Przebudowa Traktu Lubelskiego
Moderator: Wiliam
Jasne, dodajmu pieszym jeszcze pare metrów, przecież i tak mają wszędzie bardzo blisko.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36859
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Kierowca ciężarówki się nie rozejrzy, jak rozumiem? To jakiś quiz w rodzaju "co robisz, widząc przejście dla pieszych i stojący przy nim autobus? a) zwalniam i uważam, bo mogą się pojawić na przejściu piesi b) przyspieszam i włączam wycieraczki"?cns80 pisze:Lepiej wpuśćmy go pod koła ciężarówki, bo że się nie rozejrzy przed przejściem to więcej jak pewne.
Kurna, ja nie zamierzam nikomu wmawiać, że zawsze jeżdżę przepisowo. Poza tym mam dobry wzrok, to też nieco pomaga mi ciut wcześniej ogarnąć sytuację w miejscach potencjalnie niebezpiecznych. Tym niemniej bardzo często hamuję przed przejściami dla pieszych o ograniczonej widoczności, nawet jeśli nikogo nie widać. Ale może jednak wyjdzie zza drzewa lub zaparkowanych samochodów? No ale do tego trzeba wyobraźni...
Jest np. takie przejście przez Madalińskiego nieopodal szpitala. W styczniu audi zabiło tam starszego człowieka. Hamuję tam zawsze, bo jest tak poparkowane z wszystkich stron, że ni cholery nic tam nie widać. Inna rzecz, że zarządcę drogi też bym popędził, że to toleruje...
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Bastian, ale o czym my tu rozmawiamy ? Znaczy się mamy popierać budowę takich patologii ? Jak jadę ciężarówką ul. Bronowską i chcę wyjechać na Wał Miedzeszyński to się zatrzymuję nie tylko dlatego ze przed "zieloną strzałką" jest obowiązek, ale także dlatego że nic nie widzę zza ekranów. I co z tego że się zatrzymuję i ruszam na półsprzęgle z jedynki jak i tak bym debila na rowerze potrącił 2 miesiące temu, bo wyjechał zza ekran nie po częsci rowerowej tylko po pieszej.
I teraz mam się profilaktycznie zatrzymywać przed każdymi pasami, bo może dziecko wybiegnie ? To może lepiej je tak zorganizować żeby nie dało się wybiec zza autobusu ? Dla obu stron będzie bezpieczniej i nikomu korona z głowy nie spadnie.
Na Gocławiu pasy są dobrze widoczne i w szerokich miejscach, ale zawsze stado debili parkuje niezgodnie z przepisami aż do samych pasów. I ja też tam hamuję, ale to nie z tymi co nie hamują jest coś nie w porządku tylko z tymi co tak parkują. I analogicznie to nie z kierowcami jest coś nie w porządku tylko z tymi którzy projektują takie patologie jak przejście za zderzakiem autobusu.
P.S. Dwa lata temu mi się kolarz wpakował w tylną oś ciężarówki jak skręcałem z WM w Ateńską. I mimo że się zatrzymałem i sprawdziłem że nikogo nie ma to i tak nie zdążyłem przejechać, bo tam ścieżka jest w dołku i tylko na wysokości jezdni wychodzi na górę i nie ma możliwości sprawdzenia czy nikt nie jedzie, bo geometria wysepki nie pozwala się ustawić pod kątem prostym do ścieżki.
I teraz mam się profilaktycznie zatrzymywać przed każdymi pasami, bo może dziecko wybiegnie ? To może lepiej je tak zorganizować żeby nie dało się wybiec zza autobusu ? Dla obu stron będzie bezpieczniej i nikomu korona z głowy nie spadnie.
Na Gocławiu pasy są dobrze widoczne i w szerokich miejscach, ale zawsze stado debili parkuje niezgodnie z przepisami aż do samych pasów. I ja też tam hamuję, ale to nie z tymi co nie hamują jest coś nie w porządku tylko z tymi co tak parkują. I analogicznie to nie z kierowcami jest coś nie w porządku tylko z tymi którzy projektują takie patologie jak przejście za zderzakiem autobusu.
P.S. Dwa lata temu mi się kolarz wpakował w tylną oś ciężarówki jak skręcałem z WM w Ateńską. I mimo że się zatrzymałem i sprawdziłem że nikogo nie ma to i tak nie zdążyłem przejechać, bo tam ścieżka jest w dołku i tylko na wysokości jezdni wychodzi na górę i nie ma możliwości sprawdzenia czy nikt nie jedzie, bo geometria wysepki nie pozwala się ustawić pod kątem prostym do ścieżki.
