Ateizm, wiara i tematyka kościelna...

Moderator: Szeregowy_Równoległy

iosellin
Posty: 28
Rejestracja: 05 lut 2007, 0:38
Lokalizacja: Targowek

Post autor: iosellin » 11 mar 2007, 1:44

Jarek pisze:w jakimś stopniu z tego chrześcijaństwa czerpie. Ot choćby dlatego, że u nas tak powszechnie szanuje się wartości rodzinne.
Smiem twierdzic, ze chrzescijanstwo nie ma monopolu na cenienie rodziny :) Ludzie na calym swiecie, niezaleznie od religii/jej braku, rodziny zakladaja i zakladac beda.
Jarek pisze: Przeciwnie, powinni dawać jej świadectwo. Ewengelizowanie jest dla ludzi głupstwem, ale jeśli dzięki temu ktoś odnajdzie droge do Boga i zmieni swoje życie, to warto.
W jaki sposob jestes w stanie dac swiadectwo na istnienie Boga? Pomijajac frazesowe i bezsensowne "dowody" typu: "Bog jest bo dzieki niemu istniejesz na tym swiecie", "wiatru tez nie widac ale odczuwamy jego powiewy..." itp.?
Jarek pisze: Jak się nie podzielić doświadczeniem wiary? Jeśli ja dostałem "lekarstwo", czemu mam milczeć i nie podzielić się nim z drugim człowiekiem, który bardzo cierpi.
To nie lekarstwo, to narkotyk :) Na tym polega wlasnie religia - u wiekszosci ludzi psychika domaga sie wyjasnienia "skad sie wzialem", "jaki sens ma moje zycie" itp., wiec powstaly religie, ktore tlumacza, ze to sila wyzsza stworzyla, dba o nas i zapewni nam zycie po zyciu. Mozesz w to wierzyc i zyc nadzieja, ze tak wlasnie jest, tak jak mozesz sobie dac w zyle i zobaczyc piekniejszy, bardziej kolorowy swiat:) Ale uszanuj to, ze istnieja ludzie wolni od tych wszystkich przesadow. Nigdy tego nie zrozumiesz i tym lepiej dla Ciebie, bo branie zycia "na klate", swiadomosc, ze caly czas ponosisz konsekwencje *swojego wlasnego* postepowania a nie "Bog tak chcial/Bog mi wybaczy" jest ciezsza, niz tlumaczenie sobie zycia silami wyzszymi, ale za to daje wolnosc umyslu, nie zamacona wpajanymi od kolyski nakazami:)

pzdr.,
ios.

Jožin z bažin
Posty: 1207
Rejestracja: 31 mar 2008, 17:51
Lokalizacja: z bažin
Kontakt:

Post autor: Jožin z bažin » 11 mar 2007, 9:03

Jarek pisze:
Hieronim pisze:A mi nie przeszkadza to, w co wierza moi znajomi. A sa wsrod nich przedstawiciele naprawde wielu religii... Po prostu nie ingeruje w ich wiare, a oni odwdzieczaja mi sie tym samym.
Stanowczo nie mogę się z Wami zgodzić.
Jarku! Nie zgadzasz się z tym, że jestem tolerancyjny w stosunku do innych religii? Że jestem w stanie współpracować tak samo dobrze z katolikiem jak i ze świadkiem jehowy? Że wśród moich przyjaciół są ludzie wierzący i niewierzący? Nie zgadzasz się z tolerancją wobec innych postaw i przekonań?
xxx

Tm
Posty: 7492
Rejestracja: 13 gru 2005, 21:27
Lokalizacja: Boskie Buenos

Post autor: Tm » 11 mar 2007, 9:20

Jarek pisze:Stanowczo nie mogę się z Wami zgodzić.
myslę, że po prostu nie zrozumieliśmy się - dobrym chrześcijaninem nie jest się przez samo chodzenie do kościoła, ale także przez bycie dobrym człowiekiem, to jak w Przypowieści o faryzeuszu i celniku
MisiekK pisze:Spokojnie - to juz nie jest katolicki kraj.
jak to? kościoły sa pełne, zdecydowana wiekszość ludzi deklaruje się jako katolicy(na podstawie sondaży, a nie danych kościelnych), faktycznie - z ostatniego Eurobarometru wynika, że w poziomie religijności wyprzedza nas Malta, ale bycie na drugim(albo trzecim) miejscu nic nie zmienia
MisiekK pisze:Oczywiscie. Tak samo jak z wiary zydowskiej i muzulmanskiej. Chrzescijanie nie sa pepkiem swiata.
ale w Polsce chodzi o chrześcijaństwo, z innymi religiami kontakt jest znikomy, bo jest mało wyznawców
MisiekK pisze:Zartujesz??? Cerkiew autokefaliczna rosyjska miala sie bardzo dobrze.
to czemu największe sobory zamieniali na magazyny i muzea ateizmu?
MisiekK pisze:Aczkolwiek nie jest to powod do prob prozelityzmu w tych panstwach.
ludzie mają wolny wybór

