Wyposażenie warszawskich autobusów
O informacji pasażerskiej proszę pisać w dziale Informacja Pasażerska.
bury me in my favourite yellow patent leather shoes / and with a mummified cat / and a cone-like hat.
Dziś jadąc nowym przegubowym autosanem 7886 na początku przykuła moją ciekawość nietypowo umieszczona na połowie wysokości drzwi zewnętrznych kierowcy kamera skierowana na tył autobusu, a w środku kabiny kierowcy coś czarnego na przedniej szybie (kamera lub czujnik) oraz w pobliżu zewnętrznych bocznych lusterek jak później się okazało czarne plastikowe jakby sygnalizatory wykrycia człowieka. Nie wiem na jakiej zasadzie to działa, bo według mnie trochę bez sensu ponieważ w losowych momentach nagle pikał pokazując (ostrzegając) pomarańczowego człowieka, a czasem czerwonego głośniej pikając. Dla tego losowo ponieważ to się działo podczas wjazdu na przystanek albo mijaniu innego pojazdu. Ja nie zauważyłem żadnego zagrożenia. Cała instalacja wyglądała amatorsko, kable puszczone bez przelotki tylko na chama po miedzy drzwiami a futryną i prawie wszystkie przewody są na wierzchu.
Dlatego. Pomiędzy.
To będzie obowiązkowe wyposażenie autobusów od przyszłego roku (oczywiście tylko fabrycznie nowych).
Jeździłem testowym Solarisem, który był na testach na Kleszczowej. System wyglądał tam bardzo podobnie. Dla mnie on jest niepotrzebny, bo mając w podświadomości "wgrany" gabaryt pojazdu czy wyuczone nawyki kiedy i na co zwracać uwagę to ten system mnie z tego wybijał informując o zagrożeniach, których nie było. Często widzę osobówki na ekspresówkach które mają podobne systemy w lusterkach i kiedy jadę swoim pasem nie stwarzając zagrożenia dla tej osobówki kontrolki się na lusterkach świecą. Nie wiem czy w mieście gdzie co chwilę jest jakaś przeszkoda w martwym polu to jakkolwiek pomaga.
Według mnie to bardziej przeszkadza niż pomaga. Niepotrzebnie rozprasza uwagę.
Myślę, że te dwie osoby przechodzące prawidłowo przez przejście dla pieszych potrącone śmiertelnie przez kierowców autobusów w 2023 roku mogłyby mieć inne zdanie na temat przydatności tego systemu.
Te systemy tylko ostrzegają kierowcę, a nie w magiczny sposób wyhamowywują autobus.
W kolejnych wersjach systemu (nie pamiętam tylko roku obowiązywania) już ma być automatyczne hamowanie jak w tempomacie adaptacyjnym w osobówce.
Jeszcze pytanie jak będzie wyglądać ilość wykryć fałszywie pozytywnych i czy przypadkiem nie będzie ich na tyle dużo, że kierowcy albo warsztat pierwsze co będą robić to w jakiś sposób unieszkodliwiać ten system.
No, z pewnością jest sporo realizmu w tej wypowiedzi i na pewno takie sugestie się pojawią.
Myślę sobie jednak, że oczekiwanie że te autosany (de facto będące pierwszymi sztukami wypuszczonymi z fabryki z tym systemem) będą od razu działać pod każdym względem idealnie jest utopią. Na pewno tak nie będzie. Ale z drugiej strony od czegoś trzeba zacząć i potraktować to jako pilotaż, żeby w miarę z upływem lat był materiał z liniowej eksploatacji do wprowadzania poprawek i za jakiś czas może kolejne udoskonalenia tych czujników rzeczywiście przyniosą jakiś pozytywny efekt - że np. gdzieś jakiś rowerzysta rozwożący gastronomię, który nagle podjedzie za blisko skręcającego przeguba nie zostanie dzięki temu potrącony.
Pytanie co ma wyższy priorytet - to że kierowcy będą się wkurzali na bezsensowne pikanie czy fakt, że może raz na kilka tygodni uda się dzięki temu ocalić komuś zdrowie
Z tego co kojarzę z kilku miast w Niemczech, takie koncerny jak Mercedes czy MAN zaczęły wprowadzać na życzenie przewoźnika te urządzonka typu "Side guard assist" czy np. rozpoznawanie znaków itp. już chyba 3-4 lata temu, a i tak nie działa to jeszcze idealnie. Więc jak odniesiemy to do skali ile wozów produkują zachodnie koncerny (razem z ciężarowymi włącznie - bo one także zaczynają już od jakiegoś czasu być w to wyposażane), to wydaje mi się logiczne, że Autosan będzie się musiał trochę czasu jeszcze "uczyć", żeby np. skalibrować właściwą czułość rozpoznawania ruchomych obiektów przez te czujniki. Ale chyba jednak warto, żeby krajowy zakład szedł po mału ale do przodu.
Mocno wątpię żeby Autosan (i w sumie jakikolwiek producent poza MB, MANem i może Chińczykami) miał tu jakąkolwiek swoją technologię bo przy tak małych wolumenach produkcji dużo bardziej opłaca się kupić jakieś rozwiązanie z rynku i tylko .
A co do tego pikania to myślę że to jednak krytycznie ważne żeby ten system nie pikał jednak więcej niż to potrzebne (a w idealnych warunkach, pikał wyłącznie w sytuacjach, w których kierowca nie obserwuje/nie może widzieć jakiegoś obiektu). Po pierwsze dlatego, że jeśli system będzie pikać znacząco zbyt często to nikt nie będzie zwracać na niego uwagi, a po drugie że w ten sposób będzie rozpraszać (nawet na podświadomym poziomie) kierowcę i de facto skutek będzie odwrotny od zamierzonego.
A co do tego pikania to myślę że to jednak krytycznie ważne żeby ten system nie pikał jednak więcej niż to potrzebne (a w idealnych warunkach, pikał wyłącznie w sytuacjach, w których kierowca nie obserwuje/nie może widzieć jakiegoś obiektu). Po pierwsze dlatego, że jeśli system będzie pikać znacząco zbyt często to nikt nie będzie zwracać na niego uwagi, a po drugie że w ten sposób będzie rozpraszać (nawet na podświadomym poziomie) kierowcę i de facto skutek będzie odwrotny od zamierzonego.
Chętnie zobaczę w praktyce hamowanie tego autobusu, który ma w środku zapełnienie ok 50-75%.
8880 - krawędź dolna wyświetlacza bocznego i kanty monitorów pod sufitem obtoczone paskami z gąbki w czarno-żółtych barwach ostrzegawczych. Nie wyglądają na nowe... Jakaś inwencja kierowcy? Eksperyment? Pierwszy raz to widzę .
Miasto piętnastominutowe - czekaj piętnaście minut na przesiadkę.
-
- Posty: 3016
- Rejestracja: 20 gru 2005, 16:02
- Lokalizacja: Korzysta z zespołów 3005, 3006, 3007
To chyba tak od dawna było... jeszcze w 2020 widziałem że ten egzemplarz miał elektrodechy - jako jedyny autobus w MZA który dostał je nie od nowości. Szkoda że nie pokusili się o montaż w szerszym zakresie (przynajmniej w 8300-8341).