Bilety, kontrole, taryfa
Moderator: JacekM
Przykład, którego o mało nie doświadczyłem wczoraj:
mam kartę ważną do 17.12.2009 23:59, czekam na Konwaliowej na autobus od 23:10, nie przyjeżdżają trzy, robi się 23:41, dojeżdżam do Metra Marymont chwilkę przed północą. A gdyby nie pojawiły się przez kolejne 10-20min i w autobusie napotkałbym kontrolę, co wtedy?
mam kartę ważną do 17.12.2009 23:59, czekam na Konwaliowej na autobus od 23:10, nie przyjeżdżają trzy, robi się 23:41, dojeżdżam do Metra Marymont chwilkę przed północą. A gdyby nie pojawiły się przez kolejne 10-20min i w autobusie napotkałbym kontrolę, co wtedy?
noidea
Problem z biletami na jedną linię jaki poruszony został przez Tadeo w tym temacie jest dość istotny Widać niedociągnięcia w przepisach. Proszę o wyjaśnienie mi dlaczego bilet na linię 523 nie obowiązuje w kursach zjazdowych 521 na Trasie Łazienkowskiej między Wiatrakiem a GUSem? Przecież na tym odcinku obydwie linie jadą dokładnie tymi samymi ulicami! O ile rozumiem, że bilet na 521 nie obowiązuje na TŁ gdyż ostatni przystanek na trasie 521 to Wiatraczna tak już nie widzę żadnych przeciwwskazań do jazdy 521 między GUS a Wiatrakiem na bilecie 523 czy 188.
http://ztm.waw.pl/informacje.php?i=109&c=98&l=1
Tak swoją drogą, czy może mi ktoś powiedzieć czemu sam ZTM traktuje pekabowców jako kontrolerów drugiej kategorii? Nie mówię tu o tym że nie dostali kurtek , ale chodzi mi o charakter tego tekstu. Na dyspozytorni też zawsze dało się wyczuć 'dystans' do kontraktowców... i była to jedna z rzeczy, które mi się w tej pracy stanowczo nie podobały
Co tu mówić o wysokich standardach kontroli, skoro swego czasu nieumiejętny nabór, mało wnoszące szkolenia a teraz i jak widać teksty prasowe Zarządu traktują PKB jako zło konieczne, 'element'. Większość z tych kontrolerów to zwykli, normalni ludzie, ciężko pracujący, zazwyczaj dokładniejsi niż zawodowcy. Apeluję - Zarządzie, szanuj pekabowca swego! (bo możesz mieć zawodowego gorszego )
Panowie na zdjęciu widać przeszczęśliwiNowe stroje sprawią, że pracownicy ZTM będą wizytówką firmy w kontaktach z pasażerami, a jednocześnie poprawią komfort codziennej pracy.
Kurtki w kolorze granatowym są wygodne i lekkie, a jednocześnie ciepłe, dzięki zastosowaniu nowoczesnego, oddychającego materiału. Wyposażone są w kaptur oraz specjalne kieszenie, m.in. na identyfikator i urządzenie do kontroli biletów. Zdejmowana podpinka umożliwia wykorzystanie stroju nie tylko podczas siarczystych mrozów, ale także w okresie wiosennym. Na ramieniu oraz patce na lewej piersi umieszczone zostało logo Zarządu Transportu Miejskiego.
Kurtki mają oddziaływać na „gapowiczów” prewencyjnie. Osoba, która podróżuje bez biletu, na widok kontrolera albo skasuje bilet, albo będzie zmuszona przerwać podróż i opuścić pojazd komunikacji. Dzięki wprowadzeniu strojów pasażerowie będą wiedzieli, czy bilety sprawdza im doświadczony etatowy kontroler ZTM, czy pracownik Pomocniczej Kontroli Biletowej.