[ Dodano: 2007-03-11, 09:26 ]
iosellin pisze:W jaki sposob jestes w stanie dac swiadectwo na istnienie Boga?
a jesteś w stanie dać dowód na nieistnienie? gdyby na wiarę był dowód, to nie byłaby to wiara
iosellin pisze:Nigdy tego nie zrozumiesz i tym lepiej dla Ciebie, bo branie zycia "na klate", swiadomosc, ze caly czas ponosisz konsekwencje *swojego wlasnego* postepowania a nie "Bog tak chcial/Bog mi wybaczy" jest ciezsza,
i na pewno pomaga w tym przeświadczenie, że konsekwencje własnych czynów ponosi sie tylko do momentu śmierci i ani chwili dłużej, tak?
iosellin pisze:ale za to daje wolnosc umyslu, nie zamacona wpajanymi od kolyski nakazami:)
ale co w tym momencie twierdzisz? że ateistów nie obowiązują żadne nakazy? że nie niczego im sie nie wpaja? absurd, prawda?
აბგდევზთიკლმნოპჟრსტუფქღყშჩცძწჭხჯჰ
абвгґдеєжзиіїйклмнопрстуфхцчшщюяь
ابتثجحخدذرزسشصضطظعغفقكلمنهويةى

Awatar użytkownika
Santos
Zbanowany
Posty: 1727
Rejestracja: 06 kwie 2006, 16:07

Post autor: Santos » 11 mar 2007, 12:46

Tm pisze:wyprzedza nas Malta
tam jest więcej domów niż mieszkańców :lol: więc nie ma co porównywać tej wysepki z Polską :P

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27661
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 11 mar 2007, 12:50

Tm pisze:jak to? kościoły sa pełne, zdecydowana wiekszość ludzi deklaruje się jako katolicy(na podstawie sondaży, a nie danych kościelnych), faktycznie - z ostatniego Eurobarometru wynika, że w poziomie religijności wyprzedza nas Malta, ale bycie na drugim(albo trzecim) miejscu nic nie zmienia
A teraz znajdź badania dotyczące nie osób deklarujących sie jako katolicy, a regularnie chodzących do kościoła.
raz szalem, raz racą kibolskie łajdactwo!

Tm
Posty: 7492
Rejestracja: 13 gru 2005, 21:27
Lokalizacja: Boskie Buenos

Post autor: Tm » 11 mar 2007, 12:59

Santos pisze:tam jest więcej domów niż mieszkańców :lol:
socjologiem raczej nie będziesz
აბგდევზთიკლმნოპჟრსტუფქღყშჩცძწჭხჯჰ
абвгґдеєжзиіїйклмнопрстуфхцчшщюяь
ابتثجحخدذرزسشصضطظعغفقكلمنهويةى

Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 5819
Rejestracja: 30 gru 2005, 10:27
Lokalizacja: Radiowo/Bemowo

Post autor: Piotrek » 11 mar 2007, 13:03

Tm pisze:? kościoły sa pełne, zdecydowana wiekszość ludzi deklaruje się jako katolicy(na podstawie sondaży, a nie danych kościelnych)
To jest właśnie zastanawiające, ponieważ ok. 70% moich znajomych raczej nie uważa się za katolików. A potem co przychodzi do czego to wychodzi, że powyżej 90% Polaków chodzi np. do kościoła 8-[ Zastanawiam się, że albo Ci ludzie mówią nie prawdę, albo te różne sondaże takie krzywe są.
Kasta pianistów
Pozdrawiam, Szafran.

