WAWKOM

Przy GUSie podjeżdżają, nawet na pół minuty...

I pokaż mi pasażera, któremu się to podoba. Wizerunkowo to jest po prostu kiepskie.

Przy Metrze Wierzbno też podjeżdżają. Ale o czym my mówimy, na wszystkich tych ciągach tramwaj jest co chwilę.

Bastian pisze:I pokaż mi pasażera, któremu się to podoba. Wizerunkowo to jest po prostu kiepskie.

Mnie też się nie podoba, ale po prostu podaję przykład, że motorkowi to stosują wszędzie tam, gdzie mogą.

Owszem, a ja powiadam, że robienie czegoś takiego sztucznie (odsuniesz czoło przystanku w centrum o 8 metrów i powiesz co, że musisz tam założyć klomb z kwiatkami?) będzie widziane źle i ja jestem zdecydowanie za tym, by zrobić to inaczej. Jakkolwiek inaczej.

To nie można zamknąć drzwi nie wypuszczając ludzi?

Bastian pisze:ja jestem zdecydowanie za tym, by zrobić to inaczej. Jakkolwiek inaczej.

Galasa nie przekonasz.

Teokryt pisze:To nie można zamknąć drzwi nie wypuszczając ludzi?

Też będziesz miał głosy, że tramwaj stał na przystanku, ale wredny motorniczy nie chciał wpuścić.

Normalnie chciało by się w takiej sytuacji zrobić wysuwane kraty z chodnika oddzielające tramwaj od pasażerów ciągle dobiegających. Z drugiej strony mam wrażenie że zamykanie drzwi w starych tramwajach było szybsze i bardziej bezkompromisowe.

Przydałyby się liczniki sekund. Przecież w centrum i tak jest stałoczasówka.

Wystarczy lampka na 8 czy 10 sekund przed pałką, ale to - już mówiłem - dopiero po przejściu Galasa na emeryturę, za 10 lat.

Może kocie oczy włączające się z poziomą pałką na 8 czy 10 sekund przed pionową? Bo mam wrażenie że błyskawicznie przeskakuje z jednej pałki na drugą.

Czytam właśnie na tvnwarszawa słowa rzeczniczki ZTM, że po otwarciu M2 zniknąć mają utworzone niedawno buspasy. Serio!? Gdzie autobusy z TŁ (151, 182, 520, 525, 507 itd.) a gdzie metro A już liczyłem, że w ZTM są ludzie zdrowo myślący nie ma maniaków wysyłania mieszkańców wszystkiego (tu: Gocławia i Ostrobramskiej) do metra. To jest kompletnie bez sensu...

Swoją drogą metoda "wszystko do metra" nie zawsze się dobrze sprawdza. W ostatnich dniach w składach metra na odcinku ratusz-politechnika oraz na Centrum zdarzają się kilkunastominutowe momenty gdzie ludzie się blokują.

Dopychanie Grochowa do metra będzie całkiem zabawne - jak oni chcą wszystko pomieścić na de facto dwóch ciągach północ-południe przebiegajacych blisko siebie, a do tego i tak zakorkowanych (Wał i Targowa)?

Tu nie idzie o to, czy w ZTM są myślący ludzie czy nie myślący, tylko o politykę. A polityka transportowa miasta - jak się można przekonać - polega przede wszystkim na promowaniu indywidualnego transportu. Skoro osobówki stoją w korku, to trzeba im oddać buspas. No bo skoro Most Łazienkowski spalony, Most Śląsko-Dąbrowski zamknięty w szczycie, a Świętokrzyski stoi w jakimś takim, mało skomunikowanym ze światem miejscu, to trzeba zadbać o najbardziej dotkniętą część mieszkańców miasta - tych, co muszą codziennie stać w swoim aucie w korku. Pomyślcie, ileż to ludzi nerwów, czasu i pieniędzy kosztuje. Trudno jeszcze wymagać, aby przesiadali się - nie daj Boże - do autobusu. To już byłby nadmiar wyrzeczeń. Taka jest polityka miasta.
A mniej ironizując, podejrzewam, że po prostu połowa z tych linii, które jadą dziś objazdem na Centralny, trafi na Metro Stadion. To jasne, że w normalnym mieście, przy takiej stacji prędzej powstałby duży parking dla aut, ale u nas jest odwrotnie - auta jadą do centrum szerokim mostem, a autobusy gdzieś tam bokami dowożą do przesiadki. A że z Gocławia nie po drodze?....