Absurdy rozkładowe
Moderatorzy: Poc Vocem, Tyrystor, TranslatorPS
Spoko, a pasażerowie który wychodzą na konkretny kurs to psy?Desert pisze:Powiększasz widełki kierowcom do +3 i jest gitara, a nie +0.59 i ten nie wie co ma zrobić, czy stać, czy się śmiać, czy płakać.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Nie skojażyłem tych dwuch postów ze sobą, sory, ale uważam, że ten pomysł jest trochę kiepski z pary powodów:Desert pisze:Kur.... człowieku a co napisałem wyżej?
1 Kierowcy różnie jeżdżą i im większe widełki tym mniejsza będzie regularność.
2 nie wierze że ludzie będą słuchać/czytać komunikaty, dlatego rozkład powinien być świętością, szczególnie na rzadkich liniach (bądź czasie gdy są rzadkie)
3 Dodatkowe 2 minuty niewiele dadzą, bo to tak na prawdę niewiele, na takim 709 przydałoby się pewnie skrócenie o jakieś 5-6 minut (na oko).
PS. dodatkową korzyścią z mojej propozycji byłaby możliwość przesuwania brygad (w czasie), gdy dołożymy do linii jakieś wtyczki.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Dziękuję:)Desert pisze:W sumie masz racje.
Problemem zostają linie rzadsze, ale one są głównie dalej od centrum gdzie korków jest mniej, a tam gdzie jadą przez duże korki nie powinno takich linii być:)
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Faktycznie wraz z rozpowszechnianiem się linii kursujących co 4 czy 6 min można upowszechniać rozkłady typu "kursuje (nominalnie) co ok. 6 min". Rozwiązywałoby to problem ferii i braku korków, ale także stanowiłoby wiarygodniejszą informację w przypadku wszelkich nieregularności.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Nie wiem, nie wiem. Jeśli odjazdy z krańca byłyby o faktycznej godzinie (a nie co ... min), to takiej częstotliwości _na trasie_ byś nie miał dobrej, przy przyspieszających (lub opóźniających) kierowcach. Gdyby zaś statystycznie było to do uzyskania (równa częstotliwość, przy odjazdach rozkładowych), oznaczałoby, że przyjęty obecnie czas jest już ok, tylko owi przyspieszający nie umieją zwolnić . Problem ten rozwiązałoby ekspediowanie każdej brygady osobno (SB) z obu krańców, by zachować częstotliwość odjazdów podanych jakio "co ... min".KwZ pisze:Faktycznie wraz z rozpowszechnianiem się linii kursujących co 4 czy 6 min można upowszechniać rozkłady typu "kursuje (nominalnie) co ok. 6 min". Rozwiązywałoby to problem ferii i braku korków, ale także stanowiłoby wiarygodniejszą informację w przypadku wszelkich nieregularności.
I druga rzecz - taka linia nie kursuje "co 3 minuty" od 4:30 do 23:50, więc i tak byłyby okresy sztywnego rozkładu i sztywnego jego się trzymania, gdy jeździ co 20, 15, czy nawet 10 minut.
Linii jeżdżących co 8 i mniej minut (ekspercko uznam, że to górny pułap możliwości podania "co ... minut", chociaż i tak dosyć wysoki) w okresie dłuższym, niż dwie godziny nie jest wiele.
Dlaczego pieprzone pierożki są dobre, a pieprzone życie już nie? (B. Schaeffer)
Historia uczy jednego - nigdy nikogo niczego nie nauczyła.
Historia uczy jednego - nigdy nikogo niczego nie nauczyła.
Wszystko da się dograć. Np. rozkład minutowy może oczywiście być, ale tylko dla kierowcy oraz do odjazdu z pętli. Na trasie już "co...min". No i tylko w okresie, kiedy linia kursuje z maksymalną częstotliwością.chester pisze: Nie wiem, nie wiem. Jeśli odjazdy z krańca byłyby o faktycznej godzinie (a nie co ... min), to takiej częstotliwości _na trasie_ byś nie miał dobrej, przy przyspieszających (lub opóźniających) kierowcach. Gdyby zaś statystycznie było to do uzyskania (równa częstotliwość, przy odjazdach rozkładowych), oznaczałoby, że przyjęty obecnie czas jest już ok, tylko owi przyspieszający nie umieją zwolnić . Problem ten rozwiązałoby ekspediowanie każdej brygady osobno (SB) z obu krańców, by zachować częstotliwość odjazdów podanych jakio "co ... min".
I druga rzecz - taka linia nie kursuje "co 3 minuty" od 4:30 do 23:50, więc i tak byłyby okresy sztywnego rozkładu i sztywnego jego się trzymania, gdy jeździ co 20, 15, czy nawet 10 minut.
