z wtorkowej Gazety Stołecznej
Autobusowy koszmar podczas upałów
Na dworze upał, a w miejskich autobusach sauna. Pasażerowie skarżą się na fatalne warunki. Nie każdy ma szczęście, by trafić na pojazd wyposażony w klimatyzację.
- W taką pogodę jak teraz lubię jeździć metrem, tramwajami, ale nie autobusami. Niestety, jestem na nie skazana - mówi młoda kobieta, wsiadając do zatłoczonego solarisa linii 107. Krótki autobus ma małe okienka, które można jedynie uchylić. Przez to w środku panuje ogromny zaduch.
Teoretycznie w nowych autobusach powinna działać klimatyzacja, ale mogą się z niej cieszyć tylko wybrani. - Klimatyzacja jest, ale tylko w mojej kabinie - informuje kierowca linii 187.
Czasem jednak lepiej jej nie uruchamiać, bo według kierowców nie jest czyszczona zbyt często. - Kiedyś próbowałem włączyć i wyleciało mnóstwo brudu. Była strasznie zagrzybiona - opowiada kierowca przegubowego solarisa jeżdżący między centrum a Bemowem. Niektórzy chłodzą się, otwierając w czasie jazdy połówkę przednich drzwi.
- Im nowszy autobus, tym gorszy w upał. W starych ikarusach przynajmniej okna można szerzej otworzyć - żalą się Agata, Edyta i Monika jadące na Królewską.
Nie tylko brak klimatyzacji przeszkadza pasażerom podczas upałów: - Proszę się nie obrażać, ale mężczyźni to się nie myją! - wypala ubrana elegancko Jadwiga Sadomierska z Marysina Wawerskiego. Nie tylko ona ma zastrzeżenia do higieny niektórych pasażerów.
Przesiadamy się do solarisa urbino 18, najnowszego niskopodłogowego przegubowca. Okna są zamknięte i zablokowane, a z wentylatorów leci strumień chłodnego powietrza. Tutaj nikt nie musi się wachlować. Niestety, nie wszyscy na co dzień mają okazję jechać takim autobusem. I też nie w każdym klimatyzacja jest sprawna. - Jechałem linią 507 i oddychać mogłem tylko na przystankach, gdy otworzyły się drzwi. Okna były zablokowane, a klimatyzacja nie działała. Horror - relacjonował swoją podróż solarisem Maciej Krzysztoszek.
Po Warszawie jeździ 410 klimatyzowanych autobusów. - To ok. 30 proc. wszystkich w stolicy - informuje Marek Sieczkowski z biura prasowego Zarządu Transportu Miejskiego. - Kierowcy mają obowiązek uruchamiania klimatyzacji podczas upałów. Jeśli tego nie robią, przewoźnik może spodziewać się kar - dodaje.
- Nam nie pozwalają! Pewnie z oszczędności. Na dworze musi być przynajmniej 25 stopni - mówi proszący o anonimowość kierowca Miejskich Zakładów Autobusowych. W jego neoplanie klimatyzacja była wczoraj zepsuta.
http://tiny.pl/25gt
Ostatnie zdanie niezłe
![:D](./images/smilies/mg.gif)