Strona 3 z 6

: 22 wrz 2008, 15:49
autor: JacekM
Pasażerowie linii tarchomińskich to są niezłe cwaniaki - jak takie 508 albo 511 kończyło na pl. Wilsona, to wsiadali przy Hali Marymonckiej w stronę Wilsona żeby mieć miejsce siedzące 8-( :D

: 22 wrz 2008, 18:01
autor: Adam G.
JacekM pisze:Pasażerowie linii tarchomińskich to są niezłe cwaniaki - jak takie 508 albo 511 kończyło na pl. Wilsona, to wsiadali przy Hali Marymonckiej w stronę Wilsona żeby mieć miejsce siedzące 8-( :D
na 510 zdarzają się agenci, którzy wsiadają już na przystanku na Dw. Centralny 17, na Emilii Plater...

: 22 wrz 2008, 21:08
autor: marcus
Najbardziej to oni denerwowali kierowców, ale teraz się to jakoś uspokoiło. Chociaż dziwi mnie to że oni są gotowi czekać np 10 minut na następne 511 podczas gdy poprzednie jeszcze stoi na przystanku tylko po to by zająć miejsce.

: 22 wrz 2008, 21:12
autor: Frencher
marcus pisze:Najbardziej to oni denerwowali kierowców, ale teraz się to jakoś uspokoiło. Chociaż dziwi mnie to że oni są gotowi czekać np 10 minut na następne 511 podczas gdy poprzednie jeszcze stoi na przystanku tylko po to by zająć miejsce.
Biorąc pod uwagę skąd pochodzi większość mieszkańców Nowodworów, to są to jeszcze nawyki z rodzinnych stron - tak PKS-y kursują rzadko, i często trzeba było długo jechać takich autokarem - dlatego kto pierwszy zajął miejsce siedzące, ten był wygrany, bo np. nie stał potem godzinę. Widocznie do niech więc nie dotarło, że oni już na wsi nie mieszkają (sądząc choćby po tym, że są tacy agenci, co potrafią wylewać brudną wodę przez balkon na trawnik przed blokiem :D ).

: 22 wrz 2008, 21:14
autor: Glonojad
O, wielkomieszczanin z Marek się wypowiedział :-$

: 22 wrz 2008, 22:45
autor: marcus
Najlepsze jest to, że swego czasu potrafili wsiąść na przystanku dla wysiadających, a jak na pętli zauważyli że coś wcześniej jedzie chcieli się przesiadać, lecz w tym momencie kierowca nie chciał ich wypuścić z autobusu (było nie było poza przystankiem). Wtedy przychodzili i skargi chcieli składać :) Że nie wspomnę o przypadkach, gdy kierowca się meldował a ludzie sami sobie pierwsze drzwi otwierali...

: 22 wrz 2008, 22:51
autor: radeom
marcus pisze:Że nie wspomnę o przypadkach, gdy kierowca się meldował a ludzie sami sobie pierwsze drzwi otwierali...
:shock: Dobrze, że jeszcze nie uruchamiali silnika #-o

: 22 wrz 2008, 23:39
autor: Colony
Na marginesie. To trafił się kiedyś w E8 taki młody tatuś z żoną i z wózkiem. Podszedł do kierowcy i pyta czemu nie jedziemy. Kierowca pokazuje mu zegarek i mówi, że ma jeszcze 4 minuty do odjazdu. Na co wnerwiony klient zaczyna mu bluzgać mówiąc, że nic go to nie obchodzi, bo on chce być jak najszybciej w domu. Dołożył do tego argumenty: "pan nie wie kim ja jestem". Kierowca poczekał chwilę po czym trzasnął drzwiami od kabiny i podgłośnił radio. A tatusiek jakby nigdy nic produkował się dalej patrząc po pasażerach czy go poprą. Potem wysiadł na Stefanika.

Wiem, że to do głupich zachowań, ale pasuje do historii. O-)

: 23 wrz 2008, 0:51
autor: rzeznik
Kiedy jeszcze ten przystanek obok petli byl dla wysiadajacych, jeden koles, ktory jezdzil przede mna E-4, po pierwszym przypadku pakowania sie ludzi do wozu na tymze przystanku, zapytal ekspedytora, co ma z tym robic, zeby bylo dobrze i zeby uniknac raportu i podobno otrzymal odpowiedz "wywalac, bo to przystanek dla wysiadajacych". Co tez czynil konsekwentnie za kazdym razem :)
Ja z kolei mialem wtedy inna metode - w momencie, gdy zobaczylem, ze wysiadl ostatni pasazer, po prostu zamykalem drzwi nie patrzac na to czy ktos dobiega, czy ktos juz wsadzil noge w te drzwi, itp. Zeby nie bylo, zawsze uzywalem dzwonka ostrzegawczego :D

: 23 wrz 2008, 5:50
autor: Perez
wracając do czasów odjazdów poszkodowani są tylko pasażerowie bo kierowca aby za mocno nie opóźnić zamyka im drzwi przed nosem i odjeżdża. Nie ma teraz skrupułów przez tych ekspedytorów.

