O nazwach ulic

Moderatorzy: Poc Vocem, Dantte

pietia
Posty: 827
Rejestracja: 29 maja 2007, 14:21

Post autor: pietia » 07 kwie 2017, 20:01

W Poznaniu też chyba stosowane są oba systemy. Do tego na wielu blokowiskach z okresu PRL (na Winogradach, Piątkowie czy Ratajach)numery bloków przypisane są do całego osiedla, nie do konkretnych ulic

Awatar użytkownika
Wolfchen
(Busmann)
Posty: 14790
Rejestracja: 16 kwie 2006, 9:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wolfchen » 08 kwie 2017, 0:57

Tak, takie numerowanie mnie bardzo denerwowało przy każdej mojej bytności w Poznaniu. Ale przy okazji wizyt u naszych południowych sąsiadów (Czechy) każdorazowo doceniam, że u nas nie ma numeracji budynków według obrębów ewidencyjnych. To dopiero Meksyk (a do tego nie ma czegoś takiego jak numery mieszkań formalnie w adresach).
S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43

Awatar użytkownika
Dantte
Posty: 3480
Rejestracja: 09 sie 2006, 15:00
Lokalizacja: 8052

Post autor: Dantte » 08 kwie 2017, 8:52

Jest to system habsburski.
wszystkie linie metra na bialoleke!
2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 17

JacekM
Śnieżynka
Posty: 10151
Rejestracja: 15 gru 2005, 14:23
Lokalizacja: OX11

Post autor: JacekM » 08 kwie 2017, 12:05

A propos systemów numeracji - ostatnio na jednej ze sztokholmskich wysepek wyeksmitowano gościa, który samodzielnie przenumerowywał mieszkania i bloki na małej uliczce, na której z jakiegoś powodu numery zaczynały się od 3. Kilka razy zmieniał tabliczki na "prawidłowe", spółdzielnia zmieniała z powrotem. Na domiar złego "zmodernizował" wspólną pralnię, podłączając ciepłą wodę do pralki, tym samym ją psując. Nie wiem, czy i u nas są tacy desperaci :D
bury me in my favourite yellow patent leather shoes / and with a mummified cat / and a cone-like hat.

Awatar użytkownika
KwZ
Posty: 10654
Rejestracja: 05 paź 2008, 22:43
Lokalizacja: z Parku Odkrywców

Post autor: KwZ » 08 kwie 2017, 12:30

Psując pralkę? Przecież to nie powinno jej przeszkadzać, a ograniczyłoby zużycie energii.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!

osa
Posty: 2595
Rejestracja: 23 wrz 2009, 12:04

Post autor: osa » 08 kwie 2017, 13:10

gfedorynski pisze:Zmarła Olga Johann

http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7, ... zacji.html

Ciekawe, jak to wpłynie na prace komisji nazewniczej.
Prace komisji nazewnictwa są zawieszone do czasu dokoptowania nowej osoby. Statut Rady Warszawy mówi, że komisja może pracować, jeśli liczy przynajmniej pięciu radnych. Paradoksem jest, że gdy radna Johann chorowała i nie była obecna na spotkaniach komisji, pozostała czwórka radnych mogła obradować. Po śmierci p. Johann, która zmarła akurat w dniu posiedzenia komisji, trzeba było zawiesić obrady. Następnego dnia odłożono też głosowanie na sesji Rady Warszawy nad pasażem Krzysztofa Kolbergera i nową ulicą na Żeraniu.
Na początku kadencji dziwiłem się, że komisja nazewnictwa jest tak nieliczna, ale usłyszałem, że to skutek parytetów i tego, że lewica wprowadziła do Rady Warszawy tylko dwoje radnych. Poza tym przy większej liczbie członków komisji w poprzedniej kadencji ciągle były problemy z kworum i trzeba było wydzwaniać po radnych, czy i kiedy przyjdą. Żenujące sytuacje, bo urzędnicy, goście i punktualni radni musieli czekać na resztę. Notorycznie spóźniał się lub w ogóle nie przychodził ówczesny wiceprzewodniczący Rady Warszawy z SLD, radna Johann należała do najbardziej obowiązkowych i aktywnych.

Awatar użytkownika
Poc Vocem
(volviak)
Posty: 3612
Rejestracja: 01 mar 2008, 13:15
Lokalizacja: al. Rzepy pospolitej

Post autor: Poc Vocem » 08 kwie 2017, 13:28

Włśanie usunąłem 6 zdublowanych postów Osy. Naprawdę spójrzcie czasem, co wysyłacie.
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears

gfedorynski
Posty: 718
Rejestracja: 09 sie 2010, 15:45

Post autor: gfedorynski » 10 kwie 2017, 9:17

Odnośnie chorych systemów, to jeszcze bywa tak, że nie ma osobnych numerów mieszkań, tylko są numerowane jak leci, oczywiście działa to dla ulic z niezbyt dużymi budynkami, a i tak numeracja idzie w kosmos. A jak jeszcze potem coś się dobuduje, to w ogóle robi się wesoło.

