Strona 20 z 47

: 21 gru 2010, 14:54
autor: JKTpl
yavorius pisze:Niby tak, ale bardziej chodzi o te poblokowane kasowniki...
JKTpl, gdy omawialiśmy to jeszcze w »Szybkim pytaniu« pisze:Czy mi się wydaje, czy kasownik jest ustawiony na KONIEC PRZEWOZÓW (czerwona lampka, a kontroli w okolicy brak)?
Chyba że jestem ślepy/głuchy/cała grupa canarinhos zajęła się kwitami.

: 21 gru 2010, 14:55
autor: yavorius
Nie, nie poinformował. ZAPYTAŁ, czy jest świadomy zagrożenia. Powinien złapać za hamulec, koniec i kropka. A już na pewno nie powinien filmować. Ciekawe, jakby się czuł, gdyby ktoś wyleciał z tego tramwaju, a on - mogąc temu zapobiec - radośnie nagrywałby to wszystko komórką. ](*,)

: 21 gru 2010, 14:55
autor: fik
MichalJ pisze: Czyli na najbliższym przystanku poinformował motorniczego.
Gdy zagrożenie już ustało.

: 21 gru 2010, 15:01
autor: Bastian
yavorius pisze:Nie, nie poinformował. ZAPYTAŁ, czy jest świadomy zagrożenia. Powinien złapać za hamulec, koniec i kropka.
Dzwonek, to na pewno. Ale hamulca sam bym się bał użyć. Nigdy nie miałem okazji, nie wiem, na ile takie hamowanie jest gwałtowne. I nie wiem, czy ktoś by nie wypadł właśnie przy tym szarpnięciu (przy w miarę jednostajnej jeździe każdy się w takiej sytuacji jednak mniej lub bardziej kurczowo czegoś trzyma). "Zwykły" pasażer też tego nie wie.

: 21 gru 2010, 15:06
autor: MichalJ
Zwykły pasażer w ogóle nie wie, że jest hamulec i dzwonek, taka jest prawda. I trudno mu z tego robić wielki zarzut. Zrobił, co umiał najlepiej - udokumentował zdarzenie i interweniował najszybciej jak potrafił.

A zagrożenie na przystanku nie ustało, bo przecież tramwaj mógł pojechać z otwartymi drzwiami dalej.

Filmowanie w żaden sposób zagrożenia nie zwiększyło, a przynajmniej nikt się nie wyprze "jest blokada jazdy z otwartymi drzwiami, zdarzenie nie mogło mieć i nie miało miejsca".

A hamulca też bałbym się użyć przy większej szybkości i otwartych drzwiach...

: 21 gru 2010, 15:12
autor: Adam G.
MichalJ pisze:Zrobił, co umiał najlepiej - udokumentował zdarzenie i interweniował najszybciej jak potrafił.
Czym doprowadzi co najwyżej do utrudnienia życia motorniczemu. Będzie przecież musiał iść do kierownika i marnować czas na tłumaczenie, że to była usterka wagonu (co widać na filmie!) i nie zdawał sobie z tego sprawy. I co z tego wyjdzie pozytywnego? Moim zdaniem, absolutnie nic.
MichalJ pisze:Filmowanie w żaden sposób zagrożenia nie zwiększyło
Może i nie zwiększyło, ale w żaden sposób nie spowodowało jego zmniejszenia. A wystarczyło nawet wcisnąć przycisk alarmowy (tak, prawdopodobnie by to nic nie dało, lecz nakręcenie filmu na pewno niczego nie da)!

: 21 gru 2010, 15:14
autor: fik
MichalJ pisze: Filmowanie w żaden sposób zagrożenia nie zwiększyło, a przynajmniej nikt się nie wyprze "jest blokada jazdy z otwartymi drzwiami, zdarzenie nie mogło mieć i nie miało miejsca".
Ja naprawdę jestem chyba dziwny (a truskawki cukrem), ale w sytuacji zagrożenia to myślę, jak wyeliminować zagrożenie, a nie, co zrobić, aby motorniczy został na pewno ukarany.

: 21 gru 2010, 16:15
autor: MisiekK
yavorius pisze:No tak, numer taborowy drugiego wagonu z racji faktu ciągłego odczepiania i przyczepiania do różnych pierwszych wagonów, faktycznie jest daną niedokładną. Tym bardziej, że napisane jest numer bodaj 302.
Obecnie składy jeżdżą w stałych konfiguracjach.
fik pisze:Ja naprawdę jestem chyba dziwny (a truskawki cukrem), ale w sytuacji zagrożenia to myślę, jak wyeliminować zagrożenie, a nie, co zrobić, aby motorniczy został na pewno ukarany.
Oczywiście, że tak. Widząc zablokowane kasowniki jednak mam wrażenie, że ten lot z otwartymi drzwiami + fachowy opis sytuacji przez 'przypadkowego' pasażera wcale przypadkowy nie był. Wiadomo nie od dziś, że kanary mają na pieńku z motorowymi i że jedni na drugich odgrywają się w różny sposób. Jak ktoś napisał - warto sprawdzić czyją kartą zablokowano kasowniki i zapytać co ma w tej sprawie do powiedzenia i dlaczego nie zrobił nic, aby zatrzymać skład.

