Choć to już podwójnie nie na temat (rzecz o Żoliborzu, wątek o Bielanach II, dyskusja o języku - prośba o przeniesienie w wolnej chwili), zgodnie z obietnicą odpisuję. Narada była burzliwa, a zdania wśród korektorek i korektorów podzielone. Wszyscy zgodzili się co do jednego: jeśli używamy słowa "ulica", to jej nazwa typu rzeczownikowego się nie odmienia. Czyli tak, jak pisałem: "Autobus jedzie ul. Rozbrat". A jeśli nie używa się słowa "ulica"? I tu właśnie wystąpiły różnice ze wskazaniem na to, by jednak nazwę wtedy odmieniać. Czyli: jedziemy Rozbratem, umawiamy się na Zgodzie. Zastrzeżenia budziło tylko to, jak to jest stosowane przez miejscowych, tzn. czy tak powszechnie jak deklinowanie Tamki - tu chyba nikt nie ma wątpliwości, że "jeździ się Tamką", "mieszka na Tamce".MichalJ pisze:W sensie, że zakpiłem sobie, że napisałeś w formie odpowiedniej dla nazwy od nazwiska, a nie dla nazwy rzeczownikowo-mianownikowej. Jest "na Tamce", nie "na Tamka". Owszem, w wersji formalno-napuszonej można powiedzieć "na ulicy Tamka"...
Aczkolwiek od razu muszę przyznać, że uzus chodzi pokrętnymi ścieżkami i pawilon jest "na Przeskok", nie "na Przeskoku". Za to "na Okólniku", ale "na Okrąg". To ja już nic nie mówię.
Z pomocą przyszło też pogotowie językowe z odpowiedziami prof. Mirosława Bańki (lipiec 2003 r.), który wyraźnie stwierdza, że poprawne jest sformułowanie "Mieszkam na Zgodzie 5". Czyli trzeba odmieniać. Ale już ulica Freta według prof. Bańki nie odmienia się przez przypadki - jak kobieta czy feta. "Od dawna traktowana jest jako dopełniacz"

I wreszcie nasza ul. Kokarda, od której zaczęły się wątpliwości. Otóż korektorzy uznali, że skoro to nie był jakiś Kokard, to należałoby jednak odmieniać, czyli: "ZTM zamierza skierować autobusy Kokardą". Dziwnie to jednak brzmi, coś jak "Fretą", więc może zręczniej będzie pisać, że skieruje te autobusy "ul. Kokarda".