Strona 268 z 294

: 06 paź 2010, 21:51
autor: rhemek
Dlaczego kierowcy nie moga miec po prostu takich maszynek jak w pks-ach do drukowania biletow? Wystarczylaby na takim wydruku godzina, numer wozu i linii z data...

: 06 paź 2010, 21:51
autor: Szeregowy_Równoległy
Tak, i pasażer wsiadając do pojazdu akceptuje regulamin, w którym jest wyraźnie napisane, że może się nie udać kupić biletu u kierowcy i że nie zwalnia to od odpowiedzialności. A ile razy kłóciłem się z kimś kto mnie wkurzył tylko po to, żeby się na sterowniku pokazało -3 i żeby móc go pogonić...

: 06 paź 2010, 21:55
autor: reserved
rhemek pisze:Dlaczego kierowcy nie moga miec po prostu takich maszynek jak w pks-ach do drukowania biletow? Wystarczylaby na takim wydruku godzina, numer wozu i linii z data...
O to jest to! Świetny pomysł! Wydruk od kierowcy jako bilet jednorazowy, który należy pokazać kontrolerowi w czasie kontroli.

: 06 paź 2010, 21:58
autor: ashir
zzz pisze:W umowach z przetargu przewoznik zobowiazuje sie prowadzic sprzedaz biletow. Czy w MZA jest tak samo nie wiem, ale kierowcom podobno sie tlumaczy ze musza sprzedawac bilety bo taka jes umowa z ZTM.
Ale zwykły pasażer nie ma wglądu do umowy między ZTM a przewoźnikiem. A ZTM mówi jasno, że nie gwarantuje kupna biletu u kierowcy.

: 06 paź 2010, 22:02
autor: zzz
Szeregowy_Równoległy pisze:Tak, i pasażer wsiadając do pojazdu akceptuje regulamin, w którym jest wyraźnie napisane, że może się nie udać kupić biletu u kierowcy i że nie zwalnia to od odpowiedzialności.
Akceptuje, ale mam prawo dochodzic od przewoznika swoich praw. Sa wymienione sytuacje kiedy kierowca moze nie sprzedac, jezeli to nie jest spelnione to mam prawo oczekiwac ze sprzeda. Nie sprzedaje i mam z tego powdu dodatkowe koszty, to zadam od firmy, ktora kierowca reprezentuje zwrotu.

: 06 paź 2010, 22:02
autor: MeWa
ashir pisze:
zzz pisze:W umowach z przetargu przewoznik zobowiazuje sie prowadzic sprzedaz biletow. Czy w MZA jest tak samo nie wiem, ale kierowcom podobno sie tlumaczy ze musza sprzedawac bilety bo taka jes umowa z ZTM.
Ale zwykły pasażer nie ma wglądu do umowy między ZTM a przewoźnikiem. A ZTM mówi jasno, że nie gwarantuje kupna biletu u kierowcy.
co nie znaczy, że regulamin jest:
a) prawidłowy,
b) dobry.

: 06 paź 2010, 22:02
autor: zzz
ashir pisze:A ZTM mówi jasno, że nie gwarantuje kupna biletu u kierowcy.
i podaje sytuacje w jakich kierowca moze odmowic

[ Dodano: |6 Paź 2010|, 2010 22:06 ]
MeWa pisze:co nie znaczy, że regulamin jest:
a) prawidłowy,
b) dobry.
Co wiecej jak lamie podstawowe zasady jakie musza spelnic umowy cywilne jest niewazny. A taka zasada jestjasne okreslenie w jaki sposob mozna dokonac oplaty za przejazd, a nie loteria czy kierowca ma dobry czy zly humor.

: 06 paź 2010, 22:08
autor: ashir
No, dobrze a skąd pasażer będzie wiedział, że ta brygada jest opóżniona o ponad 3 minuty i dlatego kierowca nie sprzeda biletu czy kierowca ma takie widzimi się i nie sprzeda biletu. Sprawdzi na sterowniku kierowcy czy może przed wejściem do pojazdu sprawdzi o której ta brygada, którą ma jechać odjeżdża z jego przystanku.

: 06 paź 2010, 22:15
autor: zzz
No, dobrze a skąd pasażer będzie wiedział, że ta brygada jest opóżniona o ponad 3 minuty i dlatego kierowca nie sprzeda biletu czy kierowca ma takie widzimi się i nie sprzeda biletu. Sprawdzi na sterowniku kierowcy czy może przed wejściem do pojazdu sprawdzi o której ta brygada, którą ma jechać odjeżdża z jego przystanku.
Pasazer zna tylko rozklad przytankowy i jezeli autobus przyjedzie punktualnie lub spozniony o mniej niz 3 minuty wzgeldem tego rozkladu, to ma prawo oczekiwac ze jest to wlasciwy autobus.

