Nooo, rychło w czas zabrali się za... szukanie sensu
GW pisze:Szukanie sensu w Złotych Tarasach
Dariusz Bartoszewicz, ostatnia aktualizacja 2007-02-05 22:13
Nasi architekci w prywatnych rozmowach Złote Tarasy zaprojektowane przez Amerykanów z pracowni The Jerde Partnership komentują krótko: - Wielkie g... Krzywe, brzydkie, nie pasuje do miasta. Grajdoł pod szklanym dachem.
Takich epitetów padło już bez liku, bo gigantyczne centrum handlowo-rozrywkowe z biurowcami, które powstało w miejscu zapuszczonego parkingu, nie dorównuje odkrywanym na nowo, zwłaszcza przez młodych, urokom Pałacu Kultury czy Dworca Centralnego ("ach, co to za architektura" - mówią). Złote Tarasy skrywają się pod szklanymi bąblami rozpiętymi między: "krzywą" biurową wieżą przy Emilii Plater, pudłem z multipleksem od strony Jana Pawła II i dwoma biurowcami wygiętymi w łuk na rzucie wielkiej litery C odwróconej tyłem do Złotej. "Zostały zaprojektowane tak, aby stać się nowym, tętniącym życiem centrum miasta" - czytamy w zaproszeniu na otwarcie, które nastąpi w środę 7 lutego. Inwestor tym samym przyznaje, że nie tworzy kompleksu budynków składających się na fragment centrum Warszawy, ale obiekt, który niejako ma je zastąpić i nim być. Czy Złote Tarasy mimo to zasługują wyłącznie na totalną krytykę?
Magazyn pudeł z osią dla pieszych
Cały ten rejon Warszawy - od Dworca Centralnego aż do Świętokrzyskiej i dalej Twardej - nie ma już żadnych szans w konkursie "Najpiękniejsze miasta i zakątki świata". To zasługa głównie naszych architektów i urbanistów oraz wielkich inwestorów i liberalnego prawa. PRL-owskie bloki są tu poprzetykane nowoczesnymi biurowcami i wysokościowcami. Całość z daleka wygląda jak magazyn wielkich pudeł, w którym panuje bałagan. Na dodatek np. bryła hotelu InterContinental wspiera się na gigantycznej "nodze" i ma szczelinę, po to, by do mieszkańców sąsiedniego bloku docierało słońce.
Spróbujmy pójść pod prąd i w tym bałaganie poszukać jakiegoś sensu. Kiedy staniemy w okolicy Marriotta i popatrzymy w stronę Emilii Plater, dostrzeżemy, że zarysowała się już cała sekwencja wysokich budynków. Na baczność w jednej linii zdają się stać: biurowa wieża Złotych Tarasów, InterContinental i Warszawskie Centrum Finansowe. To plus. I pierwsza niespodzianka. Ta linia drapiących niebo wież stworzona została z wielka konsekwencją!
Choć z wielkim trudem, ale udaje się w zachodnim rejonie centrum Warszawy zachować i kontynuować główne idee zarysowane (wtedy jeszcze na papierze) na przełomie lat 60. i 70. Oprócz wysokich budynków, które projektował Jerzy Skrzypczak z zespołem, pojawiła się koncepcja pieszej uliczki. Jej zaczątek, z której nikt teraz nie korzysta, bo nagle deptak się urywa, istnieje między Intraco II a Marriottem. Wchodzi się na nią schodami od Wspólnej. Dalej, nad Alejami Jerozolimskimi, miała być przerzucona kładka przebijająca Dworzec Centralny. Tego brak. Ale główna oś zachodniego rejonu - dla pieszych - jest już bardzo wyraźna w Złotych Tarasach. Wprost z przystanków autobusowych przy Dworcu Centralnym wejście prowadzi do "głównego kanionu komunikacyjnego", który przecina cały kompleks handlowo-rozrywkowy. Idąc dalej prosto, wyjdziemy na Złotą, potem pod szklany dach między hotelem Holiday Inn a City Center, następnie fotokomórka otworzy przed nami drzwi do pasażu usługowego w biurowcu Warsaw Towers. Aż trudno uwierzyć, że w centrum na przestrzeni kilkudziesięciu lat zabudowywanym przez tylu różnych prywatnych inwestorów udało się "wyrąbać" w budynkach i między nimi taką pieszą uliczkę. To kolejna niespodzianka i prawdziwy cud w naszej stołecznej urbanistyce!
Zakupy z widokiem na niebo
Niezwykłym osiągnięciem inżynieryjnym jest sam dach Złotych Tarasów. Dopiero w środku da się docenić zalety takiego rozwiązania. Z tarasów, na których zostały rozplanowane sklepy i kawiarnie, można podziwiać panoramę miasta czy zagłębiony plac urządzony przy Dworcu Centralnym, który ozdobi jeszcze kaskada wodna. Fantastyczny widok rozciąga się na piękne kamienice z przełomu XIX i XX wieku w Al. Jerozolimskich. Wszystkie dotąd zbudowane centra handlowe to wielkie pudła, które zmuszają do patrzenia na witryny sklepów lub tłumy klientów. Tu można też oglądać oprócz towarów inne budynki, a także niebo, słońce, deszcz czy śnieg (choć brudny zalegający na szklanym dachu jest brzydki).
Nieporównywalnie wyższa jest też jakość materiałów wykończeniowych. Wszystkie posadzki są granitowe, a filary - obłożone piaskowcem. Złote Tarasy dużo lepiej tworzą iluzję miasta. Z wielu różnych pieszych uliczek i placyków otwierają się zaskakujące widoki na - jak to określają właściciele - rozmaite "domki" o elewacjach z miedzi, drewna, kamienia, szkła z kawiarniami, fast foodami czy sklepami w środku.
Złote Tarasy stanowią tak naprawdę pierwszy przykład architektury, którą można określić jako organiczno-komputerową. Kształty znane dotąd tylko ze świata przyrody udaje się dowolnie powtarzać, fantazyjnie przekształcać i kompilować dzięki wykorzystaniu bardzo zaawansowanych programów komputerowych. Amerykańscy architekci zapewniali, że kształt dachu wziął się z inspiracji warszawskimi parkami. Najpierw powstało kilka komputerowych kulistych drzew i ich wirtualnych konarów, na które opadła miękka tkanina. Choć takie tłumaczenie może budzić uśmiech, nie zmienia to faktu, że tak skomplikowanej struktury nikt w Warszawie nie widział dotąd na własne oczy. Chyba że za granicą.
„Zglobalizowana, płynna »miękka architektura « cyfrowych mediów przenika konkretną »twardą architekturę « naszych miast, tworząc nieokreślony »lewitujący « kontekst, skrzyżowanie tego, co publiczne i prywatne, kolektywne i subiektywne, prowincjonalne i planetarne” - pisze Peter Zellner w książce „Hybrid Space: New Forms in Digital Architecture”. Ta myśl świetnie pasuje do opisania Złotych Tarasów. A prawdziwą recenzję tej architektury wystawią dopiero warszawiacy już po otwarciu budynku.
• Złote Tarasy: architektura - The Jerde Partnership, deweloper - ING Real Estate Development, inwestor - Rodamco Europe, ING Real Estate Investment Management, powierzchnia - 225 tys. m kw. (handel - 65,5 tys. m kw., 200 sklepów; biura - 43 tys. m kw.; ośmioekranowe multikino; parking - ok. 1700 miejsc)