ja tak samo i tak tez robię - choć nie miałem przypadku żeby wczesniej od kierownika przyszła kontrola więc nie wiem jak jest naprawdęWolfchen pisze: Regulamin rozumiem w ten sposób, że się wsiada i czeka na konduktora, jeśli go nie ma - i to broszka przewoźnika, a kontroler w takim przypadku może jedynie pokiwać głową i wyruszyć na poszukiwania konduktora, żeby obiletował pasażera.
Kontrola biletów w Kolejach Mazowieckich
Moderator: JacekM
Jechałem latem Tatrzańską Koleją Elektryczną (miałem bilet dobowy,a w środku są kasowniki). Wsiadła para niemieckich emerytów. Nie wiedzieli ,że bilety trzeba skasować. Przyszła pani sprawdzić bilety, zobaczyła ,że bilet nie jest skasowany, podeszła do kasownika i oba bilety skasowała(u nas pewnie byłaby kara za jazdę bez biletu). Nie robiła żadnych problemów. Renoma powinna mieć możliwość wystawienia biletu z dopłatą,tak jak Kierownik Pociągu.
Ostatnia skonsumowana "PARÓWKA"
21.12.2012
366+218 013B/28
Przedostatnia:
7.12.2012
140+685 019B/33
21.12.2012
366+218 013B/28
Przedostatnia:
7.12.2012
140+685 019B/33
Dokonujesz wykładni rozszerzającej tych przepisów. Jeżeli piszesz z ramienia KM, to dobrze wiedzieć jak KM interpretuje swój regulamin.kveld pisze:Ok. Czyli podsumowując: regulamin Kolei Mazowieckich mówi jasno: "Podróżny nie posiadający ważnego biletu na przejazd lub posiadający bilet nie zalegalizowany/nie
aktywowany, zobowiązany jest wejść do pociągu pierwszymi drzwiami (licząc od czoła składu) i zgłosić się do kierownika pociągu w celu nabycia, zalegalizowania lub aktywowania biletu. W przeciwnym razie podróżny jest traktowany jak osoba jadąca bez ważnego biletu i wówczas – oprócz należności przewozowych – uiszcza opłatę dodatkową ustaloną na podstawie rozporządzenia MI z dnia 20.01.2005r.
Wyjątek stanowią osoby:
− niepełnosprawne lub o ograniczonej sprawności ruchowej,
− niewidome, podróżujące bez przewodnika lub z psem przewodnikiem,
− poruszające się na wózku inwalidzkim, odbywające przejazd z lub bez osoby towarzyszącej.
Odprawy tych osób dokonuje się w trakcie kontroli i nie pobiera się od nich opłaty dodatkowej za wydanie biletu w pociągu."
Dla mnie ten przepis jest całkowicie jasny i precyzyjny (dokładnie mówi o tym, co komu wolno). Stanowi rozwinięcie przepisu "Bilet można nabyć/zalegalizować/aktywować:
(...)
2) u kierownika pociągu/konduktora/kontrolera;
(...)", który mówi ogólnie o istniejących formach sprzedaży. Mówiąc wprost - bilet u konduktora i kontrolera bez wsiadania pierwszymi drzwiami można kupić. Jest to dopuszczone przepisami. O ile należy się do tych trzech grup pasażerów, dla których jest to dopuszczone. Oczywiście zachowanie kontrolera było niezbyt ludzkie i mogło sugerować chęć wymuszenia łapówki (ale na tyle sprytnego, żeby wprost nie dało się nic udowodnić), ale z drugiej strony wszystko odbyło się w moim mniemaniu w zgodzie z regulaminem KM i szans na uwzględnienie odwołania nie ma najmniejszych.
.
- MeWa
- Cukiereczek
- Posty: 25176
- Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
- Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy
A jak Ty rozumiesz ten przepis? No chyba nie tak, że drugi punkt niweluje ten zacytowany jako pierwszy?toiluzja pisze:Dokonujesz wykładni rozszerzającej tych przepisów. Jeżeli piszesz z ramienia KM, to dobrze wiedzieć jak KM interpretuje swój regulamin.
Szczerze powiedziawszy, nie wiem o jakiej wykładni rozszerzającej jest mowa - te przepisy są jasne.
STACJA METRA "RATUSZ" POWINNA NAZYWAĆ SIĘ "PLAC BANKOWY"
[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]
[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]
Piszę całkowicie prywatnie, nie jestem pracownikiem KM (moim pracodawcą jest Instytut Kolejnictwa, ale to akurat nie ma nic do rzeczy). Po prostu trochę dokumentów tego typu czytałem i musiałem umieć zastosować (szczególnie polecam prawodawstwo Unii Europejskiej - to jest dopiero interpretacyjna zagwozdka). Moim zdaniem nie jest to wykładnia rozszerzająca - jeśli uważasz inaczej, to uzasadnij proszę na czym niby ma polegać.toiluzja pisze:Dokonujesz wykładni rozszerzającej tych przepisów. Jeżeli piszesz z ramienia KM, to dobrze wiedzieć jak KM interpretuje swój regulamin.
