I ten milion ludzi szykował się do walki, czy nie? Wszyscy mieli być w ostatniej chwili przerzuceni do akcji Burza poza miasto? Czy czekać na wyzwolenie bezczynnie?
Całkowicie zgadzam się z Jarkiem, że powstanie musiało wybuchnąć i kropka. 22 lipca Chełm, 23 lipca Lublin, 25 lipca Puławy, 30 lipca Niemcy uciekają z Otwocka - to kiedy się należało spodziewać Rosjan w Warszawie?
Zgadzam się też z zarzutem o bezsensownym przeciąganiu - po 2-3 tygodniach należało skapitulować...
Powstanie Warszawskie
Moderator: Szeregowy_Równoległy
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36900
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Niewątpliwie Niemcy świetnie informowali ten milion ludzi o postępach radzieckiej ofensywy...MichalJ pisze:I ten milion ludzi szykował się do walki, czy nie?
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
- Kleszczu
- Stoi... Sofista?
- Posty: 13046
- Rejestracja: 14 gru 2005, 19:48
- Lokalizacja: Nowe Włochy
- Kontakt:
Ale "panujące nastroje zwykłych ludzi" wcale nie mówiły "tak dla powstania"...osa pisze:Ja przyjmuję taką interpretację: Powstanie Warszawskie było mimo wszystko nie do uniknięcia ze względu na panujące wtedy nastroje wśród zwykłych ludzi.
"Ale potrafił podać dokładnie godziny wyjazdu i przyjazdu pociągu Paryż-Berlin, kombinacje połączeń między Lyonem i Warszawą.(...) Nawet naczelnik stacji by się w tym zgubił..."
Albert Camus-"Dżuma"
"Kiedyś chciałem umrzeć młodo jak Jim Morrison, ale z czasem zacząłem patrzeć na to inaczej..." - Ryszard Riedel
Albert Camus-"Dżuma"
"Kiedyś chciałem umrzeć młodo jak Jim Morrison, ale z czasem zacząłem patrzeć na to inaczej..." - Ryszard Riedel
- Kleszczu
- Stoi... Sofista?
- Posty: 13046
- Rejestracja: 14 gru 2005, 19:48
- Lokalizacja: Nowe Włochy
- Kontakt:
Znaczy, że 100% mieszkańców Warszawy nie skakało ze szczęścia z powodu krojącego się powstania
"Ale potrafił podać dokładnie godziny wyjazdu i przyjazdu pociągu Paryż-Berlin, kombinacje połączeń między Lyonem i Warszawą.(...) Nawet naczelnik stacji by się w tym zgubił..."
Albert Camus-"Dżuma"
"Kiedyś chciałem umrzeć młodo jak Jim Morrison, ale z czasem zacząłem patrzeć na to inaczej..." - Ryszard Riedel
Albert Camus-"Dżuma"
"Kiedyś chciałem umrzeć młodo jak Jim Morrison, ale z czasem zacząłem patrzeć na to inaczej..." - Ryszard Riedel
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36900
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Ktoś mówił "nikt"?MichalJ pisze:Ktoś mówił o 100%?
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Oczywiście, że nie wszyscy w Warszawie byli entuzjastycznie nastawieni do rozpoczęcia walk, mnie też bliżej jest do tej części dowództwa, która tonowała nastroje, o których pisałem, i próbowała powstrzymać Powstanie. Nie mniej jednak na podstawie relacji osób, które są dla mnie w tej sprawie autorytetami (spośród żyjących - Władysław Bartoszewski, Edmund Baranowski) przyjmuję przekaz, że to od pewnego czasu po prostu wisiało w powietrzu. Powtarzam: Powstanie nieuniknione, ale za długo.
Za to pamięć o nim przez całą komunę bezcenna, więc to też jest jakiś pozytywny skutek (jeśli tak w ogóle można się wyrazić). Kto wie, czy gdyby nie wzgląd na liczbę ofiar właśnie w Powstaniu Warszawskim, to podczas różnych przesileń za komuny byłoby bardziej krwawo, niż było.
Za to pamięć o nim przez całą komunę bezcenna, więc to też jest jakiś pozytywny skutek (jeśli tak w ogóle można się wyrazić). Kto wie, czy gdyby nie wzgląd na liczbę ofiar właśnie w Powstaniu Warszawskim, to podczas różnych przesileń za komuny byłoby bardziej krwawo, niż było.