Reklamiasto - Reklamy i Warszawa

Moderatorzy: Poc Vocem, Dantte

Awatar użytkownika
person
(geograf)
Posty: 8378
Rejestracja: 15 gru 2005, 2:45
Lokalizacja: z szafy

Post autor: person » 18 sie 2008, 23:26

kajo pisze:Propnuje akcje społeczną wszyscy urzytkownicy wawkomu zrywają nielegalne reklamy:PP
Co ciekawe od akcji zrywania plakatów i innych mniejszych lub większych ogłoszeń rozpoczęła działalność łódzka Grupa Pewnych Osób, o której był w czerwcu reportaż w Dużym Formacie GW

Może czas na warszawską GPO? ;)

radeom
Posty: 4231
Rejestracja: 22 lis 2007, 17:29

Post autor: radeom » 19 sie 2008, 0:43

Super inicjatywa, popieram! :) Mam nadzieję, że zwrócą na siebie uwagę miejskich służb. ;-)

kajo
Posty: 2795
Rejestracja: 03 lut 2007, 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Rakowiec

Post autor: kajo » 19 sie 2008, 11:12

A nie łatwiej zacząć samemu, ostatnio za jednym takim zaiwaniałem 30 min, bo czekałem na dziewczynę i mi zakleił rozkład 17, którą to miała przyjechać, akurat tyle na nią czekałem.

[ Dodano: Wto 19 Sie, 2008 11:15 ]
Zacznijmy od przystanów, tam nas jest najwięcej.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.

Teokryt
Posty: 3846
Rejestracja: 05 paź 2007, 19:48

Post autor: Teokryt » 19 sie 2008, 12:20

Może okresowe wypady wawkomowiczów którzy jak tornado będą zrywać wszystkie plakaty i inne nalepce?

Coś jak WMK :)
Obrazek

kajo
Posty: 2795
Rejestracja: 03 lut 2007, 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Rakowiec

Post autor: kajo » 19 sie 2008, 20:41

Dobre, ale akurat w tym najlepiej robić to codziennie i każdy w innym miejscu. ALe ja jestem w stanie się przyłączyć.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.

Teokryt
Posty: 3846
Rejestracja: 05 paź 2007, 19:48

Post autor: Teokryt » 19 sie 2008, 20:42

kajo pisze:ale akurat w tym najlepiej robić to codziennie i każdy w innym miejscu.
Ale wtedy nie będzie to medialne i będziemy jak zwykli pracownicy MPO a jak przejdzie taka grupa zrywaczy przez wybrana ulice to będzie to widoczne znacznie bardziej.
Obrazek

kajo
Posty: 2795
Rejestracja: 03 lut 2007, 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Rakowiec

Post autor: kajo » 19 sie 2008, 20:48

Jak ja zrywam na przystanku kilka reklam, to wszyscy się na mnie patrzą, jak chciałbyś, aby było to medialne, to proponuje napisać przed akcją do GAzety Wyborczej i nagłośnić tą sprawe medialnie.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.

radeom
Posty: 4231
Rejestracja: 22 lis 2007, 17:29

Post autor: radeom » 20 sie 2008, 0:59

Co do akcji indywidualnych :arrow: u mnie w okolicy widuję starszego pana, który często jak wychodzi z psem na spacer, czyści z ogłoszeń latarnie oraz przystanki :smile:

SławekM
(solaris8315)
Posty: 17699
Rejestracja: 15 gru 2005, 20:57
Kontakt:

Post autor: SławekM » 31 sie 2008, 10:18

onet.pl pisze: Pierwszy w kraju proces o reklamę na budynku

Będzie pierwszy w kraju proces o umieszczenie na budynku wielkoformatowej reklamy bez zgody lokatora, którego okna zostały zasłonięte.
Udostępnianie zewnętrznych ścian budynku jest coraz częstszym sposobem pozyskiwania przez wspólnoty mieszkaniowe pieniędzy na remonty. Jednak uchwały o umieszczeniu siatek reklamowych często nie uwzględniają sprzeciwu lokatorów, których reklama pozbawia światła.

