Porządek publiczny

Moderator: Szeregowy_Równoległy

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36667
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 17 maja 2011, 23:33

Aligator pisze:her Tusek
Przypominam: "nie!" dla takich tekstów, niezależnie od tego, jakiej opcji dotyczą.
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

Aligator
Posty: 927
Rejestracja: 17 wrz 2008, 9:34
Lokalizacja: Warsaw/Higashikurume

Post autor: Aligator » 17 maja 2011, 23:50

Przypominam: "nie!" dla takich tekstów, niezależnie od tego, jakiej opcji dotyczą.

Ok niech będzie "her Tusk" - teraz go nie obrażam ;)
"Spóźniony pociąg przyspieszony relacji xyz, przyjedzie z opóźnieniem ok. 25 minut. Opóźnienie może ulec powiększe... zmianie"

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36667
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 17 maja 2011, 23:53

Chyba żartujesz. To "her" to po jakiemu, po angielsku? :roll:

Powtarzam po raz ostatni: nie życzymy tu sobie języka z onetu.
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

Aligator
Posty: 927
Rejestracja: 17 wrz 2008, 9:34
Lokalizacja: Warsaw/Higashikurume

Post autor: Aligator » 17 maja 2011, 23:58

Chyba żartujesz. To "her" to po jakiemu, po angielsku? :roll:
niemiecki zwrot grzecznościowy :D
"Spóźniony pociąg przyspieszony relacji xyz, przyjedzie z opóźnieniem ok. 25 minut. Opóźnienie może ulec powiększe... zmianie"

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27432
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 17 maja 2011, 23:59

Z niemieckimi zwrotami grzecznościowymi zapraszamy na fora niemieckie. Ewentualnie salon24.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

Awatar użytkownika
pawcio
Posty: 25426
Rejestracja: 16 gru 2005, 13:53
Lokalizacja: Os. Wilga

Post autor: pawcio » 18 maja 2011, 7:16

Po wcześniejszym odbyciu kursu jeżyka niemieckiego.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem

blinski
Posty: 1310
Rejestracja: 25 kwie 2007, 14:08
Lokalizacja: z domu, po kryjomu

Post autor: blinski » 18 maja 2011, 10:43

Aligator pisze:Jakbyś cokolwiek rozumiał to byś tu (i nie tylko tu) bzdur nie pisał, to raz.
To że "rząd" - aczkolwiek użyć pojęcia parlament - szuka medialnego tematu zastępczego dla problemów gospodarczych przed wyborami - i znajduje go w "wandalizmie stadionowym" to dwa.
A to że wśród obywateli można znaleźć osobników będących na bakier z prawem - i niekoniecznie musisz szukać wśród "ultras" (jeśli to słowo cokolwiek w ogóle Ci mówi) - to trzy.
Stadiony są wcale nie większą "wylęgarnią elementu" niż dyskoteki czy inne cykliczne imprezy masowe (zwłaszcza że na stadion wejdziesz na kartę kibica, więc jesteś rejestrowany) więc przestań wypisywać bzdury.
Proszę o niestosowanie marnych wybiegów erystyczno-merytorycznych z prawicowych forów w rodzaju 'jakbyś coś rozumiał', 'temat zastępczy', 'a gdzie indziej to samo', bo z taką słowną watą nie da się dyskutować.
Przepraszam bardzo ale z tego co mi wiadomo konfliktu nie ma z powodu walki rządu o "teren wpływów" kibiców - generalnie kompletnie nie rozumiem tego co masz na myśli to pisząc, określ co rozumiesz przez tę "strefę wpływów kibiców".

