MAN NG 313
- R-9 Chełmska
- Posty: 7767
- Rejestracja: 14 gru 2005, 20:15
- Lokalizacja: Czerniaków/Rakowiec
pawcio pisze:Na odległości między przystankami. Przy czym otwarcie drzwi poprawia odległość, gdyż pewne rozjazdy siłą rzeczy się zdarzają (w końcu to nie tramwaj). Można to łatwo zauważyć, jak jest kilka przystanków na żądanie pod rząd. Wówczas się wszystko sypie. No i czasami dochodzą błędy w programowaniu oraz awarie podczas użytkowania.
Taaa...Oddział Stalowa "wspaniale" opanował technikę programowania R&G.
Widać ich osiągnięcia szczególnie na linii 118 w Midi MAN-ach.
Linia 155: 1966-2011
155 STRĄKOWA Górczewska-Świętokrzyska TORWAR
166 OBOZOWA Marszałkowska-Książęca TORWAR
182 OS.OSTROBRAMSKA Trasa Łazienkowska-Wałbrzyska URSYNÓW PŁD. (OS.OSTROBRAMSKA-OKĘCIE)
WAA 894 C,WAB 655 C,WAB 972 C,WAB 097 P, WAB 186 P, WAB 055 P, WXC 512M,WX 69712.
155 STRĄKOWA Górczewska-Świętokrzyska TORWAR
166 OBOZOWA Marszałkowska-Książęca TORWAR
182 OS.OSTROBRAMSKA Trasa Łazienkowska-Wałbrzyska URSYNÓW PŁD. (OS.OSTROBRAMSKA-OKĘCIE)
WAA 894 C,WAB 655 C,WAB 972 C,WAB 097 P, WAB 186 P, WAB 055 P, WXC 512M,WX 69712.
Odświeżam temat bo mam pytanie odnoście eksploatacji autobusu Man NG313. Dziś miała miejsce dziwna sytuacja. Otóż kierowca tego autobusu na linii 506 wyskoczył z awanturą do pana, który siedział na pierwszym siedzeniu po prawej stronie, że rozmawia przez telefon komórkowy. Twierdził, że powstają zakłócenia komputera pokładowego i używać telefonu nie wolno. Krzyczał, że zwariuje mu komputer i autobus rozbije się o drzewo . Ogólnie niezła awantura się zrobiła. Czy coś takiego w ogóle jest możliwe
102,105,109,115,157,183,500,514,N21,N24,N63,N71,723,731,736,L-9,L10,L11,S2,S3,S9,RL,R2,R9
Heh, ja też miałem podobny przypadek. Zostałem ochrzaniony za to, że używam telefonu siedząc na pierwszych, chociaż autobus stał na pętli. Czyli przypadek nie odosobniony...Bernard pisze:Odświeżam temat bo mam pytanie odnoście eksploatacji autobusu Man NG313. Dziś miała miejsce dziwna sytuacja. Otóż kierowca tego autobusu na linii 506 wyskoczył z awanturą do pana, który siedział na pierwszym siedzeniu po prawej stronie, że rozmawia przez telefon komórkowy. Twierdził, że powstają zakłócenia komputera pokładowego i używać telefonu nie wolno. Krzyczał, że zwariuje mu komputer i autobus rozbije się o drzewo . Ogólnie niezła awantura się zrobiła. Czy coś takiego w ogóle jest możliwe
A nie zauważyłeś, że tylna ściana kabiny jest bardzo gruba. A jest taka gruba ponieważ w niej znajdują się jakieś elektroniczne urządzenia.
Kiedyś jechałem NG313 na 189 (gdy były jeszcze w Woronicza), siedziałem na pierwszym rzędzie siedzeń za 1 drzwiami. Zapomniałem o tym, wyjąłem komórkę i zadzwoniłem do kogoś. Autobus minął skrzyżowanie dźwigowa/połczyńska/powstańców śląskich Os. Górczewska (wówczas jeszcze) i nagle silnik zgasł. I kierowca mógł sobie kręcić kluczykiem w stacyjce i robić co tylko chciał a autobus i tak by nie odpalił. Jest tam jakieś zabezpieczenie. Aby można go było włączyć w takiej sytuacji trzeba wezwać pogota, który ma jakiś specjalny kluczyk (nie do stacyjnki tylko jakiś serwisowy), dzięki któremu serwisant uzyskuje dostep do wszystkich opcji w komputerze pokładowym.
