Bilety, kontrole, taryfa
Moderator: JacekM
A mnie nadal interesuje codzienna praca kontrolerów.
***Jak wygląda kwestia kontrolerów w kontekście niebezpiecznych pasażerów? Czy często zdarzają się pobicia, drobne "zastraszania" itp? Czy kontrolerem łatwiej być mężczyznom, wysokim, dobrze zbudowanym? Jakieś 1,5 roku temu widziałem dziewczynę, może ze 30 lat, ładnie ubraną, szczupła, niewysoką, z długimi włosami która okazała się kontrolerką. Do tej pory sądziłem, że ani jednej kobiety w stolicy w tym zawodzie nie ma. W życiu bym nie podejrzewał, że taka ładnie ubrana, z modną torebką wyciągnie zaraz identyfikator. I tak się zastanawiałem jak takie osoby radzą sobie jak jedzie w jakimś słabo zapełnionym tramwaju poza centrum wieczorem grupa dresów. Czy generalnie takie osoby boją się kanarów, czy zdarzają się próby odstraszenia lub groźby, szarpaniny?
***Czy prowizja kontrolera jest uzależniona od stażu pracy/rodzaju umowy? Czy "zarabia się" na każdym złapanym, niezależnie, czy on potem opłaci karę? Czy prowizja od wpłaty na miejscu jest taka sama, jak od wpłaty przelewem? Podejrzewam, że kwoty prowizji ani przeciętnych zarobków w tym zawodzie w Warszawie na forum nikt nie ujawni.
***Czy dobrze mi się wydaje, że nie ma "wolnej amerykanki" w rejonach pracy i ZTM zmusza kontrolerów do sprawdzania konkretnych linii, rejonów? Niby na nocnych rzadko widuję kontrolę ale kiedyś na nocnym wszyscy kontrolerzy przybijali moją kartę miejską do swoich czytników. Czy to dlatego, aby spełnić jakieś sztuczne normy ile to biletów na danym nocniku sprawdzili?
***Jak wygląda kwestia kontrolerów w kontekście niebezpiecznych pasażerów? Czy często zdarzają się pobicia, drobne "zastraszania" itp? Czy kontrolerem łatwiej być mężczyznom, wysokim, dobrze zbudowanym? Jakieś 1,5 roku temu widziałem dziewczynę, może ze 30 lat, ładnie ubraną, szczupła, niewysoką, z długimi włosami która okazała się kontrolerką. Do tej pory sądziłem, że ani jednej kobiety w stolicy w tym zawodzie nie ma. W życiu bym nie podejrzewał, że taka ładnie ubrana, z modną torebką wyciągnie zaraz identyfikator. I tak się zastanawiałem jak takie osoby radzą sobie jak jedzie w jakimś słabo zapełnionym tramwaju poza centrum wieczorem grupa dresów. Czy generalnie takie osoby boją się kanarów, czy zdarzają się próby odstraszenia lub groźby, szarpaniny?
***Czy prowizja kontrolera jest uzależniona od stażu pracy/rodzaju umowy? Czy "zarabia się" na każdym złapanym, niezależnie, czy on potem opłaci karę? Czy prowizja od wpłaty na miejscu jest taka sama, jak od wpłaty przelewem? Podejrzewam, że kwoty prowizji ani przeciętnych zarobków w tym zawodzie w Warszawie na forum nikt nie ujawni.
***Czy dobrze mi się wydaje, że nie ma "wolnej amerykanki" w rejonach pracy i ZTM zmusza kontrolerów do sprawdzania konkretnych linii, rejonów? Niby na nocnych rzadko widuję kontrolę ale kiedyś na nocnym wszyscy kontrolerzy przybijali moją kartę miejską do swoich czytników. Czy to dlatego, aby spełnić jakieś sztuczne normy ile to biletów na danym nocniku sprawdzili?
Jako kontroler jest zatrudnionych kilka kobiet. Prowizja jest od wpłaconego wezwania. Widocznie byłeś jedynym pasażerem z kartą a kontrolerzy nie chcieli mieć przerwy w logowaniach.
Nie daj się zepchnąć z twojej drogi nawet przez ludzi idących w tym samym kierunku.
