Skoro swego czasu uznano, że 5 zł za WKM jest bezpodstawne, to uważam, że 10 zł za SWKM jest sytuacją analogiczną i pobieranie kolejnej dychy jest nie fair. Bez przesady, koszty jej wyrobienia nie są aż tak duże aby brać za to dychę, a poza tym sama papierkologia już odstrasza kolekcjonerów. Kolejna SWKMka wyrabiana przy zakupie kolejnego biletu powinna być gratis, ale to tylko moje zdanie.
A swoją drogą - na zapis o ISICu tez się kiedyś naciąłem i dostałem wezwanie (od Rudego
). Aleśmy się pokłócili, aż gliniarze przyjechali
Jest tylko jeden szkopuł - na ISICach nazwy uczelni są napisane w języku angielskim, więc o ile "University of Warsaw" jest sprawą oczywistą, to nazwy typu "High School of Social Psychology" wcale nie zdradzają czy ta uczelnia jest zagraniczna... więc można sobie powiedzieć, że się studiuje w Johanesburgu albo na Kamczatce. Pracownik POPu prosi wtedy o dokument potwierdzający, że faktycznie jest się studentem w innym kraju, pasażer następnie Pani wmawia, że przecież niektóre uczelnie nie wydają innych legitymacji, a tak poza tym to nie po to jeździsz po Warszawie z ISICiem żeby przedstawiać się innym dokumentem. Wezwanie anulowane siłą rzeczy, sytuacja dla ZTMu patowa, obsługa okienek rżnie głupa, że nic nie wie, a ty odchodzisz z satysfakcją przykantowania 14 zł.
Tak przyznaję, zrobiłem to z premedytacją aczkolwiek nie byłem jeszcze wtedy kanarem i żeby było śmieszniej, pytanie o ISIC dostałem potem od takiej fajnej pani na egzaminie
A ISIC woziłem perfidnie dla mojej własnej wygody, bo mi się duży kartonikowy dokument do portfela nie mieścił. Należy zadać więc sobie pytanie, czy zapis o ISICu jest logiczny i czy nie lepiej byłoby zmienić coś w przepisach, żeby jednym żyło się lepiej a inni nie wychodzili na debili.