Ja ci napiszę, że nie widzę takiej możliwości w żadnym z siedmiu wyżej wymienionych miejsc, a plac Grunwaldzki zrobiono tylko dzięki temu, że nie ma tam rusztowości, tylko raczej splot i rozplot, ty mi odpowiesz, że to niedasizm, ja - żebyś cokolwiek zaproponował, ty - że nie jesteś projektantem i są od tego fachowcy. Ziew, nie musimy tak dyskutować, ten skrót mi wystarczy.MichalJ pisze:Nawet na skrzyżowaniu dwóch (trzech) przelotowych tras można zrobić punkt przesiadkowy w formie np. wyspy pośrodku skrzyżowania, na której zatrzymuje się wszystko we wszystkich kierunkach. Nawet w Polsce są takie próby (plac Grunwaldzki), ale w Warszawie nie widzę nawet przymiarki do tego typu rozwiązań.
Widzę w stolicy kilka miejsc na dość porządne węzły przesiadkowe, ale nie w miejscach wskazanych przez Teokryta, niestety. Na prostopadłe skrzyżowanie dwóch ciągów przy prostopadłym układzie linii i braku placu do objechania pomysłów nie mam żadnych.