: 20 kwie 2009, 19:53
No owszem, jeszcze Wrocław. 
Forum warszawskiego transportu publicznego
https://wawkom.waw.pl/
Aż dziwne, że gdziekolwiek kanarzy są gorsi od tych warszawskich!Gazeta Wyborcza P.T. Gorzów pisze: MZK: Dostał mandat, bo za późno okazał bilet
Wojciech Antos codziennie jeździ autobusami gorzowskiego MZK i zawsze ma przy sobie przejazdówkę. Co z tego, kiedy kontroler uznał, że mandat mu się i tak należy, bo nie dość szybko okazał swój bilet
Wojciech Antos przez rok był traktowany jak gapowicz, ktory unikał zapłacenia mandatu. Jego mama dostawała listy, w których grożono jej aresztem
Tego pani Danuta nie spodziewała się w najczarniejszych snach. Za jazdę syna z ważnym biletem MZK grozi jej zajęcie konta przez komornika, grzywna 5 tys. zł lub 30 dni aresztu.
- To było 13 czerwca. Jak się okazało, pechowego trzynastego. Syn - gimnazjalista jechał autobusem MZK. Pasażerów autobusu zaczęli sprawdzać kontrolerzy biletów. Wojtek nie mógł znaleźć przejazdówki. Kontroler zaczął wypisywać mandat, w tym czasie syn znalazł bilet, ale kontroler powiedział mu, że mandat jest już wypisany i Wojtek ma go przyjąć. Syn pokazał ważną przejazdówkę z aktualnym znaczkiem i odmówił przyjęcia mandatu - relacjonuje zdarzenie sprzed roku Danuta Antos. Na tym historia kontroli biletów mogłaby się zakończyć, ale zamieniła się w roczną walkę pani Danuty z biurokratyczną machiną MZK i firm windykacyjnych. W końcu kobiecie grozi grzywna 5 tys. zł lub areszt.
I wpadł w tryby bezdusznej biurokracji
Po tym, jak gimnazjalista nie przyjął mandatu, do domu przyszło wezwanie do zapłaty za jazdę bez biletu. Pani Danuta pojechała wyjaśnić sprawę do MZK. W biurze pokazała ważną przejazdówkę i wyjaśniła wszystkie okoliczności kontroli w obecności kontrolerów i syna. - Szef biura powiedział mi, że sprawa jest wyjaśniona i umorzona - relacjonuje pani Danuta. - Odetchnęłam z ulgą, ale nie na długo. Po miesiącu przyszło kolejne pismo. Tym razem z wezwaniem do zapłacenia już nie kary za jazdę bez biletu, ale opłaty manipulacyjnej za brak ważnej przejazdówki podczas kontroli. Zadzwoniłam do MZK i znów kierownik biura poinformował mnie, że doszło do pomyłki, że nie mam nic płacić i uznać, że sprawa jest zakończona.
Pani Danuta wyjaśniła "Gazecie", że syn - wówczas gimnazjalista - codziennie dojeżdżał do szkoły i zawsze miał ważną przejazdówkę, ponieważ mieszkają w podgorzowskiej gminie i samorząd wszystkim swoim uczniom, którzy dojeżdżają do Gorzowa w ramach zapewnienia bezpłatnego dojazdu do szkoły, kupuje znaczki na przejazdówki. - Byłam pewna, że sprawa wyjaśnienia tego zdarzenia na tym się skończyła definitywnie, ale w styczniu otrzymałam pismo z firmy windykacyjnej z Wrocławia z żądaniem zapłaty za jazdę bez biletu. Tego było już za wiele - opowiada Danuta Antos.
Uważajcie obywatelko, bo pójdziecie do aresztu!
Pani Danuta znów pojechała do MZK i zagroziła, że nie opuści biura, póki nie dostanie oświadczenia o braku roszczeń MZK wobec niej. - Kierownik powiedział mi, że takiego oświadczenia MZK nie wyda, ale dostałam pismo, w którym MZK oświadcza, że sprawa jest umorzona. Kierownik podpisał się pod tym i podbił pieczątkę - mówi pani Antos.