Poszkodowana mieszkanka Warszawy skarży się, że reklama w dzień zasłania światło, natomiast w nocy - przez reflektory - światła jest zbyt wiele. Sprawą zainteresowała się Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Doktor Adam Bodnar podkreśla, że umieszczenie reklamy bez zgody właściciela mieszkania narusza prawo do prywatności oraz prawo budowlane. Według opinii prawnych zamówionych przez Urząd Miasta Stołecznego Warszawy, do umieszczenia reklamy niezbędna jest zgoda właścicieli mieszkań, których okna zostaną zasłonięte. Jednak - zdaniem Tomasza Gamdzyka, naczelnika Wydziału Estetyki Przestrzeni Publicznej urzędu miasta - nie ma skutecznych narzędzi egzekwowania przepisów. Urząd może co prawda nakazać usunięcie reklam, jednak - aby prawo mogło zadziałać - decyzja zgodnie z przepisami musi zostać dostarczona w odpowiednim terminie. Tomasz Gamdzyk zwraca uwagę, że reklamodawcy najczęściej uchylają się od przyjęcia urzędowego pisma. Nielegalnymi instalacjami reklamowymi może zająć się urząd nadzoru budowlanego. Najczęściej jednak, zanim urząd wyda stosowny nakaz rozbiórki, reklamy już dawno nie ma.

Reprezentująca mieszkankę stolicy Helsińska Fundacja Praw Człowieka w walce z reklamową siatką szybko broni nie złoży. Adam Bodnar zapewnia, że w przypadku przegranej w procesie o uchylenie zgody wspólnoty mieszkaniowej na instalację reklamy, będzie można jeszcze skorzystać z drogi cywilnoprawnej.
http://wiadomosci.onet.pl/1816369,11,item.html

mozgow
Posty: 703
Rejestracja: 04 gru 2007, 11:43
Lokalizacja: Ochota

Post autor: mozgow » 01 wrz 2008, 21:49

Normalnie nóż się w kieszeni otwiera :/

Obrazek
Frywolna płachta tuż obok św. Anny
Konrad Majszyk 01-09-2008, ostatnia aktualizacja 01-09-2008 20:44

Reklama dezodorantu zasłoniła kamienicę na odrestaurowanym Trakcie Królewskim. Konserwator zabytków: – To bezczelność. Właściciel firmy: – To ulica jak wiele innych.


Płachta ma wysokość trzech kondygnacji. Wisi na hakach wbitych w elewację kamienicy u zbiegu Krakowskiego Przedmieścia i Miodowej, mimo że budynek jest wpisany do rejestru zabytków. Na dodatek po zmierzchu jest podświetlona bardziej intensywnie niż kolumna Zygmunta czy Zamek Królewski.

Stewardessa na fasadzie

Reklama opiera się na dość siermiężnym skojarzeniu erotycznym. Atrakcyjna stewardessa uśmiecha się z kamienicy. „Przelecisz się?“ – pyta. Obok widać skałę o charakterystycznym fallicznym kształcie. Na przeciwko płachty stoi Kościoł akademicki św. Anny.

– Uuuh, ale żenada. Może to byłoby zabawne, ale na weselu pod Grójcem, a nie tutaj – mówi student Piotr Sikorski, wpatrując się na przemian: w reklamę i fasadę kościoła. – Teraz czekam tylko, aż ktoś zacznie reklamować stringi na archikatedrze św. Jana. W stolicy wszystko jest już możliwe – ocenia.

Co na to urzędnicy?

– Ta reklama wisi na dziko. Nigdy się na nią nie zgodziłam – mówi oburzona stołeczna konserwator zabytków Ewa Nekanda-Trepka. – Mamy już decyzję nakazującą jej usunięcie, ale właściciel gra z nami w kotka i myszkę. Na przykład zwija płachtę na kilka dni, a potem znowu ją wiesza – opowiada.

Reklamę zamontowała firma Prestige Media. Zgodziła się zaś spółka Kamena Investment, która przejęła zarządzanie budynkiem od spadkobierców.

