To teraz się trochę przejaśnia sytuacja jeśli rzeczywiście była to 1 brygada. Drugą zmianę jeździ dodatkowicz, który koniecznie musi zmieścić się w swoim 13h czasie pracy. Tak więc albo wyjechał na bardziej "przewidywalną" linię, albo po prostu z braku ludzi nie było podmiany. I gdyby nie śnieżyca plan by się powiódł, gdyż dla dyspozytora najważniejsze jest to, żeby były jak najmniejsze straty, ponieważ potem to jemu się obrywa. Nie jest też tak, że ktoś jest zmuszany do jazdy powyżej tego co musi. Zapewne kierowca się zgodził, pytanie kiedy zgłosił że czas mu się kończy. Łatwo Wam powiedzieć, że powinien pojawić się rezerwowy kierowca. Już pomijam fakt, że są brakuje ludzi, to jeszcze kierownictwo robi wszystko, żeby było jak najmniej rezerwowych po 2-3 na zmianę A i B i ZERO na zmianę C. Niby to daje oszczędności ale prawda jest taka, że przy tej ilości zdarzeń na mieście to są na tym stratni. Ale ważne, że w statystykach dobrze wygląda... Wracając jeszcze do długich służb to zdarzają się one bardzo często w weekendy. Tam jest spokojnie możliwość łączenia dwóch zmian i tak się często dzieje gdy brakuje ludzi. I wierzcie mi, że dostają to kierowcy, którzy tego chcą. Nie widzę nic w tym złego i jest to zgodne z prawem. Tak więc w tej kwestii nikt nikogo nie zmusza. Najwięcej zmian 12+ jest w Wigilię, bo dużo linii zjeżdzą koło 17-18 a nie ma tylu kierowców żeby robić z tego dwie zmiany.
Ciekawą kwestią jest również znajomość kierowców z przepisów czasu pracy. Są tacy, niestety stanowiący zdecydowaną mniejszość którzy znają te przepisy i odpowiednio je stosują. Następna grupa to taka która je zna, ale nie zawsze dobrze stosuję. Dla przykładu ma czas prowadzenia pojazdu 5:33, to uznaję że nie musi mieć "pietnastki". Nie bierze jednak pod uwagę, że suma opóźnień spowodowała, że jego czas prowadzenie wyniósł 6:11 i powinien mieć przerwę. Albo tacy co robią pietnastkę, ale już nie wiedzą, że muszą mieć przed upływem 6h prowadzenia mieć w sumie 30 minut przerw, tylko że drugie pietnaście może być podzielone na kilkominutowe przerwy. Najliczniejsza grupa to tak, która nie odróżnia czasu pracy od czasu prowadzenia. zaczyna o 12 i dochodzi 18 i on robi przerwę, bo przecież mu się należy. Popatrzcie sobie na Centralny co się czasem dzieje koło 18-19. Zjeżdża się mnóstwo brygad i biegną do ekspedytora i mówią że oni mają przerwę i będą stać. Ekspedytor nie ma szans tego ogarnąć i sprawdzić czy to prawda, a korek wzrasta, opóźnienia wzrastają. Już pomijam zasadność niektórych pietnastek, ale odbywanie ich na wąskim Centralnym to głupota. Albo PT na Emilkę i tam, albo na drugim krańcu. Jest jeszcze grupa kierowców że co półkurs to przerwa i nie taka na "siku czy fajka" tylko taka 10-15 minutowa i to niezależnie z jakim opóźnieniem. To są kierowcy, którzy robią wszystko by wytracić jak najwięcej kursów. Oczywiście prędkość przelotowa pomiędzy krańcami nie przekracza 25km/h
Oni są z kolei zdecydowaną mniejszością, ale "efekty" ich pracy odczuwają wszyscy od pasażerów, przez ekspedytorów,CR a na inncyh kierowcach kończąc.