A gdzie tu miejsce na ekumenizm? Bardzo mi się podobał serial Siła wyższa reżyserowany przez Wojtka Adamczyka. Ładnie pokazuje, że różne religie mogą współpracować mimo różnych poglądów.urluch pisze: ↑13 gru 2020, 12:56Bo Polska powinna być państwem katolickim. Dlaczego katolickim? Bo religia katolicka jest jedyną prawdziwą.
Uważam, że dobrze, że nie wszyscy obywatele III RP mogą liczyć na wsparcie państwa w budowie miejsc kultu. Dlaczego katolik ma płacić podatki na budowę zborów, bożnic lub meczetów? Dlaczego katolik ma współfinansować rozwijanie fałszywych religii? Twierdzenie, że państwo powinno równo wspierać wszystkie religie to twierdzenie, że wszystkie religie są równie prawdziwe, a jako że diametralnie się różnią, to jest to wyznanie ateistyczne lub ignoranckie. Równe współfinansowanie innych wyznań, to zrównywanie prawdy z fałszem, jedynej prawdziwej religii z sektami.
Ateizm, wiara i tematyka kościelna...
Moderator: Szeregowy_Równoległy
I gdzie jest ta wolność religijna dla katolików? Wielka szkoda dla Ciebie, dla mnie i dla wszystkich Polaków, odcinać się od dobrodziejstw, które mogłaby wyświadczyć nauka katolicka.
Serial telewizyjny nie jest dobrym źródłem informacji o tym, co w życiu jest najważniejsze. Niestety w Twojej argumentacji brakuje logiki.Stary Pingwin pisze: ↑13 gru 2020, 13:41Każdy wyznawca twierdzi, że jego religia jest jedyna i prawdziwa. Taki cytacik z Rancza-tyle religii na świecie, a nie chcą uznać naszej jedynej.
Żeby poznać, która religia jest prawdziwa, trzeba trochę więcej nad nimi posiedzieć, a nie ograniczyć się do bardzo powierzchownej wiedzy na temat każdej.Yelonker pisze: ↑13 gru 2020, 14:03Dlaczego Żyd, muzułmanin, prawosławny czy ewangelik ma płacić podatki na budowę katolickich kościołów? Z punktu widzenia innych religii katolicyzm jest fałszywy - dla dwóch pierwszych z gruntu błędna, dla dwóch ostatnich zepsuta w swojej naturze. Twierdzenie, że państwo powinno równo wspierać wszystkie religie to nic innego jak stwierdzenie, że Polska jako państwo nie ma prawa decydować o tym, która religia jest prawdziwa. Takiego prawa nie ma natomiast dlatego, że za niepodległość Polski walczyli nie tylko Polacy wyznania katolickiego, ale też choćby ewangelicy na Śląsku Cieszyńskim czy Tatarzy. Zatem postulujesz, żeby Polska odwdzięczała się dyskryminacją mniejszościom, które przelały za nią swoją krew?urluch pisze: ↑13 gru 2020, 12:56Bo Polska powinna być państwem katolickim. Dlaczego katolickim? Bo religia katolicka jest jedyną prawdziwą. Uważam, że nie ma sensu budować więcej świątyń katolickich, niż jest potrzebne (aczkolwiek liczba potrzebnych świątyń jest dość subiektywną oceną). Nie chodzi mi o to, by Polska ,,kultywowała" tradycję łożenia na świątynie. Z punktu widzenia nauki katolickiej jest to obowiązek państwa, by wspomagało jedyną prawdziwą religię.
Uważam, że dobrze, że nie wszyscy obywatele III RP mogą liczyć na wsparcie państwa w budowie miejsc kultu. Dlaczego katolik ma płacić podatki na budowę zborów, bożnic lub meczetów? Dlaczego katolik ma współfinansować rozwijanie fałszywych religii? Twierdzenie, że państwo powinno równo wspierać wszystkie religie to twierdzenie, że wszystkie religie są równie prawdziwe, a jako że diametralnie się różnią, to jest to wyznanie ateistyczne lub ignoranckie. Równe współfinansowanie innych wyznań, to zrównywanie prawdy z fałszem, jedynej prawdziwej religii z sektami.
