Żyjemy w kraju skrajnych fundamentalistów religijnychWolfchen pisze:Nachodzi mnie pytanie: w jakim kraju my żyjemy: kościelnym, czy świeckim?
![:-? :-?](./images/smilies/icon_confused.gif)
![:D](./images/smilies/mg.gif)
Moderator: Szeregowy_Równoległy
Żyjemy w kraju skrajnych fundamentalistów religijnychWolfchen pisze:Nachodzi mnie pytanie: w jakim kraju my żyjemy: kościelnym, czy świeckim?
a może to ksiądz jest gwałcicielemWolfchen pisze:skąd klecha się dowiedział o tym gdzie i kiedy ma się odbyć zabieg? I czy aby czasem nie jest w tym przypadku popełniane przestępstwo wywierania presji psychicznej na pokrzywdzonej?
ładny eufemizm dla określenia ciemnoty i zabobonuWolfchen pisze:kobiety z organizacji pro-life.
niestety w Polsce.Wolfchen pisze:w jakim kraju my żyjemy: kościelnym, czy świeckim?
wprost.pl pisze: Według informacji uzyskanych przez PAP w lubelskiej prokuraturze dziewczyna nie została zgwałcona, a ojcem jej dziecka jest 14-latek.
Rzeczniczka lubelskiej prokuratury okręgowej Beata Syk-Jankowska powiedziała, że prokuratura na wniosek sądu i na podstawie akt sądowych wydała pismo, w którym stwierdza, że zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, iż ciąża jest wynikiem czynu zabronionego, tzn. obcowania płciowego z osobą poniżej lat 15. "Nie ma mowy o gwałcie" - zaznaczyła rzeczniczka.
Zwolennicy aborcji nie naciskają? Naciskają. I manipulują. Choćby poprzez rozpuszczanie fałszywych informacji o tej sprawie.Wolfchen pisze:Cóż, niektórzy chcą wszystkich zarażać "katolicką miłością bliźniego" poprzez wręcz zaszczucie...
Ja w ogóle wątpię, czy ktoś tę dziewczynę w ogóle pytał o zdanie. A już na pewno czy jej ktoś próbował pomóc. Wyszło starcie zwolenników i przeciwników aborcji, a dziewczyna została potraktowana jak przedmiot. A co dopiero jej dziecko.Czyli dziewczynka nie została zgwałcona, dodatkowo okazuje się że wcanie nie pragneła aborcji (to jej mamusia tego chciała ale lekarze się nie zgodzili) ale GW tradycyjnie już potrafiła z tego zrobic sensację na skalę międzynarodową.
I to chyba jest najbardziej przykre. Odczucia mam takie jak po pseudodyskusji na temat przemocy przeciw dzieciom (rząd chce mówić o przemocy w rodzinie co dla niego jest tożsameJarek pisze:Ja w ogóle wątpię, czy ktoś tę dziewczynę w ogóle pytał o zdanie. A już na pewno czy jej ktoś próbował pomóc. Wyszło starcie zwolenników i przeciwników aborcji, a dziewczyna została potraktowana jak przedmiot. A co dopiero jej dziecko.
[edit]PARDON pisze:Magda Hartman | Wtorek [10.06.2008, 7:55]
Agata Mróz zostanie... świętą! Czy słusznie?
Zdaniem "Polski" wielu księży uważa, że zmarła w zeszłym tygodniu siatkarka winna być wyniesiona na ołtarze. Sprawę zbadają watykańskie komisje, decyzję podejmie papież.
Kościół jest zdania, że chora na białaczkę Agata Mróz "walczyła o życie nienarodzonego dziecka" i "poświęciła życie, by córeczka przyszła na świat". Ojciec Tomasz Dostatni, dominikanin:
Agata wybrała życie dziecka, walczyła o nie. W perspektywie chrześcijańskiej takie zdecydowane i świadome działanie zasługuje na świętość.
Podobnie sądzi ksiądz Adam Boniecki z "Tygodnika Powszechnego":
Istnieją przesłanki do zastanowienia się nad wyniesieniem na ołtarze Agaty Mróz.
Wczorajsze "Nie" porównało w tekście Doroty Zielińskiej dwie kobiety - Agatę Mróz-Olszewską i Alicję Tysiąc. Obie dokonały pewnych wyborów. Tytuł tekstu, "Święta Agata", miał być, jak to w "Nie", zgryźliwym żartem i prowokacją.