iosellin
Posty: 28
Rejestracja: 05 lut 2007, 0:38
Lokalizacja: Targowek

Post autor: iosellin » 11 mar 2007, 13:31

Tm pisze: a jesteś w stanie dać dowód na nieistnienie? gdyby na wiarę był dowód, to nie byłaby to wiara
Nie udowadnia sie nieistnienia. Nieistnienie zaklada sie domyslnie, czy np. uwazasz, ze na Ksiezycu zyja zielone ludziki? Nikt nigdy nie udowodni ze ich tam nie ma:P zawsze przeciez moga sie schowac albo stac sie niewidzialnymi ;)
Tm pisze:
iosellin pisze:Nigdy tego nie zrozumiesz i tym lepiej dla Ciebie, bo branie zycia "na klate", swiadomosc, ze caly czas ponosisz konsekwencje *swojego wlasnego* postepowania a nie "Bog tak chcial/Bog mi wybaczy" jest ciezsza,
i na pewno pomaga w tym przeświadczenie, że konsekwencje własnych czynów ponosi sie tylko do momentu śmierci i ani chwili dłużej, tak?
Nie twierdze, ze pomaga, pisalam, ze wierzacym jest *latwiej* bo moga sobie wlasnie tlumaczyc, ze beda zyc wiecznie itp. Aczkolwiek mi osobiscie swiadomosc, ze bede zyc do smierci:) nie przeszkadza. Wrecz nie mam najmniejszej ochoty "zyc wiecznie".
Tm pisze:ale co w tym momencie twierdzisz? że ateistów nie obowiązują żadne nakazy?
Wyobraz sobie, ze nie obowiazuja:) (poza oczywiscie prawem, placeniem podatkow itp. - mialam na mysli raczej nakazy moralne:). I uwazam, ze np. "czczenie rodzicow" dlatego, ze sie ich kocha i samemu docenia jest o wiele wiecej warte, niz robienie to "z przykazania". O tym, ze odpadaja takie, moim zdaniem glupoty, jak wewnetrzny niepokoj z powodu nie pojscia do kosciola, czy nie pomodlenia sie rano bo sie czlowiek spieszyl, juz nie wspominam. A to z kolei jest efektem wieloletniego prania mozgu od dziecinstwa.

pzdr.,
ios.

Tm
Posty: 7492
Rejestracja: 13 gru 2005, 21:27
Lokalizacja: Boskie Buenos

Post autor: Tm » 11 mar 2007, 13:57

iosellin pisze:Nie udowadnia sie nieistnienia.
brak dowodu nie jest dowodem braku
iosellin pisze:Nie twierdze, ze pomaga, pisalam, ze wierzacym jest *latwiej* bo moga sobie wlasnie tlumaczyc, ze beda zyc wiecznie itp.
a o tym, że to zycie wieczne zalezy od postepowania w zyciu obecnym słyszałas, bo jak na razie pokazujesz jedynie swoja niewiedzę w kwestii religii
iosellin pisze:Wyobraz sobie, ze nie obowiazuja:) (poza oczywiscie prawem, placeniem podatkow itp. - mialam na mysli raczej nakazy moralne:).
to znaczy, że mogą zabijać, kraść, kłamać (no może tylko tak, żeby nikt nie widział) itd.? no doprawdy ciekawa teoria
iosellin pisze:A to z kolei jest efektem wieloletniego prania mozgu od dziecinstwa.
jak dla mnie to pranie mózgu było przez 17 lat temu minione pięćdziesięciolecie, ale nic z tego nie wyszło na szczęście(z drobnymi wyjątkami)
აბგდევზთიკლმნოპჟრსტუფქღყშჩცძწჭხჯჰ
абвгґдеєжзиіїйклмнопрстуфхцчшщюяь
ابتثجحخدذرزسشصضطظعغفقكلمنهويةى