[ Dodano: |15 Lis 2012|, 2012 10:24 ]
Założę się, że była to dobra wola konduktorki, a nie działanie zgodne z regulaminem - powiem więcej - jakby się uprzeć to można by podciągnąć to pod działanie na szkodę własnej firmy. Tak, jak już pisałem wcześniej - nie pochwalam zachowania renomiarza ani trochę - mógł być zdecydowanie bardziej ludzki - ale z drugiej strony nie jest to jego obowiązkiem.sajbeer pisze:Jechałem latem Tatrzańską Koleją Elektryczną (miałem bilet dobowy,a w środku są kasowniki). Wsiadła para niemieckich emerytów. Nie wiedzieli ,że bilety trzeba skasować. Przyszła pani sprawdzić bilety, zobaczyła ,że bilet nie jest skasowany, podeszła do kasownika i oba bilety skasowała(u nas pewnie byłaby kara za jazdę bez biletu). Nie robiła żadnych problemów. Renoma powinna mieć możliwość wystawienia biletu z dopłatą,tak jak Kierownik Pociągu.
Korzystałem z tzw. elektryczki w słowackich Tatrach wiele razy, od kiedy pamiętam był tam zwyczaj, że wsiadało się do pojazdu i czekało na konduktora, który podchodził i sprzedawał bilety. Swoją drogą podziwiałem ich, jak bezbłędnie zapamiętywali, kto wsiadał na danym przystanku. Podobnie jest na linii Skalite - Żylina - wsiada się, po niedługim czasie podchodzi konduktor z terminalem, sprzedaje bilet i już. Nie wiem, czy to zgodne z regulaminem, na pewno zgodne ze zdrowym rozsądkiem i życzliwe dla pasażera.kveld pisze:Założę się, że była to dobra wola konduktorki, a nie działanie zgodne z regulaminem - powiem więcej - jakby się uprzeć to można by podciągnąć to pod działanie na szkodę własnej firmy.
-
- Posty: 5829
- Rejestracja: 11 lis 2009, 11:48
Renoma powinna zniknąć raz na zawsze. W normalnie prowadzonym przedsiębiorstwie transportowym nie powinno być miejsca ani dla żadnej wątpliwej renomy Renomy, ani innego obcego podmiotu wykonującego to, do czego zobowiązani są pracownicy pokładowi przewoźnika.sajbeer pisze:Renoma powinna mieć możliwość wystawienia biletu z dopłatą,tak jak Kierownik Pociągu.
Jedyną formą kontroli pracy (uczciwości) drużyn konduktorskich w cywilizowanych warunkach powinna być akcja typu "tajemniczy klient". Myślę, że to byłoby dużo skuteczniejsze.
Przytoczona sytuacja z TEZ to przesada w drugą stronę. Tam co stację, ku irytacji normalnych pasażerów, leci z głośnika w 3 językach (w tym chyba niemieckim) przypomnienie, że należy skasować bilet. Nie wiem po co, bo chyba sama obecność kasownika powinna dać do myślenia?
U nas natomiast, żeby zrobić kontrolerów bardziej ludzkimi, trzeba im mniej płacić od gapowicza a więcej od skontrolowanego składu. Odróżnienie cwaniaków/ignorantów od spóźnionych/zdezorientowanych nie jest znowu takie trudne.
U nas natomiast, żeby zrobić kontrolerów bardziej ludzkimi, trzeba im mniej płacić od gapowicza a więcej od skontrolowanego składu. Odróżnienie cwaniaków/ignorantów od spóźnionych/zdezorientowanych nie jest znowu takie trudne.
Będę oryginalny i zostawię bez podpisu.
Pracownicy pokładowi nie dają sobie rady z niektórymi pasażerami. Dzięki renomie wpływy z biletów znacząco wzrosły. ZTCW wezwania wystawiane są głównie za przeterminowane/nieaktywne karty bądź brak uprawnień do ulg.Piottr pisze:Renoma powinna zniknąć raz na zawsze. W normalnie prowadzonym przedsiębiorstwie transportowym nie powinno być miejsca ani dla żadnej wątpliwej renomy Renomy, ani innego obcego podmiotu wykonującego to, do czego zobowiązani są pracownicy pokładowi przewoźnika.