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36859
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Dla mnie jest logiczne, że jeśli widzę najbliższe otoczenie pasów i nikogo tam nie ma, to jadę. Jeśli jednak nie widzę, to zwalniam (a po co ty się chcesz aż zatrzymywać? ).cns80 pisze:I teraz mam się profilaktycznie zatrzymywać przed każdymi pasami, bo może dziecko wybiegnie ?
A wybiec zza dwóch furgonetek stojących za autobusem, obsługującym odsunięty przystanek, już będzie można? Czy może w ogóle przejścia polikwidować, bo piesi na nich są narażeni na przejechanie? Przecież nawet może nie być żadnego przystanku tylko korek na trasie z przeciwka, co spowoduje zasłonięcie części pasów przez stojące samochody. Też należy wtedy jechać w ciemno? A pieszy ma spomiędzy tych samochodów najpierw wystawiać parasol, żeby sprawdzić, czy mu go nie utrącą?cns80 pisze:To może lepiej je tak zorganizować żeby nie dało się wybiec zza autobusu ?
No to są widoczne, czy nie są?cns80 pisze:Na Gocławiu pasy są dobrze widoczne i w szerokich miejscach, ale zawsze stado debili parkuje niezgodnie z przepisami aż do samych pasów.
Zgoda. Dlatego pisałem o zarządcy drogi. Niech słupkuje, wygradza, wywozi, cokolwiek niech z tym robi. I szczerze się dziwię, że nikt się jeszcze ZDM-owi do dupy nie dobrał za jakiś wypadek przy ograniczonej w ten sposób widoczności. Raz by wystarczył, by cały ZDM dostał od razu biegunki na tle egzekwowania zakazu zatrzymywania w rejonie przejść dla pieszych. I skrzyżowań, na uliczkach bywa wcale nie lepiej. Fakt, że gościa zaparkowanego na łuku na skrzyżowaniu widziałem w Paryżu, u nas aż taki okaz mi się jak dotąd nie trafił.cns80 pisze:to nie z tymi co nie hamują jest coś nie w porządku tylko z tymi co tak parkują
Przejście się projektuje tam, gdzie jest potrzebne. I do tej lokalizacji należy dostosować organizację ruchu, w tym sposoby zapewnienia bezpieczeństwa poprzez oświetlenie, środki ograniczające prędkość. To przejście ze zdjęcia powinno być po prostu wyniesione ponad jezdnię. Łatwiej kierowcy zwolnić, niż pieszemu przejść dodatkowe sto metrów.cns80 pisze:to nie z kierowcami jest coś nie w porządku tylko z tymi którzy projektują takie patologie jak przejście za zderzakiem autobusu.
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36859
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
A, jeszcze jedno: nawet jeśli nie widzisz połowy przejścia, bo coś ją zasłania, to nie zmienia to faktu, że pieszy na niej się znajdujący ma bezwzględne pierwszeństwo (dotyczy sytuacji, gdy nie ma azylu, jak na zdjęciu). Jeśli ktoś ci wyjdzie pod koła spomiędzy samochodów (autobusów, koparek, whatever), stojących na sąsiednim pasie - przejechałeś człowieka, który był na pasach. Nie żadne "zbliżał się, okazując zamiar przejścia", tylko już wykonywał tę czynność. Więc uważaj, także we własnym interesie. Noga z gazu itp.
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
- MeWa
- Cukiereczek
- Posty: 25176
- Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
- Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy
cns80 pisze:Żebyś jeszcze wiedział o czym piszesz
Chyba coś Ci się pomyliło?cns80 pisze:Jak widze to na pewno nie dla tych, którzy siedzą za biurkiem i komentują coś o czym nie mają pojęcia Sprawdź "w terenie", bo palcem na mapie to już niejeden debilizm wykonano.
Doskonale wiem, jak wygląda i jak funkcjonuje ZATOKA autobusowa. Na mojej niewielkiej ulicy jest kilka. I tak:
- zdarza się, że są blokowane przez samochody
- często zdarza się, że kierowcy - z uwagi na wyprofilowanie - nie podjeżdżają do krawędzi
- na przystanku jest ciasno i nie da się go w żaden sposób powiększyć
- piesi nadal wychodzą zza autobusu, by przejść na drugą stronę
- kierowca musi czekać często, żeby włączyć się do ruchu
- nadal dochodzi do niebezpiecznych sytuacji
- mieszkańcy, mimo wspaniałych i bezpiecznych zatok, postulują w związku z powyższym o zbudowanie świateł bądź progów zwalniających
STACJA METRA "RATUSZ" POWINNA NAZYWAĆ SIĘ "PLAC BANKOWY"
[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]
[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]
Po co chcę się zatrzymywać ? Może po to co opisałem że bez wystawienia przodu na pasy nie mam szans zobaczyć co się na nich dzieje jeśli są usytuowane tuż za tyłem autobusu.Bastian pisze:Dla mnie jest logiczne, że jeśli widzę najbliższe otoczenie pasów i nikogo tam nie ma, to jadę. Jeśli jednak nie widzę, to zwalniam (a po co ty się chcesz aż zatrzymywać? ).
