Bastian pisze:Dla mnie jest logiczne, że jeśli widzę najbliższe otoczenie pasów i nikogo tam nie ma, to jadę. Jeśli jednak nie widzę, to zwalniam (a po co ty się chcesz aż zatrzymywać?
![:shock: :shock:](./images/smilies/icon_eek.gif)
).
Po co chcę się zatrzymywać ? Może po to co opisałem że bez wystawienia przodu na pasy nie mam szans zobaczyć co się na nich dzieje jeśli są usytuowane tuż za tyłem autobusu.
Bastian pisze:A wybiec zza dwóch furgonetek stojących za autobusem, obsługującym odsunięty przystanek, już będzie można?
Autobus na takim przystanku równa się 100% szans na zasłonięcie pasów. Dwie furgonetki za autobusem równa się taki procent szans na zasłonięcie jakie jest prawdopodobieństwo spotkania 2 furgonetek i autobusu w jednym miejscu (zdecydowanie dużo niższe niż wariant powyżej). Czy już widzisz róznicę ? Czy dalej będziesz wymyślał przykłady na zasadzie "a jak tam stanie hipopotam" ?
Bastian pisze:No to są widoczne, czy nie są?
Są widoczne gdy debili tam nie ma. Chodzi o to ze są poprawnie zaprojektowane i wykonane i żaden element infrastruktury nie ogranicza widoczności.
Bastian pisze:Niech słupkuje, wygradza, wywozi, cokolwiek niech z tym robi.
No własnie niech coś zacznie robić. Bo wzywanie SM nie skutkuje, a jak poprosiłem o stały nadzór tego obszaru to mi powiedzieli że takie rzeczy to tylko na piśmie i w centrali .
Mamy miliony genialnych przepisów i norm zgodnie z którymi mamy postępować tylko nie ma nikogo odpowiedzialnego za egzekwowanie chociaż tych podstawowych.
Bastian pisze:Przejście się projektuje tam, gdzie jest potrzebne.
MeWa pisze:Doskonale wiem, jak wygląda i jak funkcjonuje ZATOKA autobusowa.
Świetnie. Tylko ja pisze o tych konkretnych zatokach na tej konkretnej ulicy. I np. nie ma potrzeby żeby przystanek przy Lucerny/Kadetów w stronę Falenicy miał przejście tuż za autobusem, bo nie ma tam żadnych relacji pieszych. I podobnie jest z pozostałymi.
MeWa pisze:- zdarza się, że są blokowane przez samochody
- często zdarza się, że kierowcy - z uwagi na wyprofilowanie - nie podjeżdżają do krawędzi
- na przystanku jest ciasno i nie da się go w żaden sposób powiększyć
- piesi nadal wychodzą zza autobusu, by przejść na drugą stronę
- kierowca musi czekać często, żeby włączyć się do ruchu
- nadal dochodzi do niebezpiecznych sytuacji
- mieszkańcy, mimo wspaniałych i bezpiecznych zatok, postulują w związku z powyższym o zbudowanie świateł bądź progów zwalniających
A na Patriotów gdzie ruch jest dużo większy powstało tylko kilka zatok (fizycznie) bo reszta została wydzielona z pasa co powoduje że kierowca musi ominąć autobus, ale bez potrzeby przejeżdżania na część jezdni do ruchu w przeciwnym kierunku. Nie dość że się zmieściło to jeszcze jest bezpiecznie, a do tego autobusowi łatwiej włączyć się do ruchu.
Da się ?
Bastian pisze:Jeśli ktoś ci wyjdzie pod koła spomiędzy samochodów (autobusów, koparek, whatever), stojących na sąsiednim pasie - przejechałeś człowieka, który był na pasach. Nie żadne "zbliżał się, okazując zamiar przejścia", tylko już wykonywał tę czynność.
PoRD czytujesz wybiórczo
![:) :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Rozporządzenie o mandatach także
![:) :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Znasz pojęcie zakazu wtargnięcia bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd ?
Jest taki twór w tych przepisach i dlatego zalecałbym pieszym więcej ostrożności.
Bastian pisze:Więc uważaj, także we własnym interesie. Noga z gazu itp.
Dziękuję. Umiem jeździć pojazdami mechanicznymi. A że ludzi w jakimś tam stopniu lubię to staram się myśleć za tych, którym Bozia rozumku pożałowała.
Jako anegdotka: 2 lata temu obserwowałem jak panienka ze słuchawkami wylazła na środek jezdni pod karetkę na sygnale i to w sytuacji kiedy cały tłum się cofał żeby tę karetkę przepuścić. Ona postanowiła być indywidualistką
![:) :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Zabrakło jakieś 20 -30 cm od "gwiazdy" na Spriterze do jej łokcia. Ale z pasów schodziła z plamą moczu na tyłku
![;) ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)