: 06 paź 2010, 22:20
autor: Szeregowy_Równoległy
He he he :D Mam przed oczami 5x174 na Świętokrzyskiej, zgaduj który jest o czasie :D Od razu odpowiem: wszyscy byli opóźnieni. A nie jest tak, że sprzedaż u kierowcy jest traktowana jak uzupełniająca? Właśnie dlatego, że nikt nie daje gwarancji, że uda się kupić bilet?
Poza tym przy twoich założeniach w takim 190 to zawsze możesz domagać się biletu, jeździ to co 5 minut, więc z punktu widzenia pasażera w 80% przypadków łapie się w widełki +1/-3. Powodzenia.

: 06 paź 2010, 22:22
autor: zzz
Szeregowy_Równoległy pisze:nikt nie daje gwarancji, że uda się kupić bilet?
Jak ktos nie gwarantuje, to potem nie wymaga. Inaczej jest to sprzeczne z prawem.

[ Dodano: |6 Paź 2010|, 2010 22:23 ]
Szeregowy_Równoległy pisze:Poza tym przy twoich założeniach w takim 190 to zawsze możesz domagać się biletu, jeździ to co 5 minut, więc z punktu widzenia pasażera w 80% przypadków łapie się w widełki +1/-3. Powodzenia.
dokladnie tak :)

: 06 paź 2010, 22:27
autor: Szeregowy_Równoległy
Idź z tym do sądu, opowiedz później jak było. Poważnie.
Swoją drogą rozmowa z tobą przypomina mi rozmowę z pasażerem, który domagał się, żebym go na BW1920 wypuścił między przystankami, bo jest korek. Jak powiedziałem, że przepisy zabraniają, to zaczął tłumaczyć, że jego to nie obchodzi, bo zawarł z ZTM umowę na przejazd, z której ZTM się nie wywiązuje, bo nie przestrzega rozkładu, więc on tę umowę jednostronnie zrywa i chce natychmiast wyjść. Quasiprawniczy bełkot bez merytorycznego sensu.

: 06 paź 2010, 22:32
autor: fik
zzz pisze:Inaczej jest to sprzeczne z prawem.
Jakim? Akt prawny i artykuł poproszę.

: 06 paź 2010, 22:59
autor: dzidek
zzz pisze:
Szeregowy_Równoległy pisze:A skąd kierowca ma wziąć bilety, skoro mu się skończyły?
A co to ma obchodzic pasazera. ZTM oficjalnie nie obchodzi co sie stanie z pasazerem jak kierowca odmowi sprzedazy biletu. Dlaczego pasazera ma obchodzic co sie stanie z kierowca, jak zarzada zwortu oplaty naliczonej przez brak biletow u kierowcy?
Jeśli kierowca przy zaczynaniu pracy danego dnia będzie posiadał 15 biletów każdego rodzaju to w przypadku ich wyprzedania w ciągu tego samego dnia nikt mu nic nie zrobi.
zzz pisze:
ashir pisze:A przewoźnik jest zobowiązany, żeby jego kierowcy zawsze mieli i sprzedawali bilety (poza ponad 3 minutowym opóżnieniem)?
W umowach z przetargu przewoznik zobowiazuje sie prowadzic sprzedaz biletow. Czy w MZA jest tak samo nie wiem, ale kierowcom podobno sie tlumaczy ze musza sprzedawac bilety bo taka jes umowa z ZTM.
Muszą o ile w ciągu dnia wszystkich nie sprzedadzą :)

Jakby pojawiła się przynajmniej 1 zł prowizja na każdym bilecie to szybko ludzie przypomnieliby sobie o kiosku w pobliżu domu albo miejca akutalnego przebywania.

: 06 paź 2010, 23:08
autor: klarowny jan
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95 ... anara.html
Gazeta Stołeczna pisze:Ochroniarz chciał dorobić na boku? Udawał kanara

Czy ochroniarz udający kontrolera chciał wyłudzić pieniądze od gapowicza?
W autobusach kursujących ul. Modlińską we wtorek nagle rozpoczęła się kontrola biletów. Samotny mężczyzna pomachał pasażerom jakąś legitymacją i zaczął sprawdzać, czy ktoś nie jedzie na gapę. Co ciekawe, nie miał przy sobie specjalnego czytnika do biletów, które zwykle noszą przy sobie prawdziwi kontrolerzy.

Udało mu się znaleźć gapowicza. - Wysiadamy - zarządził, gdy autobus podjechał na przystanek Konwaliowa.

Pech chciał, że na przystanku stali akurat prawdziwi kontrolerzy, którzy złapali osobę bez biletu w innym autobusie. Na dodatek był przy nich patrol policji, bo "ich" gapowicz nie miał dokumentów.

Gdy pasażer (ten drugi, nie znamy, niestety, jego nazwiska) spostrzegł prawdziwych kanarów i policję, podbiegł do nich. - Z tym kontrolerem coś jest nie tak - oznajmił.

Okazało się, że mężczyzna w rzeczywistości jest ochroniarzem i korzystając ze swojej legitymacji, próbował kontrolować pasażerów. Został ukarany mandatem za podawanie się za osobę, którą nie jest.