci nie muszą się zgadzać.
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem
Powyższy post jest tylko i wyłącznie moim prywatnym zdaniem z którym inni dyskutanci nie muszą się zgadzać.
-
- Posty: 1934
- Rejestracja: 25 gru 2005, 23:29
- Lokalizacja: Dolny Mokotów
Dęboszczak pisze:Mnie intryguje czy wóz 3322 d. 3608 który został rozcięty przez tramwaj i z którego MZA dostało kasę z ubezpieczenia mógł dalej jeździć w ruchu liniowym......
Przecież zaraz po wypadku jak go poskładali to jeździł często na dodatkach z numerem 9001 po czym po 3 miesiącach go prze numerowali na 3322 i co ciekawe to wypłacono odszkodowanie i oficjalnie nie mógł już wozić pasażerów. To samo co było z 5521. Tak na prawdę to gdyby nie duży koszt naprawy 8106 on by mógł iść na szkoleniowy.
Czas ewakuacji, lub nowy etap zwał jak zwał czy lepiej czas pokaże...
2004.09 - 2009.03 - MZA
2010.01 - 2012.05 - bus driver
2013.04 - 2023.12 - TW
2024.05 - xxxx - Carris Lizbona
Até a próxima.
2004.09 - 2009.03 - MZA
2010.01 - 2012.05 - bus driver
2013.04 - 2023.12 - TW
2024.05 - xxxx - Carris Lizbona
Até a próxima.
prawda jest taka, że był (jest) to naprawdę niezły szrot. Nigdy nie pozbierał się po tym spotkaniu z tramwajem, a w raporcie można było, jesli się chciało, napisać na jego temat całą litanię mechanikom... to mówi samo za siebiebeni pisze:po 3 miesiącach go przenumerowali na 3322 i co ciekawe to wypłacono odszkodowanie i oficjalnie nie mógł już wozić pasażerów.
![=; =;](./images/smilies/eusa_hand.gif)
117 119 130 138 167 168 174 210 318 504 N36 N37
Zmienianie komunikacji miejskiej należy zacząć od zmieniania ZTMu.
Zmienianie komunikacji miejskiej należy zacząć od zmieniania ZTMu.
Co prawda pożar to raczej nie był , ale na początku było takie podejrzenie.
Godzinę temu zesrał się w miarę nowiutki SU18 na 190/022 na Radzymińskiej między Gorzykowską a Trocką. Kierowcy z aut obok trąbili na autobus, a ja wówczas zauważyłem że z tyłu jest sporo dymu. Na początku nie wiadomo było czy to bus, czy ktoś obok jedzie rzęchem ze spieprzonym wydechem. Okazało się, że to jednak z komory silnika Solarisa. Po paru sekundach kierowca otworzył drzwi i nastąpiła pseudoewakuacja. Poszło sprawnie, paniki brak. Większość pasażerów, podobnie jak i ja, mając na uwadze ostatnie pożary uznała że to kolejny. Z ciekawości idę obadać tył pojazdu, kierowca podnosi klapę, ale po wyłączeniu silnika dym się zmniejszył. Na mój mało mechaniczny łeb stawiam, że problem był z układem chłodzenia, prędzej to była para niż dym. Autobus w dalszą trasę już nie pojechał.
Chciałem zrobić fotę komory silnika, ale ze względu na obecność tam kierowcy zrobiłem tylko przód.
Godzinę temu zesrał się w miarę nowiutki SU18 na 190/022 na Radzymińskiej między Gorzykowską a Trocką. Kierowcy z aut obok trąbili na autobus, a ja wówczas zauważyłem że z tyłu jest sporo dymu. Na początku nie wiadomo było czy to bus, czy ktoś obok jedzie rzęchem ze spieprzonym wydechem. Okazało się, że to jednak z komory silnika Solarisa. Po paru sekundach kierowca otworzył drzwi i nastąpiła pseudoewakuacja. Poszło sprawnie, paniki brak. Większość pasażerów, podobnie jak i ja, mając na uwadze ostatnie pożary uznała że to kolejny. Z ciekawości idę obadać tył pojazdu, kierowca podnosi klapę, ale po wyłączeniu silnika dym się zmniejszył. Na mój mało mechaniczny łeb stawiam, że problem był z układem chłodzenia, prędzej to była para niż dym. Autobus w dalszą trasę już nie pojechał.
Chciałem zrobić fotę komory silnika, ale ze względu na obecność tam kierowcy zrobiłem tylko przód.