A samo stwierdzenie, że religia katolicka jest jedyną prawdziwą, czyli jak rozumiem jedyną dającą zbawienie, bo taki jest cel życia ziemskiego w doktrynie chrześcijańskiej, to herezja. Kościół katolicki co najwyżej stoi na stanowisku, że najpełniej dysponuje środkami potrzebnymi do zbawienia. Do decydowania o tym, czyja wiara jest prawdziwa, ma zaś prawo tylko sam Bóg.
![;) ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
![:) :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Ależ to nie jest dyskryminacja, ale przysługa.
![:wink: :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
,,Poza Kościołem nie ma zbawienia" - jest to dogmat wiary katolickiej, w który każdy powinien wierzyć. Bardzo dobrze wytłumaczył ten dogmat bł. Pius IX. W wierze luterskiej nie da się zbawić, w wierze prawosławnej też nie da się zbawić.
Ależ to jest wzorowy ekumenizm - chodzi o to, żeby wszyscy powrócili do jedności z Kościołem Katolickim. To nie różne religie mają współpracować pomimo różnych poglądów, a zwyczajnie ludzie. Współpraca na polu międzywyznaniowym nic dobrego nie przyniesie.Georg pisze: ↑13 gru 2020, 16:31A gdzie tu miejsce na ekumenizm? Bardzo mi się podobał serial Siła wyższa reżyserowany przez Wojtka Adamczyka. Ładnie pokazuje, że różne religie mogą współpracować mimo różnych poglądów.urluch pisze: ↑13 gru 2020, 12:56Bo Polska powinna być państwem katolickim. Dlaczego katolickim? Bo religia katolicka jest jedyną prawdziwą.
Uważam, że dobrze, że nie wszyscy obywatele III RP mogą liczyć na wsparcie państwa w budowie miejsc kultu. Dlaczego katolik ma płacić podatki na budowę zborów, bożnic lub meczetów? Dlaczego katolik ma współfinansować rozwijanie fałszywych religii? Twierdzenie, że państwo powinno równo wspierać wszystkie religie to twierdzenie, że wszystkie religie są równie prawdziwe, a jako że diametralnie się różnią, to jest to wyznanie ateistyczne lub ignoranckie. Równe współfinansowanie innych wyznań, to zrównywanie prawdy z fałszem, jedynej prawdziwej religii z sektami.
Przedwczesną jest radość wasza, bezbożni synowie Juliana Apostaty! Możecie Kościół obedrzeć, skrępować, wtrącić do katakumb i skazać na męczeństwo, ale go nie pokonacie; bo i dziś powtarzamy śmiało za Tertulianem: Mori possumus, vinci non possumus (możemy umrzeć, ale nie możemy być zwyciężonymi); a wy prędzej czy później musicie zawołać: Vicisti Galilaee! (zwyciężyłeś Galilejczyku). św. Józef Sebastian Pelczar (1842-1924)
Ikarusy już jeżdżą po przyjaznych, szerokich drogach, pomagając swoim pasażerom dostać się w każde miejsce, o każdej porze.
Ikarusy już jeżdżą po przyjaznych, szerokich drogach, pomagając swoim pasażerom dostać się w każde miejsce, o każdej porze.
Brak państwowego wsparcia dla instytucji religijnych nijak nie kłóci się z wolnością do i od religii. Wolność do religii gwarantuje, że możesz żyć spokojnie wyznając jakąkolwiek wiarę (nawet jeśli ktoś uważa ją za nieprawdziwą), wolność od religii gwarantuje to samo osobom, które w nic nie wierzą. I to jest właśnie optymalny stan, pozwalający każdemu zdecydować, jaką religię wyznaje lub nie wyznaje.I gdzie jest ta wolność religijna dla katolików?
To, co w twoim życiu jest najważniejsze nie musi być najważniejsze w życiu kogokolwiek innego.Serial telewizyjny nie jest dobrym źródłem informacji o tym, co w życiu jest najważniejsze. Niestety w Twojej argumentacji brakuje logiki.
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26853
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Ale nie jest, reszta wywodu do kosza.
Rozumiana zgodnie z twoją definicją - jest sprzeczna z konstytucją, bo żądasz wyłacznych przywilejów dla KRK.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
^^ Idąc tą logiką to ostatnie 30 lat jest sprzeczne z konstytucją bo nie chce mi się wierzyć, że przywileje dla KK w porównaniu do przywilejów dla innych kościołów są chociażby proporcjonalne do liczby wiernych. Nie wspominając już o działaniach niematerialnych typu otwarcia, msze z udziałem władz czy symbole religijne w przestrzeniach publicznych, które mnie osobiście jakoś strasznie nie złoszczą, ale jednak są znakiem, że jedna religia ma większą wagę niż inne.