iosellin
Posty: 28
Rejestracja: 05 lut 2007, 0:38
Lokalizacja: Targowek

Post autor: iosellin » 11 mar 2007, 14:52

Tm pisze:brak dowodu nie jest dowodem braku
jak rowniez brak dowodu nie jest powodem dla twierdzenia ze cos istnieje. Ja uwazam ze nie istnieje. Moge, prawda? I moge sobie nie zyczyc, zeby inni z upierdliwoscia godna lepszej sprawy nie probowali mnie przekonywac, ze istnieje majac takie same dowody na to ze istnieje jak ja na to, ze nie istnieje :)
Tm pisze:a o tym, że to zycie wieczne zalezy od postepowania w zyciu obecnym słyszałas, bo jak na razie pokazujesz jedynie swoja niewiedzę w kwestii religii
Zycie wieczne nie zalezy od niczego, bo go nie ma :) Ty za to pokazujesz chyba swoja nieumiejetnosc czytania ze zrozumieniem ;) Pisalam w swoim pierwszym poscie, ze dla mnie cala religia to taki narkotyk na psychike. Ja go nie zazywam i nie widze potrzeby wykazywania wiedzy w zakresie jego dzialania :)
Tm pisze:to znaczy, że mogą zabijać, kraść, kłamać (no może tylko tak, żeby nikt nie widział) itd.? no doprawdy ciekawa teoria
Nie zabijam, nie kradne, sklamac mi sie zdarza niezwykle rzadko i wyobraz sobie, ze zadne nakazy mnie do tego nie zmuszaja i nie odczuwam najmniejszej checi zabicia czy okradzenia kogos. Zyje tak dlatego, ze ja tak chce a nie dlatego, ze ktos/cos mi tak nakazuje. Ciekawe, co? :) Zreszta, zawsze mnie rozbrajalo to "katolickie" podejscie. Gdyby nie przykazania to bys kradl, zabijal i klamal, jak rozumiem :) Poza tym mylisz nakazy z zakazami, no i wspominalam juz, ze prawo obowiazuje wszystkich, niezaleznie od pogladow, wiec chyba nie trafiles :)
Tm pisze: jak dla mnie to pranie mózgu było przez 17 lat temu minione pięćdziesięciolecie, ale nic z tego nie wyszło na szczęście(z drobnymi wyjątkami)
Dobre pranie mozgu m.in. polega na tym, ze osobnik z wpojonymi sciezkami myslenia/zachowania nie przypuszcza nawet, ze zostal zmanipulowany a wrecz twierdzi, ze na pewno nie jest ;)

pzdr.,
ios.

P.S. Skad wiesz co bylo 17 lat temu, skoro miales wtedy 4 lata? ;p

Awatar użytkownika
Santos
Zbanowany
Posty: 1727
Rejestracja: 06 kwie 2006, 16:07

Post autor: Santos » 11 mar 2007, 15:00

iosellin pisze:Zycie wieczne nie zalezy od niczego, bo go nie ma
widze,że złe duchy w tobie siedzą :-s kiedyś zapewne nadejdzie taki dzień,że zaczniesz wierzyć w życie wieczne... poza tym,chyba jak naraznie nie doznałaś chwil cierpienia nie ](*,)

Awatar użytkownika
MisiekK
Posty: 7821
Rejestracja: 15 gru 2005, 18:17
Lokalizacja: Nowe Dwory Tarchomińskie

Post autor: MisiekK » 11 mar 2007, 15:15

Tm pisze:jak to? kościoły sa pełne, zdecydowana wiekszość ludzi deklaruje się jako katolicy(na podstawie sondaży, a nie danych kościelnych),
To zaczy chodzi tam 40% deklarujacych sie jako wierzacy. Pelne koscioly to byly w latach 80-tych.
Tm pisze:
MisiekK pisze:Oczywiscie. Tak samo jak z wiary zydowskiej i muzulmanskiej. Chrzescijanie nie sa pepkiem swiata.
ale w Polsce chodzi o chrześcijaństwo, z innymi religiami kontakt jest znikomy, bo jest mało wyznawców
No nie taki znow znikomy. Podejrzewam, ze sam nie zdajesz sobie sprawy jak roznorodna jest religijnie Warszawa.
Tm pisze:
MisiekK pisze:Zartujesz??? Cerkiew autokefaliczna rosyjska miala sie bardzo dobrze.
to czemu największe sobory zamieniali na magazyny i muzea ateizmu?
To bylo tylko w czasie rewolucji bolszewickiej. Pozniej wiekszosc magazynow odmieniono na cerkwie.
Tm pisze:
MisiekK pisze:Aczkolwiek nie jest to powod do prob prozelityzmu w tych panstwach.
ludzie mają wolny wybór
Ja pisze o nahalnym prozelityzmie.