Firma windykacyjna zażądała od niej przesłania tego pisma do biura we Wrocławiu. Zgodnie z telefonicznymi ustaleniami kopia została do Wrocławia wysłana faksem. W ostatni piątek pani Danuta dostała jednak kolejne pismo. Tym razem od innej firmy windykacyjnej, która żąda zapłaty 500 zł do minionego piątku, a jeśli wpłata nie zostanie zrealizowana, to w ciągu 30 dniu zapłata wzrośnie do 5 tys. zł. Ponadto windykatorzy grozili 30-dniowym aresztem. - Zadzwoniłam do tej firmy windykacyjnej. Mężczyzna, z którym rozmawiałam, powiedział, że jego nie obchodzi umorzenie sprawy przez MZK. To co ja ma teraz zrobić? Syn nie jest pełnoletni. Komornik zajmie mi konto? Pójdę do więzienia? Ale za co? MZK zamiast inwestować w nowe autobusy, wydaje pieniądze na korespondencję i wynajmowanie firm, które ścigają niewinnych ludzi. Zadzwoniłam do MZK - powiedzieli, że wyjaśnią sprawę. Powiadomiłam także sekretariat prezydenta. Czekam - oburza się pani Danuta.
Ten mandat już nie istnieje
Rzecznik gorzowskiego MZK Marcin Pajski powiedział nam, że cała ta sprawa nie miałaby miejsca, gdyby pasażer na żądanie kontrolera okazał bilet. - Niestety, nie znalazł tego biletu do czasu, kiedy kontroler wypisał mandat. Kontrolerzy są na prowizji, dlatego kontrolują skrupulatnie, ale gdy bilet się znalazł, kontroler nie może już wypisanego mandatu anulować na miejscu. Nie ma do tego prawa. To jest druk ścisłego zarachowania i sprawę anulowania mandatu załatwia się tylko w siedzibie MZK - wyjaśnia rzecznik.
Jak dowiedziała się wczoraj "Gazeta", MZK już się skontaktowało z firmą windykacyjną, która domaga się od Danuty Antos zapłaty za jazdę bez biletu. - Sprawę już raz na zawsze wyjaśniliśmy. Ta pani nic nie musi płacić - mówi Leszek Stodolniak, zastępca kierownika wydziału przewozów MZK. - Nastąpił pechowy zbieg okoliczności. W trakcie wyjaśniania tej sprawy zmieniliśmy firmę windykacyjną, ale okazało się również, że nasz program komputerowy, którego używaliśmy do rejestracji zadłużonych pasażerów, miał błędy. Jesteśmy w trakcie zmiany tego programu i wyłapaliśmy także inne przypadki błędnego zapisania stanu faktycznego rozliczonych pasażerów. Bardzo tę panią przepraszamy za kłopot. Już nie musi się do nas fatygować z żadnymi pismami i wyjaśnieniami. Wszystko zostało już wyprostowane i więcej nie będzie niepokojona wezwaniami do zapłaty.
Kasa, misiu, kasa.beni pisze:Budowali je Japończycy w 4 lata tak drodzy miłośnicy w 4 lata zrobili 52 kilometry tuneli, 29 stacji
A to nie w Hiszpanii ta automatyka okazała się tak zawodna, że w pociągu i tak znajdował się non stop maszynista, który co chwila musiał wyłączać automat i samemu prowadzić, bo autopilot okazał się bardziej zawodny niż najbardziej schorowany emerytbeni pisze:wagony bez maszynistów pełna automatyka.
Nieprawda. Miesiące dostaw się nie zgadzają.beni pisze: Z czego dostawy zaplanowano na lata -
Wa-wa - 2010.09 - 2013.10
Twoje wskazówki to tradycyjnie coś ekstra zaskakującego (to już nawet ma nazwę: tzw. MeWizm)... Normalnie sam bym nie wpadł na to, że gdzies w necie (prawdopodobnie nawet na stronie TW) ta informacja wisi...MeV pisze:dla chcącego nic trudnego - wystarczy poszukać