Sprawa jest dość jasna, kibice mają własne poglądy polityczne, mniej lub bardziej narodowe, nie podoba im się "pewien" tor polityki i np. powrót socjaldemokratów.
Co tu dużo mówić, ci ludzie do zwolenników egalitaryzmu nie należą - choć i tak są stosunkowo malo radykalni.
Teren wpływów kiboli to stadion podczas meczów (fizycznie) oraz cokolwiek, czym się zajmą (symbolicznie). Jak na razie wygląda to jak państwo w państwie, gdzie kibole mogą robić co tylko chcą, a potem szantażować właścicieli stadionów i PZPN, że jak nie, to nie będą chodzić na mecze.
I tak, owszem, sprawa jest dosyć jasna i z polityką per se związku ma mało. Przypomnij sobie, jaki mieli stosunek do Kaczyńskiego, gdy za pomocą sądów 24-godzinnych chciał 'zwalczać stadionowych chuliganów'.
Konkretnie "Panie Blinski", jakie "wybryki"/"łamanie prawa", kto, kogo, gdzie, kiedy zastrasza? (ilu tych "pikników" dostało w przysłowiową mordę za bycie na meczu - statystycznie więcej niż ludzi którzy dostają za cichy chód ulicą po mieście?).
Bydgoszcz to był śmiech na sali. Każda impreza jest na takie rzeczy ubezpieczona (to obowiązek organizatora - tak samo każdy wie że straty ZAWSZE SĄ NA KAŻDEJ IMPREZIE) - procedura identyczna jak przy wszelkiej maści koncertach czy imprezach plenerowych w stylu "przystanek owisak".
Na każdej imprezie masowej dochodzi do incydentów - niestety o tym w mediach już nie wspomną, za to z dumą donosili że kibice na stadionie w Bydgoszczy wyrwali kilka barierek, i przewody od kamer (kurczę takie zniszczenia to robi pijana młodzież wracając do domu z imprez...)
Nic tylko pokazać tu gest Mourinho ("GOOD JOB") - wróg publiczny jest.
A jeśli już mowa o kibicach za granicą i ogólnie o tym jak tam wszystko rozwiązano to powiem krótko. Politycy, policja, prokuratura oraz oficjele z PZPN nadzwyczaj często pokazują nam właśnie zachód jako wyznacznik "cywilizacji". Warto więc mieć świadomość tego jak się naprawdę tam sprawy mają... a tutaj o dziwo okazuje się że Polacy to spokojny - wręcz nudny - naród.
A palenie rac, wbieganie na boisko, rasistowskie przyśpiewki? A reszta to niestety wata. 'to się zdarza zawsze na każdej imprezie', 'wyrwali tylko kilka barierek', 'media przemilczają' - wstyd coś takiego pisać, mając się za poważnego człowieka.
I warto mieć świadomość, że porównywanie do zachodu dotyczy rozwiązań systemowych, nie zachowań kibiców. Nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej - a lepiej oznaczałoby wyrzucenie ludzi odpowiedzialnych za organizację dopingu i oprawy, ponieważ nie umieją robić tego w cywilizowany sposób.
Póki co to Ty "Panie Blinski" piszesz sloganami zasłuchanymi z TV i tylko przez pryzmat "Iiti" czy "wyborczej" opisujesz świat.
Co się tyczy mojego podejścia do sił opozycyjnych.
Nie rozgrzeszam przestępców i nie toleruję głupoty.
Uważam że za akty wandalizmu czy rozboje - nawet pod wpływem środków odurzających - powinna być wymierzona odpowiednia kara, powiem więcej uważam że obywatel powinien mieć prawo do samoobrony w wypadku napaści (z pozbawieniem "delikwenta" życia włącznie).
Jestem Karlistą więc nie mogę tolerować "wygodnego bandytyzmu". Ale jednocześnie nie mogę się zgodzić na wprowadzanie dyktatury prawa i legislacyjnego terroru na własnych obywatelach tylko dlatego że łatwiej będzie walczyć z "elementem niepożądanym/wywrotowym".

Wolność niesie ze sobą konsekwencje, między innymi ryzyko.
Jeśli wolność niesie ryzyko, to się ją ogranicza. Szczególnie, jeśli dotyczy nie elementu niepożądanego czy wywrotowego, tylko zwykłego wandalizmu. Błąd, jaki moim zdaniem popełniasz, to traktowanie kiboli jako jakiejś siły opozycyjnej, politycznej wręcz, gdy mowa o zwykłym chamstwie. Pomijam watę w rodzaju 'piszesz sloganami', ale odpowiedz mi, po co piszesz 'Panie Blinski' w cudzysłowie? To ma być jakiś żart, czy co? Bo nie z mojej bajki.

Awatar użytkownika
jasiu
Posty: 3282
Rejestracja: 06 mar 2006, 22:11
Lokalizacja: Transplovietia

Post autor: jasiu » 18 maja 2011, 12:32

Aligator pisze:A jeśli już mowa o kibicach za granicą i ogólnie o tym jak tam wszystko rozwiązano to powiem krótko. Politycy, policja, prokuratura oraz oficjele z PZPN nadzwyczaj często pokazują nam właśnie zachód jako wyznacznik "cywilizacji". Warto więc mieć świadomość tego jak się naprawdę tam sprawy mają... a tutaj o dziwo okazuje się że Polacy to spokojny - wręcz nudny - naród.
To ciekawe, bo ja mieszkając w Hiszpanii pół roku nie słyszałem z mediów o ani jednym przypadku "ustawek", chuligaństwa, nawet kibolska ekspresja pod postacią wlepek i napisów na ścianach nie występuje w przestrzeni publicznej. Oczywiście zaraz ktoś powie że tam nie ma prawdziwej piłki i "kultury kibicowania"

[ Dodano: |18 Maj 2011|, 2011 12:52 ]
natomiast faktycznie w Barcelonie (i chyba tylko tam) dochodziło do ekscesów, no ale w końcu mieszkańcy Katalonii nazywani są polacos.

