Podbić w międzyszczycie. Nawet kosztem rozrzedzenia w szczycie. Ewentualnie bym rozwazył puszczenie w jednym kierunku przez pętlę Ursynów Płn przelotem, może lekkie rozrzedzenie 179 w tymże międzyszczycie, zachowując ilosc kursów 179/195 mniej więcej taką samą (skoro się za bardzo dublują) i tworząc koordynację - i wtedy by jeszcze się załapali na to studenci podjeżdżający do metra.chester pisze:W obecnym kształcie 195 jest na granicy - albo do zabicia, albo do podbicia, ale z pewnością nie do utrzymywania w obecnej częstotliwości.
[ Dodano: |25 Lut 2011|, 2011 09:33 ]
Nie polemizuję, bo tez nie widzę sensu w pchaniu 503 przez wszystkie ronda Ursynowa, ale zauważam, że w takim razie konsekwentnie 503 powinno jechać Rosoła-Cynamonową (lub wręcz prosto Rosoła) do Płaskowickiej. Bez kręcenia się po Dereniowej, na której jest częste 192 pełniące funkcję dowozówki. Czy poszedłbyś na taki układ?chester pisze:Bo jak linia o wysokiej częstotliwości, a jadąca zasadniczo "do miasta" miałaby tracić 25 minut na kręcenie się po dzielnicy, to byłaby to jednak rozrzutność brygad. I to również nie włazi w strategię - linie szkieletowe mają mieć prosta trasę, gdzieś to LR mówił, w którymś z tych ostatnich medialnych popisów.