reserved pisze: ↑01 lut 2019, 12:31
Poza tym w takiej sytuacji stresującej - bo niewątpliwie taka była dla każdej ze stron - nie ma czasu na obliczanie gdzie ludzie będą mieli najdogodniejsze przesiadki. Skoro zaraz autobus będzie na jednym z największych węzłów, to też bym ogarnął, że to jest najlepsze miejsce na podrzucenie ludzi.
Jakbym jechał tym autobusem (oczywiście jako pasażer) to zapewniam Ciebie, że dla mnie nie byłaby to stresująca sytuacja. Prędzej bym się wkurzył, ale to też niekonieczne, a z pewnością już bym nie pisał do Gazety Wyborczej i awantury kierowcy też bym nie robił.

Ja tam nie muszę niczego obliczać i od razu przyszła mi do głowy przesiadka jednoperonowa do
174, aby kontynuować podróż. Było to dla mnie oczywistością. Chyba na porzucenie ludzi, a nie podrzucenie.

Zostawić ich, jest tyle linii, że może zmienią swój cel podróży. Zamiast na zakupy do Złotych Tarasów to sobie pojadą do Fashion House w Piasecznie, to ten najlepszy wybór?

Moim zdaniem to dyspozytor nie popisał się, owszem zrobił wszystko poprawnie, ale powodów do chwały zdecydowanie nie ma. To nie było indywidualne podejście do sprawy.
fraktal pisze: ↑01 lut 2019, 14:37
A ja sądzę, że opcja z Metrem Wierzbno chyba byłaby lepsza i tu zgadzam się z ashirem, bo przecież autobus i tak jechał w stronę zajezdni, a po drugie przy M. Wierzbno byłoby i metro, i 174, gdyby ktoś chciał koniecznie jechać jednak autobusem. A pętla Metro Wilanowska zbyt przyjemna do przesiadania nie jest, zwłaszcza po zmroku. Ale wiadomo - na M. Wilanowska było pewnie najłatwiej skierować.
Też pytanie czy wjechał na pętlę czy wysadził ich na Metro Wilanowska 04 (w al. Niepodległości). Jednak nie można zapominać, że linia
200 jest specyficzna, dawniej dedykowana dla osób niepełnosprawnych i to też powinno brać się pod uwagę.
Jurand pisze: ↑01 lut 2019, 10:35
Gdybym widział już w Konstancinie, że czas pracy Mi się skończy to już tam bym tarabanił do dyspozytora i informował o zaistniałej sytuacji.
A kiedy on złapał tak spore opóźnienie? Na Pańskiej miał teoretycznie 37 minut postoju? Dołożył później coś na trasie do Warszawy? A może starając się maksymalnie zredukować opóźnienie, ruszył natychmiast z Konstancina nie zastanawiając się jaki czas pracy mu jeszcze pozostał?