: 21 gru 2010, 16:20
autor: yavorius
MisiekK pisze:Obecnie składy jeżdżą w stałych konfiguracjach.
No dokładnie o to mi chodziło, a moja wypowiedź była ironiczna ;)

: 21 gru 2010, 16:52
autor: MeWa
yavorius pisze:A już na pewno nie powinien filmować
wtedy by było: "Zdarzenie nie miało miejsca"

[ Dodano: Wto 21 Gru, 2010 ]
yavorius pisze:Powinien złapać za hamulec, koniec i kropka
czyż kiedyś jak się dwa tramwaje na Moście Poniatowskiego zderzyły, to nie było to właśnie spowodowane przez zaciągnięcie hamulca?

: 21 gru 2010, 17:11
autor: MeWa
Fikandrze - a na ile w ogóle, z Twojej wiedzy, prawdziwe mogą być insynuacje o złośliwym kanarze?

: 21 gru 2010, 17:13
autor: fraktal
Bastian pisze:
Paweł D. pisze:nurtuje mnie, czy wózek inwalidzki zmieści się w środkowych drzwiach wagonu 13N?
Oczywiście, że tak. A w których miałby się zmieścić? I przecież rzeźnia jest tam właśnie.
Co prawda, wnoszenia wózka inwalidzkiego do 13N nie było mi dane widzieć, ale inny "wehikuł" owszem - i nie mieścił się on w drugich drzwiach, bo są wąskie. Szersze są drzwi trzecie (ostatnie), ale tam znowu jest poręcz, więc też niewygodnie jest wnosić coś szerszego. Ale samo zachowanie motorkowego jest jakoś prawdopodobne. Myślę, że minie jeszcze sporo czasu, zanim nauczą się zwracać uwagę na pewnych pasażerów. Chociaż są też tacy (zwłaszcza z zajezdni Praga), którzy wyróżniają się na plus.

: 21 gru 2010, 17:20
autor: fik
MeWa pisze:Fikandrze - a na ile w ogóle, z Twojej wiedzy, prawdziwe mogą być insynuacje o złośliwym kanarze?
Wykluczyć oczywiście ich nie mogę, ale wydają mi się bardzo nieprawdopodobne.

: 21 gru 2010, 17:54
autor: Szeregowy_Równoległy
MichalJ pisze:Zwykły pasażer w ogóle nie wie, że jest hamulec i dzwonek, taka jest prawda. I trudno mu z tego robić wielki zarzut. Zrobił, co umiał najlepiej - udokumentował zdarzenie i interweniował najszybciej jak potrafił.
W takim razie zwykły pasażer jest gamoniem, i to ślepym, bo nie dostrzegającym słusznej ilości naklejek z napisami "linka alarmowa" czy "hamulec bezpieczeństwa", którego rączka jest z tego co pamiętam w kolorze kamuflażu, czyli czerwonym.
A dzisiaj rano jechałem sobie do pracy stalowym krótkim Ikarusem z wyświetlaczem z przodu. Węgierski produkt miał pewien feler, mianowicie środkowe drzwi, które odbijały bez powodu, lub podczas jazdy same się otwierały na wybojach. Pan kierowca przejechał kilkukrotnie po ładnych parędziesiąt metrów z otwartymi drzwiami, ale go to nie ruszało. Blokady przystankowej też nie stwierdzono, podobnie jak poważniejszego zainteresowania problemem ze strony prowadzącego pojazd. Wkurza mnie jak ktoś ma w dupie bezpieczeństwo ludzi, których przewozi, a jeszcze bardziej jak jestem jedną z tych przewożonych osób. I dalej nie rozumiem czym się tacy ludzie kierują.

: 21 gru 2010, 17:57
autor: gregory5576
Delfino pisze:Wcale nie musi być tak jak mówisz. To, że kierowca może wjechać w zatokę przodem, to nie znaczy, że może wyprostować przegub (do tego potrzeba dość długiego odcinka), a wymiana ze złamanym (nawet lekko) przegubem jest ekstremalnie niebezpieczna. Po drugie wyjazd jest potem też znacznie utrudniony.
Dobrze prawisz delfino, tylko do laików to nie dociera, ONI TEGO NIE ROZUMIEJĄ. Mój dzisiejszy przykład, stacja krwiodawstwa kierunek Bemowo musiałem stanąć sporo od krawężnika bo na awaryjnych stało sobie 509 , wszyscy wsiedli i gramoliła się pierwszymi drzwiami starsza kobieta, psioczyła ile wlezie. No i efekt był taki ,że została wyrzucona z wozu na przystanku "Walecznych" przez współpasażerów prosto w zaspę.Tłumaczyli jej ludzie, że inaczej nie dało się podjechać, ale starsza pani nie chciała tego zrozumieć.Więc miała za swoje.Jakiś pan koło 50-ki na pożegnanie powiedział jej coś takiego "Babciu do domu staremu śliniak idź podać". zrobiło Mi się strasznie głupio.