Jednak w Polsce, jak już pisaliśmy, z żartami trzeba uważać. To, co dla jednego Polaka jest absurdalnym żartem, drugi weźmie całkiem poważnie. I wcieli w życie.
Kościół zrobi, co będzie chciał. Można się spodziewać, że siatkarka rzeczywiście świętą zostanie - bowiem jej przykład to wręcz idealne paliwo dla określonej ideologii. Z którą ona sama miała niewiele wspólnego, ale zmarli posiadają pewną cenną właściwość. Nie sprzeciwiają się.
Agata Mróz-Olszewska powiedziała wprost, dlaczego nie przerwała ciąży. I nie ma tam ani słowa o "świętości życia poczętego".
Oprócz małżeństwa to była jedyna dobra rzecz, która mnie ostatnio spotkała. Wcześniej musiałam przerwać karierę, od kilku lat borykam się z chorobą, ciągle mi czegoś nie wolno, na coś muszę uważać. A wiadomość o dziecku sprawiła, że znowu poczułam się szczęściarą.
To ludzki wybór. Jednak czynienie z niego zasady, a z Agaty Mróz-Olszewskiej - przykładu, wydaje się co najmniej nieuczciwe. Jednak ludzkich słów Agaty nikt już nie słucha. Podczas jej pogrzebu ks. Maciej Mitera mówił głównie o "heroizmie jej macierzyństwa".
Przy tej samej okazji Jacek Olszewski, mąż Agaty, oświadczył że nie przyjmuje Krzyża Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski, którym odznaczył jego żonę pośmiertnie prezydent Kaczyński.
Uważam, że Agata nie powinna być wykorzystywana w taki sposób, że zostaje odznaczona dopiero w dniu śmierci.
Jacek Olszewski bardzo przytomnie dostrzegł, że jego zmarła żona jest wykorzystywana. Przez media, które rozpętując histeryczny, emocjonalny terror usiłują monetyzować każdą tragiczną śmierć - zwłaszcza osoby znanej. Przez polityków - w obliczu każdej głośnej śmierci licytujących się w dobroci.
Wreszcie, niestety, przez Kościół katolicki. Mający chyba wielką ochotę, by uczynić ze zmarłej siatkarki patronkę braku możliwości wyboru. Który ona sama jak najbardziej miała.
Nie wiadomo, czy dokonawszy aborcji Agata Mróz-Olszewska mogłaby przeżyć. Dwa miesiące po urodzeniu dziecka siatkarka zmarła po transplantacji szpiku. Organizm transplantu nie przyjął, wdało się zakażenie. Może zadecydowało osłabienie ustroju porodem. Może nie.
W obliczu choroby każdy człowiek ma prawo do indywidualnej oceny ryzyka - i do postępowania zgodnie z własnym systemem wartości. Oraz - sumieniem. Z przypadku Agaty Mróz-Olszewskiej nie można wyciągać wniosku, że rolą samicy gatunku ludzkiego jest wydać na świat potomstwo - i zdechnąć. Jak u wielu gatunków owadów.
Można chyba mieć wątpliwości, czy siatkarka życzyłaby sobie zostać świętą patronką ruchu, propagującego podobną ideologię. Ale, jak już powiedzieliśmy, zmarli mają tę zaletę, że nie wyrażają sprzeciwu.
Gazeta Wyborcza pisze:Agata Mróz świętą?
mar
2008-06-10, ostatnia aktualizacja 2008-06-10 11:23
PRZEGLĄD PRASY. Czy to, że Agata Mróz mimo choroby zdecydowała się na urodzenie dziecka, jest podstawą do ogłoszenia ją świętą? Postawa Agaty Mróz "świadczy na pewno o ogromnej klasie człowieka i może być przesłanką do zastanowienia się nad wyniesieniem na ołtarze" - mówi dziennikowi "Polska" ks. Adam Boniecki, red. naczelny "Tygodnika Powszechnego".
"Agata wybrała życie dziecka, walczyła o nie. W perspektywie chrześcijańskiej takie zdecydowane i świadome działanie zasługuje na świętość" - uważa ks. Boniecki.
