MeWa pisze:tak, to wina metra, że płoną autobusy (i pretensje, że jest bezpiecznie), rzeczywiście, odpowiedni temat!
Zdaje się, że Teokrytowi chodziło o to, że Metro jest stosunkowo niezawodne i pewne w przeciwieństwie do tramwajów i autobusów.
Mobilis to jest śmieszna firma.
Wstyd, że w ogóle po zamówieniu Solin i Libero i po zobaczeniu, co się z nimi wyrabia, ZTM znowu wybrał tę firmę w przetargu na 9 i 12m.
Nietrudno się domyślić, że chodzi o oszczędności, ale nie można oszczędzać na wszystkim.
Potem autobusy wyglądają jak kolumbijskie więzienie.
Niepokojące jest to, że dzieje się to też z nowszymi wozami.
Dziś miałem okazję się powozić na E-2 i - niestety - zamiast 8197, był 8156. Pomijając stan przestrzeni pasażerskiej, to nawet w kabinie strach było się czegoś dotknąć. Pewne dziwne kawałki żarcia czy czegoś walające się po kabinie powoli zaczynają żyć własnym życiem
W MZA mimo wszystko wiele od stanu wozu zależy od właściciela. I to jest kolejny argument za tym, aby nie likwidować właścicielstwa wozów.
Bo jeśli kierowcy dbają o wóz, to nawet jak jakiś kretyn przypieprzy w przycisk STOP, bo miał gorszy dzień albo po prostu jest debilem, to jak się odpisze, ale też przypomni mistrzowi, to jest to robione.
Nietrudno mimo wszystko wóz utrzymać w miarę godnym stanie. I wiele jest takich wozów.
Mowa o MZA.
Nie spotkałem się jeszcze z wozem w godnym stanie z Mobilisu.
Inaczej sprawa ma się z PKS i ITS, gdzie - szczególnie w tym pierwszym - wozy w miarę dają radę.