Linii jeżdżących co 8 i mniej minut (ekspercko uznam, że to górny pułap możliwości podania "co ... minut", chociaż i tak dosyć wysoki) w okresie dłuższym, niż dwie godziny nie jest wiele.
Kontrola - odjazd z pętli równo, dalej - bez kontroli.
A co do "rozjeżdzania się brygad" - no to sorry, tego się nie da wyeliminować nawet sztywnym rozkładem, bo i tak jeden pojedzie normalnie, drugi się ślimaczy, trzeci ominie korek innym pasem, czwarty trafi akurat na wzgledny luz albo światła mu podejdą.
Ja myślałem, aby kierowca jednak miał rozkład, po to aby utrzymać regularność kursowania (żeby kierowcy nie jeździli jak chcą) i z tego rozkładu byliby rozliczani kierowcy.piotram pisze:Wszystko da się dograć. Np. rozkład minutowy może oczywiście być, ale tylko dla kierowcy oraz do odjazdu z pętli. Na trasie już "co...min". No i tylko w okresie, kiedy linia kursuje z maksymalną częstotliwością.chester pisze: Nie wiem, nie wiem. Jeśli odjazdy z krańca byłyby o faktycznej godzinie (a nie co ... min), to takiej częstotliwości _na trasie_ byś nie miał dobrej, przy przyspieszających (lub opóźniających) kierowcach. Gdyby zaś statystycznie było to do uzyskania (równa częstotliwość, przy odjazdach rozkładowych), oznaczałoby, że przyjęty obecnie czas jest już ok, tylko owi przyspieszający nie umieją zwolnić . Problem ten rozwiązałoby ekspediowanie każdej brygady osobno (SB) z obu krańców, by zachować częstotliwość odjazdów podanych jakio "co ... min".
I druga rzecz - taka linia nie kursuje "co 3 minuty" od 4:30 do 23:50, więc i tak byłyby okresy sztywnego rozkładu i sztywnego jego się trzymania, gdy jeździ co 20, 15, czy nawet 10 minut.
Linii jeżdżących co 8 i mniej minut (ekspercko uznam, że to górny pułap możliwości podania "co ... minut", chociaż i tak dosyć wysoki) w okresie dłuższym, niż dwie godziny nie jest wiele.
Kontrola - odjazd z pętli równo, dalej - bez kontroli.
A co do "rozjeżdzania się brygad" - no to sorry, tego się nie da wyeliminować nawet sztywnym rozkładem, bo i tak jeden pojedzie normalnie, drugi się ślimaczy, trzeci ominie korek innym pasem, czwarty trafi akurat na wzgledny luz albo światła mu podejdą.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Sam kierowca nie jest w stanie utrzymać regularności pomiedzy poszczególnymi brygadami, gdyż ludzie mają odmienny styl jazdy. Coś takiego może zrobić tylko dyspozytor, który mnitoruje odstępy miedzy wozami i wysyła komunikaty do kierowców: "jedź szybciej", "jedź wolniej").kajo pisze:Ja myślałem, aby kierowca jednak miał rozkład, po to aby utrzymać regularność kursowania (żeby kierowcy nie jeździli jak chcą) i z tego rozkładu byliby rozliczani kierowcy.
W każdym razie, nadal byłoby do czego odnieść to przyspieszenie/opóźnienie.
Oczywiście, linii "co 8 min lub częściej" nadal jest mało, ale przynajmniej tam można by to stosować.
Takie 117 ma teraz pewnie przechlapane. Rzadko i przez całe miasto...
Oczywiście, linii "co 8 min lub częściej" nadal jest mało, ale przynajmniej tam można by to stosować.
Takie 117 ma teraz pewnie przechlapane. Rzadko i przez całe miasto...
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Źle mnie zrozumiałeś, w przypadku gdy mam ferie, długi weekend itd kierowcy dostawaliby specjalne rozkłady (szybsze) aby linie nie musiały wlec się na mieście. Po powrocie do normalności z powrotem wracałyby rozkłady "korkowe".Jarek pisze:Sam kierowca nie jest w stanie utrzymać regularności pomiedzy poszczególnymi brygadami, gdyż ludzie mają odmienny styl jazdy. Coś takiego może zrobić tylko dyspozytor, który mnitoruje odstępy miedzy wozami i wysyła komunikaty do kierowców: "jedź szybciej", "jedź wolniej").kajo pisze:Ja myślałem, aby kierowca jednak miał rozkład, po to aby utrzymać regularność kursowania (żeby kierowcy nie jeździli jak chcą) i z tego rozkładu byliby rozliczani kierowcy.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Oczywiście pozostaje problem rzadszego kursowania poza szczytem, kiedy nie stosują się już rozkłady częstotliwościowe. Ale także wtedy korków jest mniej, mniej rozwleczone są rozkłady i cały problem jest sporo mniejszy.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!