Jak czytam tą dyskusję, to mam wrażenie że kościół katolicki jest jak dziecko, szkodzi mu czytanie samodzielne Biblii, szkodzi mu wolność religijna. A najlepiej wprowadzić katolicki szariat by nikt nie mógł sam myśleć.
Cieszę się że też to widzisz i należy to zmienić. Kościół w Polsce ma zbyt duże wpływy i ciągle czekam aż ktoś na serio weźmie się za rozdział kościoła od państwaNie wspominając już o działaniach niematerialnych typu otwarcia, msze z udziałem władz czy symbole religijne w przestrzeniach publicznych, które mnie osobiście jakoś strasznie nie złoszczą, ale jednak są znakiem, że jedna religia ma większą wagę niż inne.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Tyle że bezwyznaniowością rugujesz katolicyzm katolika. Tak samo mogę powiedzieć, że pochodzisz sobie dwanaście lat do szkoły katolickiej, a potem jeszcze np. 5 lat spędzisz na uczelni katolickiej, a potem możesz już sobie robić, co chcesz. Państwo katolickie też gwarantuje spokojne wyznawanie swojej wiary, jeżeli to wyznawanie nie przekracza pewnych granic. Nie proponujesz wolności wyznawania swojej wiary, proponujesz programową ateizację. Religia to nie hobby.px33 pisze: ↑13 gru 2020, 19:30Brak państwowego wsparcia dla instytucji religijnych nijak nie kłóci się z wolnością do i od religii. Wolność do religii gwarantuje, że możesz żyć spokojnie wyznając jakąkolwiek wiarę (nawet jeśli ktoś uważa ją za nieprawdziwą), wolność od religii gwarantuje to samo osobom, które w nic nie wierzą. I to jest właśnie optymalny stan, pozwalający każdemu zdecydować, jaką religię wyznaje lub nie wyznaje.I gdzie jest ta wolność religijna dla katolików?
To, co w twoim życiu jest najważniejsze nie musi być najważniejsze w życiu kogokolwiek innego.Serial telewizyjny nie jest dobrym źródłem informacji o tym, co w życiu jest najważniejsze. Niestety w Twojej argumentacji brakuje logiki.
Nikt Ci nie zmusza do wybierania określonego priorytetu życiowego.
Tak więc polska Konstytucja nie gwarantuje naprawdę wolności religijnej, mimo że próbuje to osiągnąć. I tak musimy się na coś zdecydować - albo dążymy do katolicyzacji wszystkich Polaków, albo do luteranizacji, albo do innej religii, albo do ateizacji. Teraz Polska jest ,,ateistycznym państwem wyznaniowym z elementami wiary katolickiej".
Chcesz socjalistycznie po równo (w każdym miejscu, gdzie jest jakiś symbol religijny tam obok są wszystkie inne możliwe, ale byłby wtedy bałaganpx33 pisze: ↑13 gru 2020, 21:06^^ Idąc tą logiką to ostatnie 30 lat jest sprzeczne z konstytucją bo nie chce mi się wierzyć, że przywileje dla KK w porównaniu do przywilejów dla innych kościołów są chociażby proporcjonalne do liczby wiernych. Nie wspominając już o działaniach niematerialnych typu otwarcia, msze z udziałem władz czy symbole religijne w przestrzeniach publicznych, które mnie osobiście jakoś strasznie nie złoszczą, ale jednak są znakiem, że jedna religia ma większą wagę niż inne.
![:D](./images/smilies/mg.gif)
I tak już zostało praktycznie rozdzielone państwo od Kościoła. Krok ten doprowadzi w przyszłości do wielkiej katastrofy. Już i tak to myślenie doprowadziło naszą europejską cywilizację do ruiny. Nie wiem, czy zdajecie sobie z tego sprawę, ale długo tak nasza Europa nie pociągnie.kajo pisze: ↑13 gru 2020, 21:19Jak czytam tą dyskusję, to mam wrażenie że kościół katolicki jest jak dziecko, szkodzi mu czytanie samodzielne Biblii, szkodzi mu wolność religijna. A najlepiej wprowadzić katolicki szariat by nikt nie mógł sam myśleć.Cieszę się że też to widzisz i należy to zmienić. Kościół w Polsce ma zbyt duże wpływy i ciągle czekam aż ktoś na serio weźmie się za rozdział kościoła od państwaNie wspominając już o działaniach niematerialnych typu otwarcia, msze z udziałem władz czy symbole religijne w przestrzeniach publicznych, które mnie osobiście jakoś strasznie nie złoszczą, ale jednak są znakiem, że jedna religia ma większą wagę niż inne.
Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich moich rozmówców w tym wątku.
![:) :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Przedwczesną jest radość wasza, bezbożni synowie Juliana Apostaty! Możecie Kościół obedrzeć, skrępować, wtrącić do katakumb i skazać na męczeństwo, ale go nie pokonacie; bo i dziś powtarzamy śmiało za Tertulianem: Mori possumus, vinci non possumus (możemy umrzeć, ale nie możemy być zwyciężonymi); a wy prędzej czy później musicie zawołać: Vicisti Galilaee! (zwyciężyłeś Galilejczyku). św. Józef Sebastian Pelczar (1842-1924)
Ikarusy już jeżdżą po przyjaznych, szerokich drogach, pomagając swoim pasażerom dostać się w każde miejsce, o każdej porze.
Ikarusy już jeżdżą po przyjaznych, szerokich drogach, pomagając swoim pasażerom dostać się w każde miejsce, o każdej porze.
We Francji publiczna telewizja mówiąc o prześladowanych chrześcijanach bliskiego wschodu zamieniła słowo "chrześcijanie" na "ofiary", żeby nie naruszyć przypadkiem sumień ateistów i nie naruszyć rzekomej neutralności religijnej. Już nawet słowo "chrześcijanin" przeszkadza. Do tego niestety powoli dąży i nasz kraj...urluch pisze: ↑14 gru 2020, 16:36I tak już zostało praktycznie rozdzielone państwo od Kościoła. Krok ten doprowadzi w przyszłości do wielkiej katastrofy. Już i tak to myślenie doprowadziło naszą europejską cywilizację do ruiny. Nie wiem, czy zdajecie sobie z tego sprawę, ale długo tak nasza Europa nie pociągnie.
![:( :(](./images/smilies/icon_sad.gif)
Zawsze myślałem że wolność wyznania oznacza, że każdy może wierzyć w to, co uważa za najlepsze dla siebie. Wyznajesz wiarę chrześcijańską, a fik jest ateistą. Każdy wierzy w to, co chce. Byleby nie przynosiło to szkody drugiemu człowiekowi.
Ateizm nie jest religią, dlatego użyłem cudzysłów.
Albo będzie katolicyzacja, albo luteranizacja, kalwinizacja, ..., albo ateizacja.
Powiem więcej, Polska nie tylko jest siłą ateizowana, ale i religia katolicka jest otwarcie prześladowana przez tzw. zwolenników bycia otwartym na inne religie, ale tylko takich, które im się podobają.
Było sobie kiedyś takie państewko [fikcja literacka!], które chciało pozostać całkowicie neutralne. Nie było nikomu wolno ani uśmiechać się, ani smucić, każdy w przestrzeni publicznej musiał zachowywać kamienną twarz. W szkole nauczyciele karali zarówno uśmiechających się, jak i smucących się uczniów, wszak nie można nikogo zmuszać do bycia w odpowiednim nastroju. W tym wyzwolonym od wszelkiej gestykulacji i mimiki twarzy społeczeństwie wreszcie nikt nie był prześladowany za swój odmienny od otoczenia nastrój. A ileż zmniejszyła się liczba samobójstw spowodowanych niegdyś niezrozumieniem społecznym i ciągłymi walkami mięśniami twarzy pomiędzy frakcją smucących się i rozradowanych! Pojawił się jednak jeden bardzo poważny dylemat, na którym dotychczas głowią się tamtejsi najwybitniejsi z najwybitniejszych - nie było wciąż wiadomo, czy komukolwiek uśmiechało się żyć w tym państwie.![:D](./images/smilies/mg.gif)
![;) ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Powiem więcej, Polska nie tylko jest siłą ateizowana, ale i religia katolicka jest otwarcie prześladowana przez tzw. zwolenników bycia otwartym na inne religie, ale tylko takich, które im się podobają.