No i jeszcze "system azjatycki", czyli brak formalnych adresów (a nawet jak są, to nieużywane), tylko nazwy zwyczajowe plus "trzeci dom przy drugiej ulicy jak się skręci w prawo za dużym drzewem").

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27438
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 10 kwie 2017, 10:52

Skoro już jesteśmy przy numeracji...

...na osiedlu Za Żelazną Bramą jest hotelowa numeracja mieszkań (pierwsza cyfra lub dwie to numer piętra), bardzo praktyczna. Czemu to nie weszło szerzej do użytku?
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

Awatar użytkownika
Paweł_K
Taki ligowy Bełchatów
Posty: 5312
Rejestracja: 13 gru 2005, 23:12
Lokalizacja: W-wa Gocławek (HQ)
Kontakt:

Post autor: Paweł_K » 10 kwie 2017, 12:37

Przy blokach o liczbie pięter większej niż 10 i więcej niż jednej klatce schodowej doszlibyśmy do pięciocyfrowych numerów mieszkań (bo zakładam, że jakoś klatki trzeba byłoby odróżnić). Przy małych blokach z wieloma klatkami i 2-3 mieszkaniami na piętrze numery mieszkań byłyby trzycyfrowe.
And if the band you're in starts playing different tunes
I'll see you on the dark side of the moon

Richard Wright 1943-2008 - Shine on, you crazy diamond...

Awatar użytkownika
yavorius
Posty: 2355
Rejestracja: 13 cze 2007, 15:11
Lokalizacja: Prosto i w czwartek w prawo

Post autor: yavorius » 10 kwie 2017, 14:02

Paweł_K pisze:Przy małych blokach z wieloma klatkami i 2-3 mieszkaniami na piętrze numery mieszkań byłyby trzycyfrowe.
U mnie na osiedlu tak jest, mimo iż trzy bloki mają trzy różne numery ulic: 6, 6A, 6B - to numeracja mieszkań i klatek jest wspólna i ma dziury między niektórymi klatkami. Klatka A ma numery mieszkań 1-16, B: 17-24, a C ma numery mieszkań od 41. Mało tego, nie ma klatki J (!), a niektóre mieszkania zostały wydzielone z innych, więc mają "A" po numerze (np. 122A). Super przejrzyście ;)
Ostatnio widziany 12.04.2018 w 522

Awatar użytkownika
Wolfchen
(Busmann)
Posty: 14790
Rejestracja: 16 kwie 2006, 9:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wolfchen » 10 kwie 2017, 16:54

Paweł_K pisze:Przy blokach o liczbie pięter większej niż 10 i więcej niż jednej klatce schodowej doszlibyśmy do pięciocyfrowych numerów mieszkań (bo zakładam, że jakoś klatki trzeba byłoby odróżnić).
W Miasteczku Wilanów któryś z bloków ma bodaj czterocyfrowe numery mieszkań :-k
S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27438
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 10 kwie 2017, 20:32

Paweł_K pisze:Przy blokach o liczbie pięter większej niż 10 i więcej niż jednej klatce schodowej doszlibyśmy do pięciocyfrowych numerów mieszkań (bo zakładam, że jakoś klatki trzeba byłoby odróżnić). Przy małych blokach z wieloma klatkami i 2-3 mieszkaniami na piętrze numery mieszkań byłyby trzycyfrowe.
No OK, faktycznie jednoklatkowość ZŻB ułatwia trochę tę zabawę.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

Łukasz
Posty: 10695
Rejestracja: 15 gru 2005, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Łukasz » 10 kwie 2017, 22:21

yavorius pisze:
Paweł_K pisze:Przy małych blokach z wieloma klatkami i 2-3 mieszkaniami na piętrze numery mieszkań byłyby trzycyfrowe.
U mnie na osiedlu tak jest, mimo iż trzy bloki mają trzy różne numery ulic: 6, 6A, 6B - to numeracja mieszkań i klatek jest wspólna i ma dziury między niektórymi klatkami. Klatka A ma numery mieszkań 1-16, B: 17-24, a C ma numery mieszkań od 41. Mało tego, nie ma klatki J (!), a niektóre mieszkania zostały wydzielone z innych, więc mają "A" po numerze (np. 122A). Super przejrzyście ;)
"J" to na pewno, żeby nie mylić masowo z "I", aczkolwiek z choszczówkowskich domów numerowanych pełnym alfabetem często I jest mylone z małym "L" (analfabetyzm).
Po to np. w VIN nie używa się I, O ani Q.

Trochę podobnie niestety ambasady Słowenii i Słowacji regularnie spotykają się wymieniać korespondencje.
ŁK

Awatar użytkownika
Paweł_K
Taki ligowy Bełchatów
Posty: 5312
Rejestracja: 13 gru 2005, 23:12
Lokalizacja: W-wa Gocławek (HQ)
Kontakt:

Post autor: Paweł_K » 11 kwie 2017, 0:47

Tym bardziej, że Słowacja po słowacku to Slovensko, a stąd już krok do Słowenii ;) (nota bene, Słowenia po słoweńsku to Slovenija)
And if the band you're in starts playing different tunes
I'll see you on the dark side of the moon

Richard Wright 1943-2008 - Shine on, you crazy diamond...

ODPOWIEDZ