Autobus na takim przystanku równa się 100% szans na zasłonięcie pasów. Dwie furgonetki za autobusem równa się taki procent szans na zasłonięcie jakie jest prawdopodobieństwo spotkania 2 furgonetek i autobusu w jednym miejscu (zdecydowanie dużo niższe niż wariant powyżej). Czy już widzisz róznicę ? Czy dalej będziesz wymyślał przykłady na zasadzie "a jak tam stanie hipopotam" ?Bastian pisze:A wybiec zza dwóch furgonetek stojących za autobusem, obsługującym odsunięty przystanek, już będzie można?
Są widoczne gdy debili tam nie ma. Chodzi o to ze są poprawnie zaprojektowane i wykonane i żaden element infrastruktury nie ogranicza widoczności.Bastian pisze:No to są widoczne, czy nie są?
No własnie niech coś zacznie robić. Bo wzywanie SM nie skutkuje, a jak poprosiłem o stały nadzór tego obszaru to mi powiedzieli że takie rzeczy to tylko na piśmie i w centrali .Bastian pisze:Niech słupkuje, wygradza, wywozi, cokolwiek niech z tym robi.
Mamy miliony genialnych przepisów i norm zgodnie z którymi mamy postępować tylko nie ma nikogo odpowiedzialnego za egzekwowanie chociaż tych podstawowych.
Bastian pisze:Przejście się projektuje tam, gdzie jest potrzebne.
Świetnie. Tylko ja pisze o tych konkretnych zatokach na tej konkretnej ulicy. I np. nie ma potrzeby żeby przystanek przy Lucerny/Kadetów w stronę Falenicy miał przejście tuż za autobusem, bo nie ma tam żadnych relacji pieszych. I podobnie jest z pozostałymi.MeWa pisze:Doskonale wiem, jak wygląda i jak funkcjonuje ZATOKA autobusowa.
A na Patriotów gdzie ruch jest dużo większy powstało tylko kilka zatok (fizycznie) bo reszta została wydzielona z pasa co powoduje że kierowca musi ominąć autobus, ale bez potrzeby przejeżdżania na część jezdni do ruchu w przeciwnym kierunku. Nie dość że się zmieściło to jeszcze jest bezpiecznie, a do tego autobusowi łatwiej włączyć się do ruchu.MeWa pisze:- zdarza się, że są blokowane przez samochody
- często zdarza się, że kierowcy - z uwagi na wyprofilowanie - nie podjeżdżają do krawędzi
- na przystanku jest ciasno i nie da się go w żaden sposób powiększyć
- piesi nadal wychodzą zza autobusu, by przejść na drugą stronę
- kierowca musi czekać często, żeby włączyć się do ruchu
- nadal dochodzi do niebezpiecznych sytuacji
- mieszkańcy, mimo wspaniałych i bezpiecznych zatok, postulują w związku z powyższym o zbudowanie świateł bądź progów zwalniających
Da się ?
PoRD czytujesz wybiórczo Rozporządzenie o mandatach także Znasz pojęcie zakazu wtargnięcia bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd ?Bastian pisze:Jeśli ktoś ci wyjdzie pod koła spomiędzy samochodów (autobusów, koparek, whatever), stojących na sąsiednim pasie - przejechałeś człowieka, który był na pasach. Nie żadne "zbliżał się, okazując zamiar przejścia", tylko już wykonywał tę czynność.
Jest taki twór w tych przepisach i dlatego zalecałbym pieszym więcej ostrożności.
Dziękuję. Umiem jeździć pojazdami mechanicznymi. A że ludzi w jakimś tam stopniu lubię to staram się myśleć za tych, którym Bozia rozumku pożałowała.Bastian pisze:Więc uważaj, także we własnym interesie. Noga z gazu itp.
Jako anegdotka: 2 lata temu obserwowałem jak panienka ze słuchawkami wylazła na środek jezdni pod karetkę na sygnale i to w sytuacji kiedy cały tłum się cofał żeby tę karetkę przepuścić. Ona postanowiła być indywidualistką Zabrakło jakieś 20 -30 cm od "gwiazdy" na Spriterze do jej łokcia. Ale z pasów schodziła z plamą moczu na tyłku
Idiotyczny ten wjazd na posesję, ale generalnie to chyba właśnie po to się robi taką wyspę żeby coś większego mogło swobodnie przejechać.