S.J.Lec
S.J.Lec
Z metra korzysta dziennie ok pół miliona ludzi. W żaden sposób nie da się wszystkich skontrolować. Umundurowanie kontrolerów sprawiłoby że karano by tylko osoby jadące bez biletu nieświadomie(np. przeterminowana 20-minutówka) a ci co faktycznie nie mają po prostu by zdążyli uciec
Szacun ziomfik pisze:Wypisałem w życiu więcej kwitów niż zdecydowana większość użytkowników tego forum, więc mam niejasne wrażenie, że COŚ o pracy kontrolera jednak wiem.
Nieprawda. Akurat właśnie w metrze da się skontrolować wszystkich, i za czasu mojej pracy tamże taka akcja raz miała miejsce.Premo pisze:Z metra korzysta dziennie ok pół miliona ludzi. W żaden sposób nie da się wszystkich skontrolować.
Pamiętam, że wynik tej akcji był szokujący, metro wtedy dojeżdżało tylko do Centrum, a przyrost skasowań biletów jednorazowych w dniu tej akcji w stosunku do poprzedniego dnia, i takiego samego dnia tygodnia tydzień wcześniej przekroczył 5 tysięcy.
Jak skontrolować wszystkich w metrze? Wystarczy za bramkami postawić kontrolerów na każdej stacji. Tuż za bramkami i ewentualnie jednego przy windzie. W sumie wystarczyłaby para kontroler plus SOM-owiec, jeśli etatów kontrolerskich na taką zmasowaną akcję byłoby mało (mamy 21 stacji, po minimum 2 kontrolerów wtedy trzeba, a na stacji Centrum 4). Wtedy:
a) dałoby się wyłapać (cofnąć do skasowania biletu) osoby przeskakujące przez bramki
b) dałoby się wyłapać (cofnąć do skasowania biletu) osoby otwierające drzwiczki ewakuacyjne.
Doszliśmy w Polsce do stanu, że rozkład jazdy pociągów to jest coś,
co w istocie działania przypomina kalejdoskop, obracający się nie rzadziej niż cztery razy do roku,
w tym raz, w grudniu, z solidnym potrząśnięciem....
co w istocie działania przypomina kalejdoskop, obracający się nie rzadziej niż cztery razy do roku,
w tym raz, w grudniu, z solidnym potrząśnięciem....
5 tysięcy biletów, pomnożyć przez cenę, spokojnie 100 dniówek dla kontrolerów można z tego sfinansować.Piottr pisze:Nieprawda. Akurat właśnie w metrze da się skontrolować wszystkich, i za czasu mojej pracy tamże taka akcja raz miała miejsce.Premo pisze:Z metra korzysta dziennie ok pół miliona ludzi. W żaden sposób nie da się wszystkich skontrolować.
Pamiętam, że wynik tej akcji był szokujący, metro wtedy dojeżdżało tylko do Centrum, a przyrost skasowań biletów jednorazowych w dniu tej akcji w stosunku do poprzedniego dnia, i takiego samego dnia tygodnia tydzień wcześniej przekroczył 5 tysięcy.
A co z osobami które jadą bez legitymacji albo skasują bezpłatną wejściówkę? Więc i tak trzeba sprawdzać a nie tylko obserwować bramkiPiottr pisze:
Jak skontrolować wszystkich w metrze? Wystarczy za bramkami postawić kontrolerów na każdej stacji.
Ile osób jeżdżących bez biletu świadomie korzysta z wejściówek? Jeśli dużo - dać wreszcie możliwosc rejestracji karty wejściowej imiennej! np ja dużo korzystam z biletów komórkowych, czasowych a papierowe wejśćówki gubię (dlatego nie korzystam jeśłi jest to możliwe z normalnych kartonikowych biletów) a te można pozyskać tylko w POP z mega kolejkami (obecnie).A co z osobami które jadą bez legitymacji albo skasują bezpłatną wejściówkę? Więc i tak trzeba sprawdzać a nie tylko obserwować bramki
Jazda bez legitymacji - akurat to jest jak brak biletu.
![Obrazek](http://oi43.tinypic.com/2whniuw.jpg)
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27425
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
c) ludzie czekaliby w przynajmniej kilkunastominutowych kolejkach do sprawdzenia biletu (i tak, osobę kasującą/odbijającą kartę TEŻ trzeba sprawdzić, choćby w zakresie uprawnień do ulg)Piottr pisze:Jak skontrolować wszystkich w metrze? Wystarczy za bramkami postawić kontrolerów na każdej stacji. Tuż za bramkami i ewentualnie jednego przy windzie. W sumie wystarczyłaby para kontroler plus SOM-owiec, jeśli etatów kontrolerskich na taką zmasowaną akcję byłoby mało (mamy 21 stacji, po minimum 2 kontrolerów wtedy trzeba, a na stacji Centrum 4). Wtedy:
a) dałoby się wyłapać (cofnąć do skasowania biletu) osoby przeskakujące przez bramki
b) dałoby się wyłapać (cofnąć do skasowania biletu) osoby otwierające drzwiczki ewakuacyjne.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?
surely we are living in a dream?
