: 13 kwie 2010, 16:42
A ja dziś byłem świadkiem rano, jak kanar zatrzymał babkę a ta się popłakała.
Co to jest "ujawnienie gapowicza nie zawsze z jego winy"?!tadeo pisze:zaopatrzyć kanarów w zapas biletów jednorazowych i podczas ujawniena gapowicza (nie zawsze z jego winy) w takich szczególnych dniach (przeciez niecodziennie przeżywamy żałobę narodową) kanary powinny znaleźć się w roli konduktorów sprzedających bilety pasażerom.
(*) ...pasażerowi, który go celowo nie kasuje, rozglądając się na lewo i prawo w nadziei, że pojedzie za frajer.zaobserwowałem częste zjawisko natychmiastowego blokowania kasowników przez kanarów od razu po ich wejściu do pojazdu komunikacyjnego - nie dając w ten sposób pasażerowi* szansy skasowania biletu w kasowniku.
.
Przypomina, bo to jest swego rodzaju "polowanie". A mianowicie "poluje się" się na osoby, które nie mają biletu. ZTM może wciskać poprzez media ludziom, że im chodzi tylko o dbanie o to, by ludzie bilety kupowali i kasowali oraz o informowanie pasażerów, niektórzy w tej firmie może rzeczywiście w to wierzą, ale z punktu widzenia kontrolera - a zwłaszcza kontrolera PKB - wsiadając do pojazdu ma się przede wszystkim nadzieję, że "ujawni się" kogoś bez ważnego biletu, a nie że z uśmiechem na ustach i radością w sercu pogłaszcze się po główkach możliwie dużą ilość osób, które ten bilet mają. Albo jeszcze inaczej, kontrolerzy istotnie "polują" na tych bez biletu, ponieważ kontrolerzy w ogóle istnieją przez tych ludzi. Gdyby wszyscy byli w porządku, kontrolerzy nie byliby potrzebni, to chyba jasne.tadeo pisze:obecnie w wielu przypadkach działanie kanarów ZTM przypomina polowanie zwierząt drapieżnych na zwierzynę łowną.
W samym tym fakcie nie ma jeszcze nic dziwnego, przynajmniej póki nie poznamy jeszcze jednej informacji. Dlatego zadaję pytanie dodatkowe: czy w tych przypadkach ktoś z kontrolerami wsiadał do pojazdu? Bo jeśli nie, to w ogóle w czym problem?zaobserwowałem częste zjawisko natychmiastowego blokowania kasowników przez kanarów od razu po ich wejściu do pojazdu komunikacyjnego - nie dając w ten sposób pasażerowi szansy skasowania biletu w kasowniku.
A jak jest przyjezdnym, nie miał gdzie kupić biletu, kierowca nie miał, a piechotą iść nie może, bo np. śpieszy się na pociąg?elijah pisze:Gapowicz jest albo go nie ma, albo jedzie za frajer albo kasuje bilet.
Ależ oczywiście, że powinno być to egzekwowane. Miałem na myśli raczej odgórne wycofanie kontroli w określonym czasie z określonych trasPink pisze:Czemu miałoby być inaczej w przypadku autobusów?
Mówiąc o całych dzielnicach, zdecydowanie przesadzasz. Bilety są nie tylko w kioskach, ale również w zwykłym spożywczaku czy monopolowym, czynnym 24 h.rhemek pisze:To naprawdę nie mój problem, ale władz. Ja mam kartę. Jak jadę w 2-gą strefę kupuje komórkowy minutowy. Ale faktem jest ,że w niektórych dzielnicach w sobotę po 14 i niedzielę, czy święto nie da się kupić biletu.
BJ pisze:Z kolei w niedzielę - od czegoś są biletomaty i kierowcy/motorniczowie, prawda?
Nie, kierowcy i motorniczowie w tym mieście nie są tylko od prowadzenia. W życiu w takim dniu nie odmówiłbym sprzedaży biletu (gdybym je tylko posiadał), nawet przy opóźnieniu powyżej 3 min. Dlaczego mam nie sprzedać biletu, jeśli ktoś go nie ma i chce uczciwie zapłacić za przejazd?reserved pisze:od prowadzenia pojazdu.
Ok. Poproszę adres takiego sklepu w Aninie/Międzylesiu.TOMEK pisze:Mówiąc o całych dzielnicach, zdecydowanie przesadzasz. Bilety są nie tylko w kioskach, ale również w zwykłym spożywczaku czy monopolowym, czynnym 24 h.rhemek pisze:To naprawdę nie mój problem, ale władz. Ja mam kartę. Jak jadę w 2-gą strefę kupuje komórkowy minutowy. Ale faktem jest ,że w niektórych dzielnicach w sobotę po 14 i niedzielę, czy święto nie da się kupić biletu.
Kto mieszka w takim miejscu, gdzie trudno nabyć bilet to logika wskazuje na zrobienie zapasu a dobry gospodarz to znajdzie i bilet dla gościa by nie miał przykrości. Prawie wszyscy mają telefony komórkowe to nie widzę trudności w założeniu konta w eTicket.rhemek pisze:Ok. Poproszę adres takiego sklepu w Aninie/Międzylesiu.TOMEK pisze: Mówiąc o całych dzielnicach, zdecydowanie przesadzasz. Bilety są nie tylko w kioskach, ale również w zwykłym spożywczaku czy monopolowym, czynnym 24 h.
Ty tak sądzisz, ale widziałem wielu kierowców, którzy mówili, że nie mają biletów bo im się nie chciało tracić czasu na sprzedawanie.levar pisze:Nie, kierowcy i motorniczowie w tym mieście nie są tylko od prowadzenia. W życiu w takim dniu nie odmówiłbym sprzedaży biletu (gdybym je tylko posiadał), nawet przy opóźnieniu powyżej 3 min. Dlaczego mam nie sprzedać biletu, jeśli ktoś go nie ma i chce uczciwie zapłacić za przejazd?
Jasne. Co do konta : Po założeniu trzeba je zasilić. Nigdy nie pokazuje się , ile zostało na koncie. I ja sam miałem taka sytuacje, że chciałem skorzystać, a system mówi: prosze doładować konto....Sindbad pisze:Kto mieszka w takim miejscu, gdzie trudno nabyć bilet to logika wskazuje na zrobienie zapasu a dobry gospodarz to znajdzie i bilet dla gościa by nie miał przykrości. Prawie wszyscy mają telefony komórkowe to nie widzę trudności w założeniu konta w eTicket.rhemek pisze: Ok. Poproszę adres takiego sklepu w Aninie/Międzylesiu.