Gazeta przytacza też opinię Ewy Kowalewskiej z katolickiego Forum Kobiet Polskich. Wg niej, "postawa Agaty przypomina do złudzenia historię błogosławionej Gianny Beretty Molli", która urodziła dziecko, choć miała włókniaka macicy. Zmarła w 1962, tydzień po porodzie, a w 1994 Jan Paweł drugi ogłosił ją błogosławioną.
Drzewiecki: Córce Agaty Mróz państwo zapewni rentę.
Minister sportu Mirosław Drzewiecki zapowiedział w radiowej Trójce, że rząd zapewni córce Agaty Mróz specjalną rentę. Jak mówił, zmarła siatkarka była wspaniałą osobą i wzorem dla innych.
Jego zdaniem, państwo powinno zapewnić opiekę dwumiesięcznej córce medalistki, Lilianie. Dziewczynka otrzyma też od oficjalnego sponsora polskich siatkarek, firmy Polkomtel specjalną polisę, która ułatwi jej start w dorosłe życie
Agata Mróz zmarła w zeszłym tygodniu w wieku 26 lat w wyniku infekcji po przeszczepie szpiku kostnego. Była chora na białaczkę.
Była wielokrotną reprezentantką Polski w siatkówce. W 2003 i 2005 roku zdobyła złoty medal Mistrzostw Europy. Występowała w Polskim klubie BKS Stal Bielsko-Biała, z którym w latach 2003 i 2004 wywalczyła mistrzostwo Polski, a w latach 2004 i 2006 puchar Polski. Od 2006 r. występowała w hiszpańskim zespole Gruppo 2002 Murcia, z którym w 2007 r. zdobyła m.in. mistrzostwo i puchar Hiszpanii.
Najbardziej przerażające jest, że w XXI wieku poziom świadomości i wiedzy o fizjologii człowieka wśród młodzieży, a także poziom wiedzy na temat antykoncepcji jest dramatycznie niski. Że o istnieniu czegoś takiego jak antykoncepcja niektórzy dowiadują się, gdy dziecko już jest w drodze. I pomyśleć, że są kraje, gdzie prezerwatywy są dostępne dla młodzieży za darmo.miciekk pisze:Najbardziej przerażające dla mnie jest, że na początku XXI wieku nasza cywilizacja dopuszcza zabijanie nienarodzonych. Za kilka wieków nasi potomkowie będą się dziwić - jak to możliwe, że w erze tak rozwiniętej nauki i techniki, ludzie dopuszczali się takiego barbarzyństwa, jak zabijanie dzieci przed urodzeniem.
A wiesz co to jest niedojrzałość emocjonalna?miciekk pisze:Antykoncepcja w wieku 14 lat? Jak ma się 14 lat, to trzeba dać sobie na wstrzymanie, gdy najdzie ochota na igraszki. Ale niestety takie teorie nazywane są dokoła ciemnogrodem.
Wychowanie do opanowania swoich popędów, do odpowiedzialności, szacunek chłopaka wobec dziewczyny, itd. Czy ktoś to przekazuje młodzieży? JP2 o tym nauczał, ale zamiast go słuchać, to stawia się pomniki, organizuje imprezy ku pamięci, odlicza dni do kanonizacji i rozdaje prezerwatywy.
Wszystkich nie wyedukujesz, nie wychowasz. A gdyby lepiej uczono, choćby w szkole, o antykoncepcji, to pewnie do tej całej historii by nie doszło. Tu leży źródło problemu imhomiciekk pisze:Antykoncepcja w wieku 14 lat? Jak ma się 14 lat, to trzeba dać sobie na wstrzymanie, gdy najdzie ochota na igraszki. Ale niestety takie teorie nazywane są dokoła ciemnogrodem.
Wychowanie do opanowania swoich popędów, do odpowiedzialności, szacunek chłopaka wobec dziewczyny, itd. Czy ktoś to przekazuje młodzieży? JP2 o tym nauczał, ale zamiast go słuchać, to stawia się pomniki, organizuje imprezy ku pamięci, odlicza dni do kanonizacji i rozdaje prezerwatywy.
no niestety oprócz tego ostatniego, jak widać.miciekk pisze:JP2 o tym nauczał, ale zamiast go słuchać, to stawia się pomniki, organizuje imprezy ku pamięci, odlicza dni do kanonizacji i rozdaje prezerwatywy.