Reklamiarze przy pomocy prawników wykorzystują nieporadność urzędników z ratusza i nadzoru budowlanego. Uważają np., że konserwatora zabytków nie ma co pytać o zgodę. Jak usłyszeliśmy, i tak wiadomo, że 90 proc. decyzji będzie odmownych.

– Większość reklam w centrum wisi bez zgody konserwatora. Czemu więc dzwoni pan akurat do mnie? – zdziwił się właściciel Prestige Media Robert Kłos. – Dlaczego niby mam zdjąć reklamę, skoro konkurencja nie demontuje swojej z Al. Ujazdowskich? Nie będę niczego robić, chyba że zmienią się przepisy.

Zdaniem Kłosa, jego reklama jest w porządku – zgłosił zamiar jej zawieszenia w Wydziale Architektury w Śródmieściu.

Zdążyć z odmową

– Potrzeba pozwolenia na budowę, a nie żadnego zgłoszenia – mówi naczelnik Wydziału Estetyki Tomasz Gamdzyk. – Nawet przy zgłoszeniu prawnicy stosują żałosny trick. Zgłaszają zamiar tak długo, aż nie uda mam się dostarczyć w ciągu 30 dni decyzji odmownej. Wtedy zgoda jest automatyczna – wyjaśnia zrezygnowany.

We wrześniu ekipa prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz ma przedstawić miejski projekt – propozycję zmian ustawowych, które mają ukrócić reklamową samowolkę.


Obrazek
autor zdjęcia: Gardziński Robert
źródło: Fotorzepa
1 7 9 22 128 141 157 172 175 504

Awatar użytkownika
Tyrystor
Posty: 1833
Rejestracja: 30 gru 2005, 16:07
Lokalizacja: Zielone Pola Białej Łąki
Kontakt:

Post autor: Tyrystor » 02 wrz 2008, 22:03

Opakujmy reklamami wszystko - od chodników przez latarnie, śmietniki, autobusy, stacje metra po fasady budynków, kościołów, tojtojków i wiaty przystankowe. Nic się nie uchroni, bo przecież liczy się dochód ](*,)
112 120 190 240 256 412 527 E-9 L43 L45 N11

mozgow
Posty: 703
Rejestracja: 04 gru 2007, 11:43
Lokalizacja: Ochota

Post autor: mozgow » 02 wrz 2008, 22:43

Dorzuciłem resztę artykułu.

Jeśli ktoś (w domyśle rząd) nie zrobi coś z tym, to za kilka lat reklamy będą absolutnie wszędzie i zawsze będzie to samo tłuczenie "Jeśli tam wisi to dlaczego ja mam zdjąć moją?". Wiem, że to nie wypada, ale momentami mam ochotę takich ludzi wywieść na Księżyc (a i to wydaje się zbyt blisko).
1 7 9 22 128 141 157 172 175 504

Teokryt
Posty: 3846
Rejestracja: 05 paź 2007, 19:48

Post autor: Teokryt » 03 wrz 2008, 0:41

A może plakat antyreklamowy?
Wykonany w stylistyce nekrologu ze zmarła Warszawą i apelem do warszawiaków by zrywali plakaty jeśli im przeszkadzają a i tak wszystkie wiszą nielegalnie. Nawet ten który teraz czytają. Może paradoks ale w ten sposób można by dotrzeć do świadomości. Czarno białym suchym plakatem w dość nieprzyjemnej stylistyce.