Kiedyś jechałem NG313 na 189 (gdy były jeszcze w Woronicza), siedziałem na pierwszym rzędzie siedzeń za 1 drzwiami. Zapomniałem o tym, wyjąłem komórkę i zadzwoniłem do kogoś. Autobus minął skrzyżowanie dźwigowa/połczyńska/powstańców śląskich Os. Górczewska (wówczas jeszcze) i nagle silnik zgasł. I kierowca mógł sobie kręcić kluczykiem w stacyjce i robić co tylko chciał a autobus i tak by nie odpalił. Jest tam jakieś zabezpieczenie. Aby można go było włączyć w takiej sytuacji trzeba wezwać pogota, który ma jakiś specjalny kluczyk (nie do stacyjnki tylko jakiś serwisowy), dzięki któremu serwisant uzyskuje dostep do wszystkich opcji w komputerze pokładowym.
pozdrawiam Kozik
Idiota do sześcianu. Pomijając wszystko inne, układem kierowniczym i hamulcowym nie steruje komputer (może go jedynie wspomagać).Bernard pisze:Otóż kierowca tego autobusu na linii 506 wyskoczył z awanturą do pana, który siedział na pierwszym siedzeniu po prawej stronie, że rozmawia przez telefon komórkowy. Twierdził, że powstają zakłócenia komputera pokładowego i używać telefonu nie wolno. Krzyczał, że zwariuje mu komputer i autobus rozbije się o drzewo .
Przypadek. Autobus to nie samolot. Ja sam nigdy podczas używania komórki w czasie jazdy nie zaobserwowałem ani w Mańku ani w Solarkach żadnych negatywnych zachowań.Kozik pisze:Zapomniałem o tym, wyjąłem komórkę i zadzwoniłem do kogoś. Autobus minął skrzyżowanie dźwigowa/połczyńska/powstańców śląskich Os. Górczewska (wówczas jeszcze) i nagle silnik zgasł.
14.07.2008 - i starczy...
Dla sympatyków metra: http://www.tadek.jasky.pl (ostatnia aktualizacja: 06.07.2008)
Dla sympatyków metra: http://www.tadek.jasky.pl (ostatnia aktualizacja: 06.07.2008)
To że Tobie sie coś takiego nie zdarzyło nie znaczy że te naklejki są bez powodu. Oczywiście tu mógłby się wypowiedzieć tylko inżynier znający wyposażenie kabiny tego autobusu. Znane każdemu jest zjawisko, gdy przychodzącą rozmowę słychać jako serię pisków w nieekranowanych urządzeniach audio, więc dlaczego nie możliwe miałyby być takie efekty w autobusie?Tadek A. pisze: Przypadek. Autobus to nie samolot. Ja sam nigdy podczas używania komórki w czasie jazdy nie zaobserwowałem ani w Mańku ani w Solarkach żadnych negatywnych zachowań.
Swoją drogą samoloty są przed zakłóceniami zabezpieczone, a zakaz rozmów jest wprowadzony 'na wszelki wypadek", gdyby jakaś konfiguracja była jednak wrażliwa na sygnał komórki.
Naprawdę, nie sądzę, by od używania telefonu komórkowego cokolwiek w jakimkolwiek autobusie mogło się stać. To tylko niepotrzebnie utrwalany mit.
To samo tyczy się samolotów - robi się wielkie "ale", a tu nagle okazało się, że niektóre linie wprowadzają roaming OnAir i wręcz zachęcają do korzystania z komórek na pokładach swoich maszyn. I o ile w przypadku samolotów jestem w stanie uwierzyć, że jest jakaśtam szansa na zakłócenie łączności radiowej na skutek używania telefonów komórkowych, o tyle naprawdę nie wierzę, by w autobusie coś z tego powodu mogło się wydarzyć (a jeśli już, to szansa jest taka, jak trafienie "6" w lotto i zwariuje co najwyżej wyświetlacz itp.).
To samo tyczy się samolotów - robi się wielkie "ale", a tu nagle okazało się, że niektóre linie wprowadzają roaming OnAir i wręcz zachęcają do korzystania z komórek na pokładach swoich maszyn. I o ile w przypadku samolotów jestem w stanie uwierzyć, że jest jakaśtam szansa na zakłócenie łączności radiowej na skutek używania telefonów komórkowych, o tyle naprawdę nie wierzę, by w autobusie coś z tego powodu mogło się wydarzyć (a jeśli już, to szansa jest taka, jak trafienie "6" w lotto i zwariuje co najwyżej wyświetlacz itp.).
noidea
Tym bardziej że większość zapewne obwodów krytycznych dla sterowania (kierownica, manetka gazu czy hamulec) nie są obsługiwane przez fale radiowe.
Na zawsze w mojej pamięci Jelcz M180/Volvo B10MA/Steyr SG18 MZA #7370 1993-2009
Już każdy powiedział to co wiedział, trzy razy wysłuchał dobrze mnie. Wszyscy zgadzają się ze sobą, a będzie nadal tak jak jest.
Moje życie jest jak beczka, tylko nie wiem czy śmiechu czy prochu.
Już każdy powiedział to co wiedział, trzy razy wysłuchał dobrze mnie. Wszyscy zgadzają się ze sobą, a będzie nadal tak jak jest.
Moje życie jest jak beczka, tylko nie wiem czy śmiechu czy prochu.
Gdyby w autobusie występowały obwody wpływające na bezpieczeństwo ruchu, które można zakłócić telefonem komórkowym taki pojazd nie dostałby nigdy dopuszczenia do ruchu z pasażerami. Kiedyś zresztą nawet przedstawiciel MANa wypowiadał się na ten temat, że chodziło bardziej o prewencje niż o szkodliwe działanie.