WAWKOM

Ale ten czas nie jest dostępny np. na przystanku...

I jest aktualizowany może raz dziennie, więc odchyłka, zwłaszcza w starych urządzeniach, może być zauważalna

W sekundach czy minutach?

Przynajmniej kilka minut, pomijając przypadki braku synchronizacji lub np. nieprzestawienia czasu na zimowy/letni.

ZTM już kiedyś wypowiadał się w tej sprawie. Dopuszczalna jest różnica jednej minuty w stosunku do czasu rzeczywistego.

Trzeba się bardzo postarać, żeby zbudować zegar kwarcowy z chodem dobowym gorszym niż pojedyncze sekundy. Dobre zegarki naręczne mają poniżej minuty rocznie.

Stare białe sterowniki R&G (z lat 80.) potrafią się rozjechać o kilka minut na dobę. Podejrzewam, że do tych Ascomów ktoś wpakował jednak jakiś dokładniejszy RTC, ale z biegiem lat dokładność chyba może spadać

a może wystarczyłaby synchronizacja z sygnałem radiowym?

Czy naprawdę stanowi to aż taki problem?

Rzadko, bo rzadko, ale zdarzało mi się przesiadać na bilecie 20 min. Jeżeli różnica jest na moją niekorzyść, to co?

Pasażer otrzyma kwit jeżeli bilet jest przeterminowany o dłużej niż 2 minuty. Tak aby różnica w czasie pomiędzy urządzeniami nie wpływała na ważność biletu

Aha, czyli tak. Kontroler LDP-em szczytuje z kasownika godzinę. I dopóki godzina (minutowo) na bilecie jest M+2, pasażer kwita nie dostanie? Dobrze rozumiem? LDP piszczy wtedy i należy liczyć na łaskawość czy maszynki uwzględniają odchyłkę?

Nie sczytuje godziny bo niby jak? Kartę do blokowania kasowników może przyłożyć do czytnika nawet kilka minut później.

Skrót myślowy oczywiście - poprzez kartę. A nie jest tak, że godzina odczytana kartą jest przenoszona do LDP-a i ona jest odniesieniem ważności biletu?

Do LDP można dane wpisać ręcznie. Więc karta nie ma tu nic do rzeczy.