Z Hasłem:

" Zrywamy z reklamą. "
Obrazek

Awatar użytkownika
Tyrystor
Posty: 1833
Rejestracja: 30 gru 2005, 16:07
Lokalizacja: Zielone Pola Białej Łąki
Kontakt:

Post autor: Tyrystor » 03 wrz 2008, 17:24

Albo zamiast takich plakatów, to może inna akcja wzorem jednego z mieszkańców budynku przy pl. Konstytucji (czy może gdzieś indziej w centrum, nie pamiętam), czyli wycięcie dziur na okna. :D Przecież reklama wisi nielegalnie ;-) (jednak czy nie pociągnęliby do odpowiedzialności za zniszczenie mienia :-k )
112 120 190 240 256 412 527 E-9 L43 L45 N11

Awatar użytkownika
8917
Posty: 1279
Rejestracja: 19 mar 2007, 19:48
Lokalizacja: Łuków/Warszawa

Post autor: 8917 » 02 paź 2008, 15:23

W końcu coś się zaczyna dziać. Tylko ciekawe, czy się uda... :roll:
Polska The Times pisze:Ratusz idzie na reklamową wojnę
2008-10-02 14:22:51, aktualizacja: 2008-10-02 14:24:50

Obrazek

Firmy zawieszające w Warszawie billboardy wykorzystują wszelkie kruczki prawne, by zarabiać krocie kosztem estetyki miasta. Stołeczny ratusz nie ma zamiaru tego dłużej tolerować i przygotowuje się do walki z nieuczciwymi wystawcami.

Firmy zawieszające w Warszawie billboardy wykorzystują wszelkie kruczki prawne, by zarabiać krocie kosztem estetyki miasta. Stołeczny ratusz nie ma zamiaru tego dłużej tolerować i przygotowuje się do walki z nieuczciwymi wystawcami.

Na ten temat debatowali wczoraj członkowie komisji kultury i promocji miasta Rady Warszawy. Każdy, kto chce zawiesić na swoim domu czy parkanie reklamę, musi zgłosić to do urzędu miasta. Jeśli ten w ciągu 30 dni nie sprzeciwi się, reklama jest legalna. Najbardziej popularnym pomysłem na zalegalizowanie reklamy jest zatem nieodebranie listu poleconego z decyzją urzędu.

Urzędnicy zauważyli, że zwrotów jest coraz więcej, więc zaczęli sami dostarczać wezwania - mówi Tomasz Gamdzyk, naczelnik wydziału estetyki przestrzeni publicznej w biurze architektury UM.

Na odpowiedź firm reklamowych nie trzeba było długo czekać. Pełnomocnicy, którym ratusz musi dostarczyć nakaz zdjęcia reklamy, nagle zaczęli mieszkać w Krakowie czy Chrapkowicach.

Inny pomysł wykorzystała firma wieszająca banner na pl. Konstytucji 5. Wysyłała ona zgłoszenia raz za razem. Na trzy dostała odpowiedzi odmowne, za czwartym razem urzędnikom nie udało się dotrzymać terminu wydania decyzji. Reklama jest legalna.

Co na to urzędnicy? Prezydent Warszawy będzie wnioskowała do rządu o zmianę dwóch ustaw: o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz o drogach publicznych.

Dzięki tej pierwszej będzie można wprowadzić akt prawny, który byłby podobny do planu zagospodarowania przestrzennego, jednak regulowałby tylko sprawy reklam. Wówczas szybko można by uchwalić zasady umieszczania ich w całym mieście.

Z kolei zmiana ustawy o drogach publicznych umożliwiłaby ratuszowi ujednolicenie formatu przydrożnych reklam, a także - dzięki umowom cywilno-prawnym - zobligowanie firm, które je wieszają, by dały coś w zamian, np. sfinansowały wypożyczalnię rowerów czy toalety publiczne.

Kolejnym pomysłem ratusza jest uznanie wszystkich samowolnych reklam przy drogach nie za samowolę budowlaną, lecz "mienie porzucone i śmieci". Wówczas służby miejskie naklejają kartkę z prośbą o usunięcie reklamy. Jeśli nie zostanie spełniona, służby miejskie zabierają ją na wysypisko.
Taki projekt wprowadzono pilotażowo na Ursynowie.

- Usunęliśmy wszystko, czego nie zabrali właściciele i nie mieliśmy żadnych skarg - mówi naczelnik Gamdzyk. Firmy wieszające wielkie reklamy zgłaszają ten fakt urzędom z innych dzielnic.
http://www.polskatimes.pl/warszawa/5047 ... l#material
Pozdrawiam.

ODPOWIEDZ