Tm pisze:brak dowodu nie jest dowodem braku
jak rowniez brak dowodu nie jest powodem dla twierdzenia ze cos istnieje. Ja uwazam ze nie istnieje. Moge, prawda? I moge sobie nie zyczyc, zeby inni z upierdliwoscia godna lepszej sprawy nie probowali mnie przekonywac, ze istnieje majac takie same dowody na to ze istnieje jak ja na to, ze nie istnieje
Tm pisze:a o tym, że to zycie wieczne zalezy od postepowania w zyciu obecnym słyszałas, bo jak na razie pokazujesz jedynie swoja niewiedzę w kwestii religii
Zycie wieczne nie zalezy od niczego, bo go nie ma

Ty za to pokazujesz chyba swoja nieumiejetnosc czytania ze zrozumieniem

Pisalam w swoim pierwszym poscie, ze dla mnie cala religia to taki narkotyk na psychike. Ja go nie zazywam i nie widze potrzeby wykazywania wiedzy w zakresie jego dzialania
Tm pisze:to znaczy, że mogą zabijać, kraść, kłamać (no może tylko tak, żeby nikt nie widział) itd.? no doprawdy ciekawa teoria
Nie zabijam, nie kradne, sklamac mi sie zdarza niezwykle rzadko i wyobraz sobie, ze zadne nakazy mnie do tego nie zmuszaja i nie odczuwam najmniejszej checi zabicia czy okradzenia kogos. Zyje tak dlatego, ze ja tak chce a nie dlatego, ze ktos/cos mi tak nakazuje. Ciekawe, co?

Zreszta, zawsze mnie rozbrajalo to "katolickie" podejscie. Gdyby nie przykazania to bys kradl, zabijal i klamal, jak rozumiem

Poza tym mylisz nakazy z zakazami, no i wspominalam juz, ze prawo obowiazuje wszystkich, niezaleznie od pogladow, wiec chyba nie trafiles
Tm pisze:
jak dla mnie to pranie mózgu było przez 17 lat temu minione pięćdziesięciolecie, ale nic z tego nie wyszło na szczęście(z drobnymi wyjątkami)
Dobre pranie mozgu m.in. polega na tym, ze osobnik z wpojonymi sciezkami myslenia/zachowania nie przypuszcza nawet, ze zostal zmanipulowany a wrecz twierdzi, ze na pewno nie jest
pzdr.,
ios.
P.S. Skad wiesz co bylo 17 lat temu, skoro miales wtedy 4 lata?