Tm
Posty: 7492
Rejestracja: 13 gru 2005, 21:27
Lokalizacja: Boskie Buenos

Post autor: Tm » 11 mar 2007, 15:20

iosellin pisze:Ja uwazam ze nie istnieje. Moge, prawda?
możesz, a czy inni mogą uważać przeciwnie?
iosellin pisze:Pisalam w swoim pierwszym poscie, ze dla mnie cala religia to taki narkotyk na psychike.
o widze, że ktos tu czytał klasyka zbrodniarzy - Lenina
iosellin pisze:Nie zabijam, nie kradne, sklamac mi sie zdarza niezwykle rzadko i wyobraz sobie, ze zadne nakazy mnie do tego nie zmuszaja i nie odczuwam najmniejszej checi zabicia czy okradzenia kogos.
bo nie chcesz czy zasady moralne nie pozwalają?
iosellin pisze:Zyje tak dlatego, ze ja tak chce a nie dlatego, ze ktos/cos mi tak nakazuje.
no a jak chrześcijanie chcą tak żyć to źle, ktoś zabrania nie słuchać nakazów?
iosellin pisze:Gdyby nie przykazania to bys kradl, zabijal i klamal, jak rozumiem
ktoś tu pisał o czytaniu ze zrozumieniem? Nie nie kradłbym itd. bo moje zasady, poczucie sprawiedliwości, sumienie by mi nie pozwalało. Takie wewnętrzne prawo można opierać na różnych podstawach, dekalogu, albo właśnie sumieniu. Osoby mające takie poczucie są dobrymi osobami niezależnie od tego czy wierzą, czy nie, ale jak ktoś nie czuje takich zasad to jest po prostu złą osoba.
iosellin pisze:prawo obowiazuje wszystkich, niezaleznie od pogladow, wiec chyba nie trafiles
prawo to arbitralna i zbyt mała rzecz do takich spraw, zreszta wystarczy porównać prawo państw cywilizowanych i Korei Płn. żeby to zrozumieć
iosellin pisze:P.S. Skad wiesz co bylo 17 lat temu, skoro miales wtedy 4 lata? ;p
bo zrobili mi w szkole pranie mózgu i nauczyli takich znaczków zwanych literkami, dzięki nim wiem co sie stało 20, 30 i 500 lat temu
აბგდევზთიკლმნოპჟრსტუფქღყშჩცძწჭხჯჰ
абвгґдеєжзиіїйклмнопрстуфхцчшщюяь
ابتثجحخدذرزسشصضطظعغفقكلمنهويةى

Awatar użytkownika
Karol
Posty: 794
Rejestracja: 18 gru 2005, 16:24
Lokalizacja: Marysin Wawerski

Post autor: Karol » 11 mar 2007, 15:25

Warszawa jest różnorodna religijnie??? Bez jaj, społeczność żydowska licząca kilkuset stałych bywalców nabożeństw w synagodze, trochę więcej prawosławnych, muzułmanie i wietnamczycy, których bardziej chyba interesuje zarobienie w Warszawie pieniędzy niż praktyki religijne, co najwyżej w domu bo też nie słyszałem żeby warszawski meczet pękał w szwach.

Jeśli już to możemy raczej mówić o sporej grupie warszawiaków nie mających czasu na praktyki religijne w kościołach co niedzielę. Wieczny pośpiech, w niedzielę to raczej zakupy się robi, wiele innych atrakcji rozrywkowych itd. To wszystko odsuwa od kościoła.
www.kolej.one.pl
Zachęcam do aktualizowania danych!!!

Pasażer:KM, 401, 520, 115, 173, 315 (kolejność zamierzona!)

Tm
Posty: 7492
Rejestracja: 13 gru 2005, 21:27
Lokalizacja: Boskie Buenos

Post autor: Tm » 11 mar 2007, 15:26

MisiekK pisze:To zaczy chodzi tam 40% deklarujacych sie jako wierzacy. Pelne koscioly to byly w latach 80-tych.
co nie zmienia faktu, że religią dominującą(i to silnie dominującą) w Polsce jest katolicyzm obrządku rzymskiego
MisiekK pisze:No nie taki znow znikomy. Podejrzewam, ze sam nie zdajesz sobie sprawy jak roznorodna jest religijnie Warszawa.
już prędzej Białystok, albo Opole, to, że na ulicy zobaczę krysznowców nie oznacza od razu, że czerpię jakieś wartości kulturalne od nich, a przedstawicieli innych religii to już w ogole na ulicy od siebie nie odróznię
MisiekK pisze:Ja pisze o nahalnym prozelityzmie.
a co to znaczy nachalny prozelityzm? bo rosyjscy prawosławni się burzą, ale z naprawdę błahych powodów, po prostu nie lubią "Rzymu"
აბგდევზთიკლმნოპჟრსტუფქღყშჩცძწჭხჯჰ
абвгґдеєжзиіїйклмнопрстуфхцчшщюяь
ابتثجحخدذرزسشصضطظعغفقكلمنهويةى

ODPOWIEDZ