Awatar użytkownika
yavorius
Posty: 2355
Rejestracja: 13 cze 2007, 15:11
Lokalizacja: Prosto i w czwartek w prawo

Post autor: yavorius » 18 maja 2011, 14:47

Aligator pisze:I tą wypowiedzią udowodniłeś wszystkim że nie powinieneś zabierać głosu w temacie...
Wszystkim? Pffff...

blinski
Posty: 1310
Rejestracja: 25 kwie 2007, 14:08
Lokalizacja: z domu, po kryjomu

Post autor: blinski » 18 maja 2011, 16:12

yavorius pisze:
Aligator pisze:I tą wypowiedzią udowodniłeś wszystkim że nie powinieneś zabierać głosu w temacie...
Wszystkim? Pffff...
Moim zdaniem nie powinni zabierać głosu w temacie bardziej chorzy na futbol, dla których ten cały chory doping to coś naturalnego. Ostatnio zirytował mnie Pilch w Przekroju, który mimo, że ma zdrowy dystans do wszystkiego, do piłki niestety nie. 'Kibic ma wychodzić z meczu bezbrzeżnie wściekły lub bezgranicznie rozanielony, z najszczerszą chęcią zabicia sędziego lub obsypania złotem strzelca zwycięskiej bramki. Natomiast kibic wychodzący z meczu z małżonką u boku? [...] Boże, który tyloma klęskami doświadczyłeś, takiej plagi oszczędź'. Właśnie tak moim zdaniem powinno wyglądać publiczne kibicowanie. Siedzenie z rodziną i okrzyki co najwyżej 'dalej, dalej!' albo bicie braw. To całe pajacowanie to patologia, którą trzeba ukrócić.

Awatar użytkownika
Pink
Oh by the way, which one's Pink?
Posty: 649
Rejestracja: 19 mar 2009, 13:59

Post autor: Pink » 18 maja 2011, 18:38

Trochę przesadziłeś. Faktycznie, kibic, który do sprawy ma podchodzić tak, jak opisał to Pilch musi zawczasu wyłączyć mózg (niektórzy tak mają permanentnie, więc im łatwiej). Ale póki to się dzieje w pokojowej i bezpiecznej atmosferze - proszę bardzo. Jest to po prostu zgodne z temperamentem wielu ludzi i podobne zjawisko obserwować można na wielu polach, żadnej patologii w tym nie ma. Oczekiwanie, że publiczność będzie na np. koncercie rockowym siedziała na krzesełkach i tylko grzecznie biła brawo po każdym kawałku jest bezzasadne. Niech sobie szaleją, niech się wyżywają dopingując do zdarcia gardeł, niech śpiewają, niech biją w bębny czy co tam jeszcze. Mnie osobiście jest to obce - przypuszczam, że podobnie jak Tobie - ale nie należy mierzyć wszystkich swoją miarą. Musi być jednak wyraźna i właściwie (tzn. z umiarem) umiejscowiona granica w tym wszystkim i o to tutaj chodzi.

blinski
Posty: 1310
Rejestracja: 25 kwie 2007, 14:08
Lokalizacja: z domu, po kryjomu

Post autor: blinski » 18 maja 2011, 19:29

Pink pisze:Trochę przesadziłeś. Faktycznie, kibic, który do sprawy ma podchodzić tak, jak opisał to Pilch musi zawczasu wyłączyć mózg (niektórzy tak mają permanentnie, więc im łatwiej). Ale póki to się dzieje w pokojowej i bezpiecznej atmosferze - proszę bardzo. Jest to po prostu zgodne z temperamentem wielu ludzi i podobne zjawisko obserwować można na wielu polach, żadnej patologii w tym nie ma. Oczekiwanie, że publiczność będzie na np. koncercie rockowym siedziała na krzesełkach i tylko grzecznie biła brawo po każdym kawałku jest bezzasadne. Niech sobie szaleją, niech się wyżywają dopingując do zdarcia gardeł, niech śpiewają, niech biją w bębny czy co tam jeszcze. Mnie osobiście jest to obce - przypuszczam, że podobnie jak Tobie - ale nie należy mierzyć wszystkich swoją miarą. Musi być jednak wyraźna i właściwie (tzn. z umiarem) umiejscowiona granica w tym wszystkim i o to tutaj chodzi.
Masz rację, trochę przegiąłem, można to było odczytać jako chęć spacyfikowania ludzi wyrażających jakiekolwiek emocje ;-) Porównanie z koncertem jest dobre, jeśli emocje to właśnie takie - pozytywne, jeśli negatywne to wyrażane np. buczeniem, jak np. na juwenaliach gdy wychodzi nieszanowany zespół :D Ale wyrywanie krzesełek, obraźliwe hasła czy piosenki - ba, w ogóle wulgaryzmy - do widzenia i wilczy bilet. Są kamery, są turnikety, da się z odrobiną chęci wywalić to całe chamstwo. Oczywiście, o ile plotki o zastraszaniu kogokolwiek przez kiboli to właśnie tylko plotki.

