Przy najbliższej nowelizacji kodeksu karnego nie zapomnij zgłosić wniosku, że o wysokości kary za morderstwo mogą decydować tylko mordercy i ich ofiary.span pisze:Najbardziej jednak nie znoszę/wręcz mam obsesję na punkcie osób które nie mają z czymś styczności/nie znają się/nigdy nie spróbowały.
Papierosy sÄ do dupy
Moderator: Szeregowy_Równoległy
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27433
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?
surely we are living in a dream?
Och ale argument. Tylko tutaj by bardziej pasowala kara za samobojstwo. Nie mam nic przeciwko prawu co ma bronic nie palacych przed truciem dymem papierosow, ale prawo nie powinno zakazywac mi sie swiadomie truc. Jakos nie widze takiej krucjaty, przeciwko zlemu odzywianiu, braku aktywnosci fizycznej a ilosc osob majace powazne problemy zdrowotbe z powodu otylosci jest porownywalna z iloscia osob co maja problemy z powodu palenia.fik pisze:Przy najbliższej nowelizacji kodeksu karnego nie zapomnij zgłosić wniosku, że o wysokości kary za morderstwo mogą decydować tylko mordercy i ich ofiary.
- humptyangel
- Posty: 554
- Rejestracja: 14 lip 2007, 18:48
- Lokalizacja: Pruszków
- Kontakt:
reserved pisze:A ja mam problem... marzę o niepalącej dziewczynie. Niestety... chyba zbyt wybrzydzam.
Oj, Panie, i to ile!Bastian pisze:A co, tak ich mało?
Moja dziewczyna nie lubi, gdy zalatuje wonią spalonego tytoniu - i to jest wystarczający przykład, że takowie kobiety istnieją. Są też inne dowody...
Poza tym nie koniecznie musisz szukać dziewczyny w swej szkole - jest tyle innych miejsc gdzie inteligentną, uroczą i piękną kobietę poznasz. Jeszcze studia przed Tobą, pomaturalne wakacje, wyjazdy itd, itp, pkp
Jednym słowem powodzenia! Życzy palący, który jest od 4,5 roku z niepalącą dziewczyną. Glonojad może potwierdzić jej istnienie:P
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu jego napisania:)
SISKOM - Stowarzyszenie Integracji Stołecznej Komunikacji
![Obrazek](http://user.siskom.waw.pl/userftp/public/LOGO_SISKOM.jpg)
SISKOM - Stowarzyszenie Integracji Stołecznej Komunikacji
Jeśli znajdą się takie ideały to są już zajęte.humptyangel pisze:Moja dziewczyna nie lubi, gdy zalatuje wonią spalonego tytoniu
![:P :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
![:D](./images/smilies/mg.gif)
Szkoła to tylko przykład.humptyangel pisze:Poza tym nie koniecznie musisz szukać dziewczyny w swej szkole - jest tyle innych miejsc gdzie inteligentną, uroczą i piękną kobietę poznasz.
Prawdą jest, że tylko odpowiednia motywacja może spowodować, że ktoś podejmie decyzję o rzuceniu palenia i w niej wytrwa. Palę od jedenastu lat, mniej więcej, co stwierdzam z pewnym przerażeniem. I pamiętam, jak moi palący znajomi mnie ostrzegali, żebym się nie "uczyła" palić, bo człowiek się przyzwyczaja, a potem się ciężko wyrwać ze szponów nałogu. No ale ja oczywiście byłam "mądrzejsza". Na początku paliłam okazyjnie, potem ramka wystarczała mi na trzy tygodnie, potem na tydzień. A teraz palę pół paczki dziennie. Czasem całą. Problem z rzuceniem sprowadza się u mnie do tego, że wcale nie jestem przekonana, że ja chcę rzucić. Bo to jest nawyk - wychodzę z domu, ręka do torebki po fajka, potem do kieszeni po zapalniczkę. Wysiadam z tramwaju - to samo. W pracy - co jakiś czas: przerwa na papieroska. Głupie przyzwyczajenie. I napięcie, gdy nie palę. Z drugiej strony - mam pełną świadomość, że truję siebie, truję bliźnich, wydaję pieniądze, które mogłabym przeznaczyć na coś innego, śmierdzę. No i co z tego, że mam tę świadomość. Mogę próbować ograniczać palenie. Rzucić - ni kuta. I od dawna sobie myślę, że jak będę planowała zajście w ciążę, to jakiś czas wcześniej się palenia oduczę. Tylko że lata lecą, jeśli mam kiedyś zostać matką - to wypadałoby już chyba zacząć zmieniać nawyki. Nawet jeśli zajdę w ciążę za 3 lata, to przydałoby się rzucić palenie jak najszybciej. Tylko... ja to rzucanie cały czas odkładam na później. Bez sensu. Wiem. Tylko że nic z tego nie wynika. Przyzwyczajenie drugą naturą...
To jakieś łagodne dziewczyny Wam się trafiają - Tobie i kolegom MZ-a, ja znam przypadek, że mając niepalącą dziewczynę gość nie tylko nie mógł sam palić, nie mógł nawet zjeść ryby ani kiełbasy, których to potraw ona nie znosiła. No i ogólnie, widzę, że najczęściej jak chłopak pali, to jego dziewczyna też.humptyangel pisze:Oj, Panie, i to ile!
