Ale po spisaniu kogoś/w trakcie spisywania kogoś kontrola nie ma sensu jeśli chce się złapać zagorzałych gapowiczów, którzy już przy wejściu oceniają stopień zagrożenia, a osoba pisząca coś na bloczku i trzymająca czyjś dokument to zagrożenie najwyższe i każdego myślącego człowieka skłania do skasowania biletu albo ucieczki z pojazdu. Oczywiście są jeszcze ci, którzy zapomnieli przedłużyć bilet albo przeterminował im się o 2 minuty, ale są święcie przekonani, że jest wciąż ważnyKwZ pisze:Przecież spisanie kogoś innego też może chwilę trwać.
Jeśli chodzi o opóźnienia to IMO nie ma dyskusji, że czas ważności biletu powinien być wydłużony o opóźnienie pojazdu w czasie kontroli, choćby i kanar był zmuszony pytać się prowadzącego o aktualną odchyłkę (chociaż to raczej tylko w sytuacjach spornych). Przesadą byłby dopiero zapis o konieczności odstąpienia od kontroli przy opóźnieniu przekraczającym widełki, ale wtedy nie można by było kontrolować zbyt dużej części kursów.