No popatrz, a w Budapeszcie umundurowana kontrola przy wejsciu do metra dziala i nie ma kolejek.fik pisze:c) ludzie czekaliby w przynajmniej kilkunastominutowych kolejkach do sprawdzenia biletu (i tak, osobę kasującą/odbijającą kartę TEŻ trzeba sprawdzić, choćby w zakresie uprawnień do ulg)Piottr pisze:Jak skontrolować wszystkich w metrze? Wystarczy za bramkami postawić kontrolerów na każdej stacji. Tuż za bramkami i ewentualnie jednego przy windzie. W sumie wystarczyłaby para kontroler plus SOM-owiec, jeśli etatów kontrolerskich na taką zmasowaną akcję byłoby mało (mamy 21 stacji, po minimum 2 kontrolerów wtedy trzeba, a na stacji Centrum 4). Wtedy:
a) dałoby się wyłapać (cofnąć do skasowania biletu) osoby przeskakujące przez bramki
b) dałoby się wyłapać (cofnąć do skasowania biletu) osoby otwierające drzwiczki ewakuacyjne.
Prawda jest taka ze jak ludzie zauważyliby że w Metrze jest zmasowana kontrola to wybiorą inne środki transportu np tramwaj albo autobus. Bo kto ma pojechać bez biletu i tak pojedzie
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27425
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
Ze stacji metra Centrum korzysta blisko 100 tysięcy osób dziennie, co daje średnio 5000 osób na godzinę. Szacując przepustowość kontrolera na 4 osoby na minutę (i to jest raczej przeszacowanie, jeśli mówimy o rzetelnej kontroli), potrzebujemy 21 kontrolerów na samej stacji Centrum - nie biorąc pod uwagę szczytowych wahań w liczbie pasażerów.Rosa pisze:No popatrz, a w Budapeszcie umundurowana kontrola przy wejsciu do metra dziala i nie ma kolejek.fik pisze: c) ludzie czekaliby w przynajmniej kilkunastominutowych kolejkach do sprawdzenia biletu (i tak, osobę kasującą/odbijającą kartę TEŻ trzeba sprawdzić, choćby w zakresie uprawnień do ulg)
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?
surely we are living in a dream?
Panowie, przecież to jałowa dyskusja. Wiadomo że nie skontroluje się każdego. "Obstawianie stacji" ma sens tylko przy małym ruchu, głównie poza szczytem. Nikt nie pozwoli na blokowanie wyjść tak, aby dokładnie sprawdzić każdego. Kontrole powinny być widoczne na mieście tak, aby ludzie kupowali i kasowali bilety.
A po co kontrować każdego? Załóżmy, że delikwent wykonuje średnio 42 przejazdy metrem w ciągu miesiąca, co daje 63 w ciągu 3 miesięcy - obniżmy to obliczeniowo do 60 jako poprawkę na to, że nie wszyscy pracują 21 dni w miesiącu. Bilet kosztuje 280 złotych, co jest w przybliżeniu równe jednej karze za jazdę za brak ważnego biletu. Oznacza to, że przy prawdopodobieństwie kontroli większym od 1/60 jazda bez biletu jest nieopłacalna matematycznie. Przy prawdopodobieństwie kontroli ok. 1/30 gapowiczów nie będzie nawet wśród okazjonalnych ryzykantów.
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears
Otóż to. Postawić po jednej osobie przy każdym wejściu i niech sprawdza co 20 pasażera losowo.
Jazda na gapę opłaca się tylko wtedy, gdy jest tańsza od jazdy z biletami, czyli gdy kontrole są za rzadko albo można ich aktywnie unikać (stąd numery z kanarem-tajniakiem). Kontrola przy wejściu na peron może być w pełni jawna i nie byłoby jak przed nią uciec.
Jazda na gapę opłaca się tylko wtedy, gdy jest tańsza od jazdy z biletami, czyli gdy kontrole są za rzadko albo można ich aktywnie unikać (stąd numery z kanarem-tajniakiem). Kontrola przy wejściu na peron może być w pełni jawna i nie byłoby jak przed nią uciec.