Moja dziewczyna nie lubi, gdy zalatuje wonią spalonego tytoniu - i to jest wystarczający przykład, że takowie kobiety istnieją. Są też inne dowody...
- MeWa
- Cukiereczek
- Posty: 25176
- Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
- Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy
tak, ale prawo nie powinno pozwalać na trucie tych, którzy nie chcą. Tak więc idea wyrugowania palących z przestrzeni publicznej (poza ściśle wyznaczonymi strefami) jest słuszna.zzz pisze:Och ale argument. Tylko tutaj by bardziej pasowala kara za samobojstwo. Nie mam nic przeciwko prawu co ma bronic nie palacych przed truciem dymem papierosow, ale prawo nie powinno zakazywac mi sie swiadomie truc.fik pisze:Przy najbliższej nowelizacji kodeksu karnego nie zapomnij zgłosić wniosku, że o wysokości kary za morderstwo mogą decydować tylko mordercy i ich ofiary.
STACJA METRA "RATUSZ" POWINNA NAZYWAĆ SIĘ "PLAC BANKOWY"
[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]
[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]
Najbardziej w UK ubawił mnie napis o absolutnym zakazie palenia i bardzo wysokich karach na stanowiskach Victoria Coach Station w językach angielskim... i polskimMeWa pisze:Restrykcyjne prawo funkcjonuje chociażby w GB
![:D](./images/smilies/mg.gif)
Myślę, że warto skonfrontować przychody z akcyzy z wydatkami, które ponosi lecząc choroby wywołane paleniem. Nigdy nie widziałem takiej analizy, może ktoś widział.Szeregowy_Równoległy pisze:ważam to za skrajną hipokryzję, że państwo, czerpiące z mojego nałogu pokaźne dochody, usiłuje mi zabraniać palić praktycznie wszędzie poza własnym domem
Gronostaju, dobrze wiesz, że ja Ci nie odpuszczęGronostaj pisze:Rzucić - ni kuta.
![:D](./images/smilies/mg.gif)
15/12/2005-12/7/2019
Nawet gdyby weszła ustawa, że w pubach można palić tylko w ściśle wydzielonych i zamkniętych pomieszczeniach, to ich właściciele i tak by protestowali, że nie mają pieniędzy, miejsca na takie pomieszczenia etc. Palaczom też to w smak by nie było, bo nie mogliby palić sobie przy stoliku, popijając piwo, tylko musieliby się tłoczyć w małym pomieszczeniu.Zresztą z tego, co wiem, w jednej z pierwotnych wersji miał być zapis, że palić w pubach/restauracjach będzie można w ściśle zamkniętych, oddzielnych pomieszczeniach. Dopiero gdy takiego pomieszczenia nie będzie (bo ich wyodrębnianie nie byłoby obowiązkowe), w lokalu nie będzie można palić wcale. Takie rozwiązanie uważam za rozsądne. Inna sprawa, że nie wiadomo, jakie rozwiązanie ostatecznie zostanie przyjęte.Gronostaj pisze:No ok - ale dlaczego w takim razie zakazywać wydzielania miejsc dla palaczy, tworzenia oddzielnych pomieszczeń - palarni dla tych, którzy jednak mają życzenie się truć?
Ostanio popularne palenie dla szpanu? Nie wiesz o czym mówisz. Palenie dla szpanu wśród nastolatków istniało od kiedy tylko wynaleziono papierosy, które były zawsze atrybutem dorosłych. Z tym, że kiedyś granica była mocno przesunięta w dół, w latach 30. 16-latek z petem w gębie nie był niczym niezwykłym, tak więc szpanować mógł co najwyżej 13-latek. Tobie wydaje się, że to niby tak ostatnio, bo wcześniej byłeś za mały, żeby się z tym zetknąć. Różnicę widać z roku na rok, nawet gdy moja młodsza jedynie o 4-lata siostra chodziła do liceum, palących było o połowę mniej niż u mnie. Nigdy wcześniej niepalący od tak młodego wieku nie byli tak zradykalizowani, wcześniej mówiło się po prostu 'nie, dziękuję, nie przepadam'.Adam G. pisze:Osobną kwestią jest popularne ostatnio palenie dla szpanu, które z czasem przeradza się w nałóg.
Nie wiem, czy całe szczęście. To 'lansowanie', czyli nadawanie współczesnego kontekstu ówczesnym produkcjom, to była po prostu próba odwzorowania rzeczywistości. U Barei dochodziło jeszcze świadome karykaturyzowanie, a jak skarykaturyzować przedstawicieli klasy pracującej bez butelki piwa czy wódki i ćmika w gębie?MZ pisze:A popatrzcie na takie seriale jak choćby "Alternatywy 4" czy "Czterdziestolatek" - tam palili niemal wszyscy i niemal wszędzie. Można wręcz odnieść wrażenie, że telewizja lansowała wówczas modę na palenie. Całe szczęście, że teraz idzie to w odwrotnym kierunku.
![:smile: :smile:](./images/smilies/icon_smile.gif)
Dzisiejsze 'lansowanie' czegokolwiek, nawet i niepalenia, w zamian za nadawanie sytuacjom przedstawianym nieautentycznego wyrazu, może mnie tylko denerwować - szczególnie, gdy jest nachalne.