Awatar użytkownika
yavorius
Posty: 2355
Rejestracja: 13 cze 2007, 15:11
Lokalizacja: Prosto i w czwartek w prawo

Post autor: yavorius » 19 maja 2011, 9:21

blinski pisze:Ostatnio zirytował mnie Pilch w Przekroju, który mimo, że ma zdrowy dystans do wszystkiego, do piłki niestety nie. 'Kibic ma wychodzić z meczu bezbrzeżnie wściekły lub bezgranicznie rozanielony, z najszczerszą chęcią zabicia sędziego lub obsypania złotem strzelca zwycięskiej bramki.
Albo pocięcia twarzy kibicowi przeciwnej drużyny - link

Ktoś się za tych drani pieprzonych wziął, to nagle wielkie protesty, że niby rząd obalicie. Guzik zrobicie, za ciency w uszach jesteście. A fakt, że PiS was broni, mam nadzieję że odbije się na wynikach wyborów. I czekam na Litara i Starucha na listach wyborczych PiS. To jest dokładnie taki sam poziom.

[ Dodano: |19 Maj 2011|, 2011 09:31 ]
blinski pisze:Oczywiście, o ile plotki o zastraszaniu kogokolwiek przez kiboli to właśnie tylko plotki.
Raz
Wychodzimy, każdy wychodzi, nikt k... nie zostaje na swoim miejscu", "To jest protest kibiców, a nie jakiś k... piknik!" - takie okrzyki podczas meczu Widzew - PGE GKS usłyszeli od kiboli fani zasiadający na trybunie za bramką
Dwa
W styczniu ujawniliśmy zapis z monitoringu stadionowego, na którym Krzysztof M., znany jako "Litar", tuż przed meczem polskiej reprezentacji podchodzi do kibica w biało-czerwonym stroju. Popycha, uderza głową, opluwa. Gdy z górnej części trybuny schodzą dwie kobiety i dzieci, "Litar" pluje w kierunku jednej z nich
Trzy
Nie widząc w ich postawie zaangażowania, determinacji, woli zwycięstwa, po ostatnim gwizdku sędziego spora grupa kiboli zareagowała stanowczo krzycząc do piłkarzy: "Jeszcze jeden mecz przegracie, murowany wpier... macie".

Rosa
Posty: 4598
Rejestracja: 20 gru 2005, 14:47
Lokalizacja: os Wilga

Post autor: Rosa » 11 lis 2011, 14:09

To jest naprawde wkurzajace, lewactwo ściągniete przez GW wszczyna zamieszki a tytuły np w TVN Warszawa "Przepychanki. Policja zamknęła Nowy Świat" na Onecie "Pierwsze zamieszki w Warszawie. Zaatakowali policję" A GW oczywiście nie chce nic pisac o swoich ulubieńcach.

Awatar użytkownika
Kleszczu
Stoi... Sofista?
Posty: 13046
Rejestracja: 14 gru 2005, 19:48
Lokalizacja: Nowe Włochy
Kontakt:

Post autor: Kleszczu » 11 lis 2011, 15:27

Rosa pisze:To jest naprawde wkurzajace, lewactwo ściągniete przez GW wszczyna zamieszki a tytuły np w TVN Warszawa "Przepychanki. Policja zamknęła Nowy Świat" na Onecie "Pierwsze zamieszki w Warszawie. Zaatakowali policję" A GW oczywiście nie chce nic pisac o swoich ulubieńcach.
Nie. To nie jest wkurzające. Wkurzające jest to, że wszystkie środowiska od ładnych paru tygodni szykowały się na "obchody" 11 listopada.
"Ale potrafił podać dokładnie godziny wyjazdu i przyjazdu pociągu Paryż-Berlin, kombinacje połączeń między Lyonem i Warszawą.(...) Nawet naczelnik stacji by się w tym zgubił..."
Albert Camus-"Dżuma"

"Kiedyś chciałem umrzeć młodo jak Jim Morrison, ale z czasem zacząłem patrzeć na to inaczej..." - Ryszard Riedel

ODPOWIEDZ