: 08 wrz 2006, 14:40
Widzę, że jednak temat był już wałkowany. Mea culpa, nie doczytałem (jak zawsze) Ale IMHO te wątpliwości właśnie wywołano w ten sposób. Bo zaczyna się kombinowanie z wysiadaniem i wsiadaniem na przystanku granicznym, co już zakrawa na paranoję. Gdyby był odcinek graniczny, nie byłoby wątpliwości: jesteś w busie gdy ten przejeżdża ów odcinek - odpowiednio płacisz. Np. dokasowujesz bilet za 2.40 do karty jednostrefowej. Nie przejeżdżasz tego odcinka (z którejkolwiek strony) - jedziesz na karcie jednostrefowej. Tak IMHO byłoby optymalnie. Ale chyba zaczynam się powtarzać...MZ pisze:Przystanek graniczny jest końcem strefy miejskiej (czyli maksymalnie do tego miejsca można dojechać z biletem miejskim) i jednocześnie początkiem strefy podmiejskiej (czyli od tego miejsca trzeba mieć bilety podmiejskie). Dawniej strefy znajdowały się między dwoma przystankami i właśnie dlatego zmieniono je na konkretne przystanki, żeby uniknąć tego typu nieścisłości.Nazgul pisze:No właśnie ja nie wiem czy przystanek graniczny nie jest liczony jak będący w dwóch strefach na raz, czyli jeśli po ruszeniu z tego przystanku kanar poprosi nas o bileciki, to bedzie trzeba mu pokazać bilety za przejazd w dwóch strefach czyli 2 jednorazowe. Ktoś się orientuje jak to jest?