: 23 wrz 2008, 10:10
autor: marcus
rzeznik pisze:apytal ekspedytora, co ma z tym robic, zeby bylo dobrze i zeby uniknac raportu i podobno otrzymal odpowiedz "wywalac, bo to przystanek dla wysiadajacych". Co tez czynil konsekwentnie za kazdym razem :)
A to ode mnie chyba :) No bo jaka inna może być odpowiedź na takie pytanie? :) No ale niestety któregoś pięknego dnia przystanek zmienił klasyfikację i trzeba było kartkę wywiesić, coby kierowcy dalej tych ludzi nie wyrzucali :)
perez pisze:wracając do czasów odjazdów poszkodowani są tylko pasażerowie bo kierowca aby za mocno nie opóźnić zamyka im drzwi przed nosem i odjeżdża. Nie ma teraz skrupułów przez tych ekspedytorów.
Nie demonizuj, wczoraj widziałem jak to pasażerowie są poszkodowani - kierowcy czekają na paru dobiegających i tragedia się nie dzieje. A biorąc pod uwagę częstotliwości linii na pętli nikomu krzywda się nie stanie jak poczeka na kolejne E4/E8/508/511.

: 23 wrz 2008, 11:21
autor: rzeznik
marcus pisze:
perez pisze:wracając do czasów odjazdów poszkodowani są tylko pasażerowie bo kierowca aby za mocno nie opóźnić zamyka im drzwi przed nosem i odjeżdża. Nie ma teraz skrupułów przez tych ekspedytorów.
Nie demonizuj, wczoraj widziałem jak to pasażerowie są poszkodowani - kierowcy czekają na paru dobiegających i tragedia się nie dzieje. A biorąc pod uwagę częstotliwości linii na pętli nikomu krzywda się nie stanie jak poczeka na kolejne E4/E8/508/511.
Dokladnie. Nikomu korona z glowy nie spadnie, jak poczeka te pare minut na nastepny kurs. A na paru dobiegajacych sie tam zawsze poczeka - byle nie opoznic odjazdu powyzej minuty, bo raport bedzie :D

Co do polowania na miejsca siedzace, to codzienny emerycki surwiwal udziela sie juz kazdej grupie spolecznej :) Ostatnio jak mialem E-8, to jakis straszny bajzel byl na miescie i zaczelo sie od sterowania. Jakby tego bylo malo, jedna brygada zdechla na Nowotworach i wyjechala rezerwa, ktora bedac brygada za mna, przyjechala na Marymont przede mna, bo zablokowal mnie na Nowodworach i mimo moich usilnych tlumaczen, ze jest sterowanie, stwierdzil, ze jedzie pierwszy, bo bedzie o czasie. No i na Marymoncie ludzie mu sie zapakowali do wozu, a w miedzyczasie ustalilismy w ekspedycji, ze jednak ja jade pierwszy. Gdy oglosilem pasazerom w pierwszym wozie, ze ja jade pierwszy, to Ci stojacy malo mnie nie staranowali i zadeptali, jak przebiegali (naprawde przebiegali! :) ) do mojego wozka :D A ci siedzacy w pierwszym nawet nie spojrzeli...

: 23 wrz 2008, 11:24
autor: mariow
rzeznik pisze:Nikomu korona z glowy nie spadnie, jak poczeka te pare minut na nastepny kurs. A na paru dobiegajacych sie tam zawsze poczeka - byle nie opoznic odjazdu powyzej minuty, bo raport bedzie
wiesz jezeli tak juz piszesz to Tobie tez korona z głowy nie spadnie jak poczekasz pare minut. skad wiesz, moze komus sie spieszy tak samo, bo jak sie spozni to napiszą na niego raport ....

: 23 wrz 2008, 11:30
autor: rzeznik
mariow pisze:wiesz jezeli tak juz piszesz to Tobie tez korona z głowy nie spadnie jak poczekasz pare minut. skad wiesz, moze komus sie spieszy tak samo, bo jak sie spozni to napiszą na niego raport ....
Ja nikomu nie czytam w myslach i nie jestem niczyja nianka. Czekam max. minute i odjezdzam, bo nikt mnie potem nie bedzie usprawiedliwial. Mam rozklad, mam swoje obowiazki i musze ich dopelnic, a jak ktos jest gapa, to niech szybciej biegnie albo wczesniej przychodzi na petle.

: 23 wrz 2008, 11:33
autor: mariow
oczywiscie, wiadomo ze nie bedziesz czekac na wszystkich - jakas granica tez w tym musi byc - byle nie było w tym po prostu chamstwa i arogancji :)