Kurtki uszyte przez renomowaną firmę Telimena z Łodzi otrzymają kontrolerzy zatrudnieni w przez ZTM na umowę o pracę. Pracownicy z Pomocniczej Kontroli Biletowej (zatrudnieni na podstawie umowy zlecenia) nadal będą pracowali w „cywilnym” ubraniu. Zgodnie z obowiązującym rozporządzeniem ZTM, swoje obowiązki muszą pełnić w schludnych, estetycznych strojach w stonowanych kolorach. Obuwie i odzież sportowa, bojówki itp. są wykluczone.
Tak swoją drogą, czy może mi ktoś powiedzieć czemu sam ZTM traktuje pekabowców jako kontrolerów drugiej kategorii? Nie mówię tu o tym że nie dostali kurtek , ale chodzi mi o charakter tego tekstu. Na dyspozytorni też zawsze dało się wyczuć 'dystans' do kontraktowców... i była to jedna z rzeczy, które mi się w tej pracy stanowczo nie podobały
Co tu mówić o wysokich standardach kontroli, skoro swego czasu nieumiejętny nabór, mało wnoszące szkolenia a teraz i jak widać teksty prasowe Zarządu traktują PKB jako zło konieczne, 'element'. Większość z tych kontrolerów to zwykli, normalni ludzie, ciężko pracujący, zazwyczaj dokładniejsi niż zawodowcy. Apeluję - Zarządzie, szanuj pekabowca swego! (bo możesz mieć zawodowego gorszego )
--
Oko za oko, kwit za dowód.
Oko za oko, kwit za dowód.
LOL! Tylko po co pasażerowi taka wiedza?!Dzięki wprowadzeniu strojów pasażerowie będą wiedzieli, czy bilety sprawdza im doświadczony etatowy kontroler ZTM, czy pracownik Pomocniczej Kontroli Biletowej.
Może MZA zacznie rozdawać ubiór służbowy tylko pracownikom zatrudnionym na pełny etat, żeby pasażer wiedział, że właśnie jedzie z kimś, kto ma tylko 1/4?
noidea
Zaraz zaczną się awantury i skargi, że bez kurtki to nie kontroler, tylko oszust, który chce wyłudzić daneAdam G. pisze:LOL! Tylko po co pasażerowi taka wiedza?!Dzięki wprowadzeniu strojów pasażerowie będą wiedzieli, czy bilety sprawdza im doświadczony etatowy kontroler ZTM, czy pracownik Pomocniczej Kontroli Biletowej.
Awantury niestety też będą. Warszawiacy codziennie korzystający z komunikacji miejskiej są już przyzwyczajeni do nieumundurowanych kontrolerów. Wyobraź sobie jednak, że przyjeżdżasz z innego kraju (bo miasta w Polsce jak na razie nie wprowadzają służbowych strojów - chyba), trafiasz na kontrolera umundurowanego, a potem na PKBowca... Ja bym się poważnie zastanawiał, kto to jest i czy aby na pewno ma uprawnienia do kontroli.maciej180 pisze:Może awantury niekoniecznie, ale z pewnością respekt do "cywila" może lekko osłabnąć. Co zapewne nie jest sprzyjającą okolicznością...
noidea
No ale przecież w każdym wozie masz informacje odnośnie kontrolerów, poza tym - każdy ma identyfikator i urządzenie do kontroli, którego tak-o nie dostaniesz. Wiem, że to teoria, niemniej jednak może nie skończy się aż tak tragicznie. Z resztą - awantura polizei i koniec dyskusji. Co jednak zapewne nikomu życia nie ułatwi
No właśnie! I że ten ćwierćetatowiec jest mniej doświadczony od etatowca .Adam G. pisze:Może MZA zacznie rozdawać ubiór służbowy tylko pracownikom zatrudnionym na pełny etat, żeby pasażer wiedział, że właśnie jedzie z kimś, kto ma tylko 1/4?
A poważnie: dla mnie ZTM kompromituje sam siebie. Zgadzam się z elijahem, że pachnie to dyskryminacją PKB-owców...