Tyrystor pisze:. Ale jest jedna rzecz - czas przejazdu wydłużył się o sekundy,
Razy 30000 pasażerów dziennie i idziemy w godziny!
Poza tym, policzmy te sekundy.
Przyjmijmy prędkość tramwaju równą tylko 40 km/h, tj V=11 m/s.*
Przyjmijmy przyspieszenie i opóźnienie tramwaju równe aż a=1,3 m/s/s.*
Przyjmijmy postój na przystanku (od zakończenia hamowania do rozpoczęcia rozruchu) równy 5 sekund*.
Zahamowanie z prędkości 40 km/h do zera zajmuje
ok. th=V/a=40/1,3=8,5 sekundy. Tyle samo zajmuje rozruch. Dodajmy do tego postój i łącznie operacja "przystanek" zajmie tp = 22 sekundy.
W tym czasie tramwaj przebył
Sp = 2*[(V-0)/2*th]=V*th=11*8,5 = 93,5 metra.
Gdyby nie obługiwał przystanku, przebyłby tę drogę w czasie
tj = Sp / V = 93,5 / 11 = 8,5 sekundy
T = tp - tj = 22 - 8,5 = 13,5 s
Na operacji "obsługi przystanku" jest zatem stratny co najmniej 13,5 sekundy. Razy rzeczone na wstępie 30 000 pasażerów na dobę, daje to łączne straty C = 6750 minut na dobę. Nawet, jeśli zalożymy, że dojście do sąsiedniego przystanku trwa średnio 5 minut (co jest założeniem raczej spacerowym), to musielibyśmy mieć co najmniej 675 podróży w dwie strony, by wyjść "na zero". A energia trakcyjna? A przesiadka zniechęconych czasem przejazdu pasażerów do innych środków lokomocji? A...
Jeśli jednak przyjmiemy, że podróżował z prędkością 14 m/s, hamował i przyspieszał łagodniej, bo nie wiezie kartofli (1,0 m/s/s) a na przystanku dał szansę komuś wysiąść i stał "aż" 10 sekund (przypominam, to czas na otwarcie drzwi, zadzwonienie itd.), to wynik wychodzi:
th=14 s
tp = 38 s
Sp = 196 m
tj= 14 s
T = tp - tj = 24 sekundy
Dzienna strata to w tym przypadku C = 12 000 minut. 1 200 podróży w dwie strony... ciekawe, ilu pasażerów dziennie korzystało z tego przystanku.
* - są to tzw. przybliżenia bezpieczne, a więc przyjęte w taki sposób, że nie poprawiają wyników analizy - są dla nich niekorzystne lub neutralne. Jest to postępowanie w inżynierii znane i pozwalające udowodnić tezę nie tylko w warunkach typowych, ale także przy założeniu pewnych scenariuszy brzegowych, niekorzystnie wpływających na wynik obliczeń. Tutaj - w rzeczywistości prędkość przejazdu jest wyższa a przyspieszenie wykorzystywane przez motorniczego nieco niższe od przyjętych wartości, oznacza to, że rzeczywiste straty czasu są wyższe od obliczonych przeze mnie.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.