Było sobie kiedyś takie państewko [fikcja literacka!], które chciało pozostać całkowicie neutralne. Nie było nikomu wolno ani uśmiechać się, ani smucić, każdy w przestrzeni publicznej musiał zachowywać kamienną twarz. W szkole nauczyciele karali zarówno uśmiechających się, jak i smucących się uczniów, wszak nie można nikogo zmuszać do bycia w odpowiednim nastroju. W tym wyzwolonym od wszelkiej gestykulacji i mimiki twarzy społeczeństwie wreszcie nikt nie był prześladowany za swój odmienny od otoczenia nastrój. A ileż zmniejszyła się liczba samobójstw spowodowanych niegdyś niezrozumieniem społecznym i ciągłymi walkami mięśniami twarzy pomiędzy frakcją smucących się i rozradowanych! Pojawił się jednak jeden bardzo poważny dylemat, na którym dotychczas głowią się tamtejsi najwybitniejsi z najwybitniejszych - nie było wciąż wiadomo, czy komukolwiek uśmiechało się żyć w tym państwie.
![:D](./images/smilies/mg.gif)
Tak więc nasza katolicka postawa musi być zdecydowana. Nie możemy mieć nadziei, że pójdziemy na jakiekolwiek układy z wrogami Kościoła, nie możemy liczyć na to, że jak będziemy siedzieć cicho, to dadzą nam spokój. A jako chrześcijanie możemy być pewni naszego ostatecznego zwycięstwa. Powiem więcej, to nie my jako ludzie zwyciężymy, ale Chrystus zatriumfuje. Nie dajmy sobie wmówić, że prawdziwy chrześcijanin ma być jak owieczka na rzeź prowadzona.reserved pisze: ↑14 gru 2020, 16:49We Francji publiczna telewizja mówiąc o prześladowanych chrześcijanach bliskiego wschodu zamieniła słowo "chrześcijanie" na "ofiary", żeby nie naruszyć przypadkiem sumień ateistów i nie naruszyć rzekomej neutralności religijnej. Już nawet słowo "chrześcijanin" przeszkadza. Do tego niestety powoli dąży i nasz kraj...urluch pisze: ↑14 gru 2020, 16:36I tak już zostało praktycznie rozdzielone państwo od Kościoła. Krok ten doprowadzi w przyszłości do wielkiej katastrofy. Już i tak to myślenie doprowadziło naszą europejską cywilizację do ruiny. Nie wiem, czy zdajecie sobie z tego sprawę, ale długo tak nasza Europa nie pociągnie.![]()
Ja tam nie zmuszam nikogo do wyznawania wiary katolickiej. Ale państwo bezwyznaniowe wyrządza szkodę katolikom i wyznawcom jakiejkolwiek religii. Ateista czuje się w nim jak ryba w wodzie - gdzie by się nie obejrzeć, wszędzie głosi się jego ideologię negującą istnienie Boga, nawet nigdzie nie ma niczego, co by wystawiało go na refleksję nad swoimi poglądami. Możesz sobie osobo religijna żyć jak chcesz - ateista idzie do szkoły, do której chce, a wierzący albo będzie bulił na częściowo katolicką szkołę, których jest i tak bardzo mało, albo pogodzi się i pójdzie do szkoły ateistycznej. Religia jest bardzo ważnym elementem wychowania młodego człowieka, a takiego wychowania nie nadrobi się po godzinach w zaciszu domowym.
Przedwczesną jest radość wasza, bezbożni synowie Juliana Apostaty! Możecie Kościół obedrzeć, skrępować, wtrącić do katakumb i skazać na męczeństwo, ale go nie pokonacie; bo i dziś powtarzamy śmiało za Tertulianem: Mori possumus, vinci non possumus (możemy umrzeć, ale nie możemy być zwyciężonymi); a wy prędzej czy później musicie zawołać: Vicisti Galilaee! (zwyciężyłeś Galilejczyku). św. Józef Sebastian Pelczar (1842-1924)
Ikarusy już jeżdżą po przyjaznych, szerokich drogach, pomagając swoim pasażerom dostać się w każde miejsce, o każdej porze.
Ikarusy już jeżdżą po przyjaznych, szerokich drogach, pomagając swoim pasażerom dostać się w każde miejsce, o każdej porze.
