Bilety, kontrole, taryfa

[Autobus Czerwon]

Zresztą najczęściej nie kontrolują wszystkich, tylko tych których zdążą między przystankami. Najczęściej też jak znajdą jednego bez biletu to koncentrują się na nim, i reszty już nie kontrolują. Mówimy oczywiście o Warszawie, bo w innych miastach byłem świadkiem innego obyczaju

[Wolfchen]

Ktoś kto tworzył ten przepis chciał pójść na rękę osobom które nie otrzymały od ZUSu legitymacji a rentę pobierają. Tylko myślał pewnie że wszyscy renciści otrzymują ją pocztą. Kontroler nie ma absolutnie żadnej możliwości zweryfikowania czy taka osoba w rzeczywistości ma prawo do ulgi.

Ma. Widzi kwit i na tej podstawie jego obowiązkiem jest uznać, bo pasażer spełnia wymogi udokumentowania uprawnienia do ulgi.

Załóżmy sytuację że dżentelmen z Piaseczna ma babcię/ciocię/znajomego który pobiera rentę i odbiera ją na konto bankowe. W pliku do wydruku podmienia dane na swoje i przez miesiąc jeździ za pół ceny. Po miesiącu po prostu zmienia datę i jeździ tak cały czas. Czy uważasz ze jest to w porządku?

Nie. Taki "dżentelmen" popełnia przestępstwo, a od ścigania przestępstw jest Policja, a nie kontroler. Kontroler moim zdaniem powinien być dyscyplinarnie zwalniany za takie zachowanie - bo nie ma prawa samowolnie podważać ważnego i zgodnego z prawem uprawnienia do ulgi.
Jeśli zaś ma podejrzenie, że jest podrobione - wzywa Policję. I tyle. Kontroler ma obowiązek egzekwować przepisy wydane przez Radę Miasta, a nie tworzyć własne "prawo".

Inna sprawa, że taki pasażer mógłby złożyć pozew cywilny za straty poniesione w wyniku potrzeby udowadniania, że nie jest wielbłądem (stracony zarobek, a w wersji full - taksóweczka do POPu i taksóweczka powrotna).

[fik]

No skoro jest napisane, że wyciąg bankowy, to tu jest określony rodzaj dokumentu. A że każdy bank ma swój wzór, to inna sprawa.

BTW. Wyświetliłem sobie przed chwilą wydruki potwierdzeń operacji z obu swoich kont w różnych bankach - na obu jest stosowna adnotacja, że wydruk jest dokumentem prawnie wiążącym i nie wymaga innych potwierdzeń.

Nie wiem, jak ty, ale ja widzę całkiem sporą różnicę znaczeniową między "wyciągiem bankowym" a "potwierdzeniem operacji".

Wyobraźmy sobie taką sytuację: drzwi w autobusie się zamykają, pojazd rusza, kontrolerzy blokują kasowniki i od tej pory ludzie nie mogą kasować biletów. Pierwsze pytanie brzmi: czy muszą ręcznie "dotknąć" każdego kasownika czy dotknięcie jednego blokuje wszystkie? Autobus dojeżdża do kolejnego przystanku, kasowniki są odblokowane. Drzwi się znów zamykają, kontrolerzy dalej sprawdzają bilety, ale już przy odblokowanych kasownikach. Czy coś takiego jest dozwolone? Jak to się w ogóle odbywa?

Stare brzuchate kasowniki blokuje się pojedynczo, nowe płaskie można wszystkie jednocześnie. Kasowniki odblokowują się automagicznie po upływie pewnego czasu (nie każcie mi go podawać, nigdy nie mierzyłem), kontrola może trwać dalej.

[Wolfchen]

Wyciąg bankowy to co do zasady wydruk kilku operacji, zaś potwierdzenie operacji to taki odpowiednik kwitka pocztowego.

[fik]

No więc tak to rozumiem na logikę. Moja logika jednak odpada przy uchwałodawcy, który za dokument uprawniający do ulgi uznał to pierwsze...

[Wolfchen]

Uchwałodawca najpewniej miał problem z przelaniem swoich myśli na papier... Bo po kiego mam okazywać wyciąg, na którym orócz renty sa jeszcze np. zakupy z Żabki, skoro chodzi tylko o udokumentowanie faktu posiadania renty?

[bepe]

Uchwałodawca najpewniej miał problem z przelaniem swoich myśli na papier... Bo po kiego mam okazywać wyciąg, na którym orócz renty sa jeszcze np. zakupy z Żabki, skoro chodzi tylko o udokumentowanie faktu posiadania renty?

Jeżeli w uchwale jest napisane, że wyciąg, to ma być wyciąg, a nie potwierdzenie pojedynczej transakcji. Może to i głupie, ale inaczej zinterpretować się nie da.

[px33]

Ale problem pozostaje. Wiele banków nie wysyła papierowych wyciągów tylko elektroniczne, papierowe wysyłając tylko za dopłatą, a wydruk elektronicznego można dość łatwo sfałszować

[Wolfchen]

Jeżeli w uchwale jest napisane, że wyciąg, to ma być wyciąg, a nie potwierdzenie pojedynczej transakcji. Może to i głupie, ale inaczej zinterpretować się nie da.

Ustawiasz termin wyciągu na okres max 2 dni i wyciąg de facto staje się potwierdzeniem transakcji (wzbogaconym o saldo konta - swoją drogą bym je zamazał markerem, kontrolerowi nic do tego, jakie mam saldo) Ale nadal pozostanie kwestia św. Pieczątki.

[Paweł D.]

No nie, jak można komuś skomplikować życie Ważność 2 dni to znaczy co? Dwa dni od wydruku? A czym się różni wydruk otrzymany z banku w kopercie od wydruku zrobionego po zalogowaniu się do banku? Niczym. No może zagięciami
Obecny system daje wiele pól do nadużyć. Dokumenty z ZUS-u to często świstek papieru wyłącznie podpisany przez lekarza, przekaz emerytury/renty z ZUS-u to kwestia szablonu i drukarki igłowej, czyli zabawa na 30 minut. Ważności legitymacji rencisty nie zweryfikujesz na 100%, bo świadczenie mogło zostać przecież odebrane, a hologram na ELS zostać kupiony w internecie.
Są sytuacje, kiedy trzeba przyjąć prawdziwość okazanych dokumentów, niestety.

[Wolfchen]

Kto pisał o ważności 2 dni?

Ja napisałem wyraźnie, termin. Czyli np. wyciąg za okres od 7.1.2014 do 8.1.2014 roku (zakładając, że renta przychodzi 7 stycznia).

[fik]

No dobra, ale nadal nie rozumiem tej części:

wyciąg de facto staje się potwierdzeniem transakcji

[Wolfchen]

Znaczy dokłądnie tyle, że wyciąg z konta, na którym jest zawarta tylko jedna transakcja praktycznie rzecz biorąc jest tym samym, co jej potwierdzenie - bo zawiera dane tylko i wyłącznie tej operacji (no, fakt, jeszcze saldo konta).

[fik]

No ale "2 dni" to nijak nie znaczy "tylko jedna transakcja", a często znaczy "kilka-kilkanaście transakcji" .

[Wolfchen]

Fakt, wszystko zależy od tego, jak intensywnie ktoś korzysta z konta. O tym nie pomyślałem.