rhemek pisze:...ludzie , którzy jeżdżą okazjonalnie komunikacją nie mieli gdzie kupić biletów. Wszystko było zamknięte. Myślę,że gdyby nawet próbowali kupować u kierowców, to autobusy stały by po 5 minut na każdym przystanku...I kontrole w taki dzień nie powinny mieć miejsca...z powodu żałoby nie było gdzie kupić...w centrum tez się nie dało nigdzie kupić...
u kierowców nie sposób było kupić biletów ponieważ skromny przecież przydział biletów uległ natychmiastowemu wyczerpaniu.
elijah pisze:W innych miastach też pewnie wszystko było zamknięte, miało wobec tego nie być kontroli bo ciężko było bilet kupić?!...
a może w innych miastach (na jakie się powołujesz?) sposób dystrybucji biletów jest inaczej zorganizowany niż w Warszawie ? może w innych miastach kierowca sprzedaje bilety "z maszynki" ? taki rodzaj sprzedaży nie wyczerpuje skromnego przydziału "kartoników". po wyczerpaniu taśmy papierowej, na której jest zapisany sprzedany bilet kierowca wkłada do "maszynki" nową rolkę taśmy.
a może inne miasta na ten smutny czas wyludniły się ?
BJ pisze:od czegoś są biletomaty
czy są one powszechnie dostępne w każdym środku miejskiej komunikacji ?
Adam G. pisze:...Odnoszę wrażenie, że takie sytuacje jak ostatnie nagłe zmiany w funkcjonowaniu komunikacji najlepiej pokazują, że ZTM powinien...
zaopatrzyć kanarów w zapas biletów jednorazowych i podczas ujawniena gapowicza (nie zawsze z jego winy) w takich szczególnych dniach (przeciez niecodziennie przeżywamy żałobę narodową) kanary powinny znaleźć się w roli konduktorów sprzedających bilety pasażerom.
panie Leszku, proszę pomyśleć o takim działaniu kanarów w przyszłości w podobnych sytuacjach.
obecnie w wielu przypadkach działanie kanarów ZTM przypomina polowanie zwierząt drapieżnych na zwierzynę łowną.
zaobserwowałem częste zjawisko natychmiastowego blokowania kasowników przez kanarów od razu po ich wejściu do pojazdu komunikacyjnego - nie dając w ten sposób pasażerowi szansy skasowania biletu w kasowniku.
.