To już jest głupota. Nie rozumiem też postawy protestujących kobiet, które domagają się prawa do aborcji. O ile chodzenie po ulicy i pokrzykiwanie jeszcze można jakoś uznać, to już malowanie ścian kościołów błyskawicami, albo zakłócanie nabożeństw jest nie do przyjęcia. Jeśli jedna grupa osób ma odmienne zdanie, druga ma odmienne, to dlaczego nie można się spotkać i pogadać, wynegocjować kompromis, tylko trzeba urządzać awantury? Pomijam fakt, że wierni nie są stroną w sporze, bo nie stanowią prawa.reserved pisze: ↑14 gru 2020, 16:49
We Francji publiczna telewizja mówiąc o prześladowanych chrześcijanach bliskiego wschodu zamieniła słowo "chrześcijanie" na "ofiary", żeby nie naruszyć przypadkiem sumień ateistów i nie naruszyć rzekomej neutralności religijnej. Już nawet słowo "chrześcijanin" przeszkadza. Do tego niestety powoli dąży i nasz kraj...![]()
To prawda. Zły cel ataków. Jak to dobrze mój ks. proboszcz określił, to nie jemu na złość robią, bo on jest a potem go nie będzie bo zostanie przeniesiony. To po prostu niszczenie wspólnego mienia, z którego może taka osoba nie korzysta, ale już przykładowo jego sąsiad tak.
Też trochę przesadził. Bo w końcu proboszcz odpowiada za kościół. Jak pomalują, to będzie musiał wyjąć z kasy parafialnej i pomalować. Czyli po dupie dostanie cała parafia, bo to jest przecież to, co ludzie dają na tacę (głównie). Pomijam fakt, że dla proboszcza nie jest miłym widokiem zobaczyć błyskawicę namalowaną na drzwiach do kościoła. O stresie, który musi odczuwać ksiądz podczas mszy jak mu włażą i przeszkadzają nie wspomnę.reserved pisze: ↑14 gru 2020, 17:17To prawda. Zły cel ataków. Jak to dobrze mój ks. proboszcz określił, to nie jemu na złość robią, bo on jest a potem go nie będzie bo zostanie przeniesiony. To po prostu niszczenie wspólnego mienia, z którego może taka osoba nie korzysta, ale już przykładowo jego sąsiad tak.
Bo musisz zrozumieć, że nie możesz przez całe swoje życie być jedną nogą po jednej stronie barykady i drugą po przeciwnej.Georg pisze: ↑14 gru 2020, 17:11To już jest głupota. Nie rozumiem też postawy protestujących kobiet, które domagają się prawa do aborcji. O ile chodzenie po ulicy i pokrzykiwanie jeszcze można jakoś uznać, to już malowanie ścian kościołów błyskawicami, albo zakłócanie nabożeństw jest nie do przyjęcia. Jeśli jedna grupa osób ma odmienne zdanie, druga ma odmienne, to dlaczego nie można się spotkać i pogadać, wynegocjować kompromis, tylko trzeba urządzać awantury? Pomijam fakt, że wierni nie są stroną w sporze, bo nie stanowią prawa.reserved pisze: ↑14 gru 2020, 16:49
We Francji publiczna telewizja mówiąc o prześladowanych chrześcijanach bliskiego wschodu zamieniła słowo "chrześcijanie" na "ofiary", żeby nie naruszyć przypadkiem sumień ateistów i nie naruszyć rzekomej neutralności religijnej. Już nawet słowo "chrześcijanin" przeszkadza. Do tego niestety powoli dąży i nasz kraj...![]()
Przedwczesną jest radość wasza, bezbożni synowie Juliana Apostaty! Możecie Kościół obedrzeć, skrępować, wtrącić do katakumb i skazać na męczeństwo, ale go nie pokonacie; bo i dziś powtarzamy śmiało za Tertulianem: Mori possumus, vinci non possumus (możemy umrzeć, ale nie możemy być zwyciężonymi); a wy prędzej czy później musicie zawołać: Vicisti Galilaee! (zwyciężyłeś Galilejczyku). św. Józef Sebastian Pelczar (1842-1924)
Ikarusy już jeżdżą po przyjaznych, szerokich drogach, pomagając swoim pasażerom dostać się w każde miejsce, o każdej porze.
Ikarusy już jeżdżą po przyjaznych, szerokich drogach, pomagając swoim pasażerom dostać się w każde miejsce, o każdej porze.