jeśli kierowca nie będzie przemycał proszku do prania, to nieMichał W. pisze:przejazd busem będzie się wiązał z jakimiś dodatkowymi kosztami po za samym biletem? (różne rzeczy się o drogach ukraińskich słyszy)
![:D](./images/smilies/mg.gif)
Moderator: JacekM
jeśli kierowca nie będzie przemycał proszku do prania, to nieMichał W. pisze:przejazd busem będzie się wiązał z jakimiś dodatkowymi kosztami po za samym biletem? (różne rzeczy się o drogach ukraińskich słyszy)
Michał W. pisze:dla wszystkich zaskoczonych płatnością za samolot w hrywnach: toż piszę, że się nie da. wizzair latający na Ukrainę, to inna firma, niż ten węgierski, którym latamy zazwyczaj. mykiem nie jest to, że można płacić w hrywnach, a to że można zapłacić za to tylko z konta w ukraińskim banku
Więc nie mów, że się nie da.wizzair pisze:Ukraina: Niemożliwe jest dokonanie płatności przelewem bankowym z banku poza granicami Ukrainy. W przypadku płatności dokonanych z banków poza granicami Ukrainy kwota zostanie zwrócona, a rezerwacja nie zostanie potwierdzona. Osoby nieposiadające konta bankowego na Ukrainie mogą dokonać płatności wyłącznie kartą kredytową.
Tak, to jest dziki kraj i weź sobie najlepiej od razu 100$ na łapówki dla celnikówMichał W. pisze:czy ktoś się orientuje, czy przejazd busem będzie się wiązał z jakimiś dodatkowymi kosztami po za samym biletem? (różne rzeczy się o drogach ukraińskich słyszy)
co Ci podpadli? Stali kierowcy nie są najprzyjemniejsi, ani Setra najwygodniejsza, ale też nie wykracza to wszystko in minus poza szeroko pojęty standard...Adam G. pisze:po ostatnich doświadczeniach z PPKS Warszawa
Dwa razy podstawiając bardzo niewygodny autobus na kurs Warszawa - Lwów. Setra S315 GT, za pierwszym razem WU 54556, za drugim WU 54557. Fotele w obu były dalekie od ideału, sporo albo się nie opuszczało, albo były opuszczone na stałe lub też opuszczały się pod ciężarem człowieka. Klimatyzacja działała przeciętnie, zaś za drugim razem kierowca objechał dookoła cały Lwów, bo bał się chyba przejazdu przez centrum.R-9 Chełmska pisze:co Ci podpadli? Stali kierowcy nie są najprzyjemniejsi, ani Setra najwygodniejsza, ale też nie wykracza to wszystko in minus poza szeroko pojęty standard...Adam G. pisze:po ostatnich doświadczeniach z PPKS Warszawa
Żadne. Możesz co najwyżej postać na granicy.Michał W. pisze:czy ktoś się orientuje, czy przejazd busem będzie się wiązał z jakimiś dodatkowymi kosztami po za samym biletem? (różne rzeczy się o drogach ukraińskich słyszy)
A da się w kasie na niego bilet nabyć?Adam G. pisze:po ostatnich doświadczeniach z PPKS Warszawa polecałbym nawet wybór kursu, obsługiwanego przez ukraińskiego przewoźnika
W sierpniu jadąc do Rumunii karteczkę wypełniałem, dostałem podstemplowaną część odjazdową i oddałem ją na granicy w Porubnem. Wracając ~tydzień później z Rumunii, również wypełniałem obie części kartki, jednak część odjazdową dostałem bez pieczątek - na granicy w Mościskach ukraińska pani celnik krzywo się spojrzała, ale nie powiedziała ani słowa. Następnym razem, we wrześniu, kartkę również wypełniałem, lecz nikt jej ode mnie nie zabrał.Wolfchen pisze:Kiedyś były takie karteczki, które się wypełniało przy wjeździe, ale we wrześniu jak jechałem, to ich już nie było.
Warszawa - Lwów: 9:40 i 20:00 - ukraiński przewoźnik, 21:30 - PPKS Warszawa. Powrót dzienny ze Lwowa - PPKS Warszawa, pozostałe kursy realizuje przewoźnik ukraiński. Do Kowla jeżdżą Ikarusy albo jakaś niezbyt przekonująca Temsafik pisze:Jak wygląda obsługa poszczególnych kursów? I kto i czym jeździ do Kowla? I dlaczego jeszcze tego nie przeniosłem do tematu o PKSach?
Mi nigdy nie zabrali jeszcze tej kartki.Adam G. pisze:W sierpniu jadąc do Rumunii karteczkę wypełniałem, dostałem podstemplowaną część odjazdową i oddałem ją na granicy w Porubnem.
No właśnie ja się wtedy spytałem pogranicznika i stwierdził, że nie ma obowiązku wypełniania kartek imigracyjnych...Adam G. pisze:Następnym razem, we wrześniu, kartkę również wypełniałem, lecz nikt jej ode mnie nie zabrał.
Ja bym się nie spodziewał, żeby Milicja chciała się o tym dowiedziećAdam G. pisze:Warto wspomnieć, że milicja nie wie (lub - co bardziej prawdopodobne - nie chce wiedzieć / udaje że nie wie) o zniesieniu obowiązku posiadania podstemplowanych karteczek.
Hm, zdaje się, że wypada znać podstawowe zwroty w języku obowiązującym w danym krajuMichalJ pisze:A gdybym na wszystko odpowiadał w takiej sytuacji 'nie panimaju', to co, jeszcze bym tam siedział?
Nie wiem, pewnie prędzej czy później by Cię puszczono, ale mogłoby to zająć baaardzo dużo czasu.MichalJ pisze:Znajomości języka? A gdybym na wszystko odpowiadał w takiej sytuacji 'nie panimaju', to co, jeszcze bym tam siedział?
Teorię przedstawiłeś nam porządnie. Teraz czas na praktykę.Wolfchen pisze:Jak masz nóż na gardle, to zawsze masz prawo żądać zawiadomienie polskiego konsula/ambasadora, a jeśli w danym państwie nie ma polskiej placówki dyplomatycznej - konsula/ambasadora każdego z państw UE.
E tamMichalJ pisze:To ja chyba słusznie ograniczam wojaże do krajów, gdzie o takich numerach nikt nie słyszał...