WAWKOM

Robak został powołany do kadry

Zaraz do kadry po długiej przerwie między słupki wróci nasz wielki patriota Janek Tomaszewski
Tak na serio dobrze że tego cyrku z San Marino nie będę oglądał wygrać wygrają strzelą ze 3 4 bramki i CO Z TEGO

Klawisz pisze:Robak został powołany do kadry

Wskaż alternatywę. Pokaż mi polskiego napastnika będącego w jakiejkolwiek formie i nie będącego Robertem Lewandowskim. Tu nie ma co jęczeć, że Robak w kadrze. Tu trzeba jęczeć, że napastników brakuje. A Robak zasłużył na pewno bardziej niż Brożek. Brożek to była kpina, bo on w formie to może będzie za parę miesięcy. Jeden gol, w dodatku z karnego. Duża sprawa, nie w kij dmuchał. Czarnogórcy zapewne mieli pełne gacie. Sagan w formie nie jest i nikt nie wie czy jeszcze będzie, bo to wiekowy piłkarz i każdy spadek formy w jego przypadku może być tym ostatnim. No to kto? Robak akurat w naszej lidze się wyróżnia. Ktoś wyróżnia się gdziekolwiek indziej? Jest ktoś lepszy? Może, psiamać, Kucharczyk?
A tak całkiem serio, to na takie San Marino spróbowałbym z Żalgirisu wywlec Bilińskiego. Ogórkom strzela seriami, więc powinien być jak znalazł. Może on naprawdę coś potrafi? A z Żalgirisu nie ma co kpić, w końcu poznańską lokomotywę wykoleili, więc jakiekolwiek uwagi odnośnie poziomu ligi litewskiej, gdzie Biliński strzela, są nie na miejscu.

Co ten Brożek robi w pierwszym składzie, czemu nie szlifuje formy na Piasta Gliwice i na derby!

I remis. San Marino strzeliło nam po raz pierwszy gola.
I poprawka. Natychmiast po tym Błaszczykowski podwyższa na 2:1

M_Szymkowiak pisze:Co ten Brożek robi w pierwszym składzie, czemu nie szlifuje formy na Piasta Gliwice i na derby!

To wszystko prosanmariński i antywiślacki spisek lobby warszawsko-śląskiego.

A Brożek w ogóle grał? Potem wszedł Robak i też nie wiem gdzie poszedł, bo na boisku go nie widać...
Na Ukrainie 0:0...

I pomyśleć, że remisy z Mołdawią na wyjeździe i Czarnogórą u siebie kosztowały nas pozycję lidera w grupie...
No nic, jakoś trzeba będzie przeżyć miesięczne pompowanie balonika przez media wszelakie. Na szczęście Ukraińcy srogo nas zleją w Charkowie i na Wembley będzie można obskoczyć porażkę bez ciśnienia

Ja strzelam w wymęczone zwycięstwo z Ukrainą po zaparkowaniu ikarusa w polu karnym i bohaterski oklep od Anglików w meczu o wszystko

Tego się boję, bo po ewentualnym zmęczeniu Ukrainy balon będzie napompowany do niemożliwych rozmiarów. Tomaszewski będzie we wszystkich stacjach telewizyjnych, 24h na dobę, udzielał rad jak zatrzymać Anglię na Wembley, zacznie się szukanie słabych punktów przeciwnika, wygrzebie się z niebytu ostatniego strzelca bramki przeciw Anglii (a nie, sorry, Glik jeszcze gra) i tak do niemożliwości będzie balonik pompowany, po czym gładkie 3-0 rozwieje wszelkie nadzieje

Na jakiej podstawie wierzycie w jakiekolwiek zwycięstwo z Ukrainą?

Wierzymy czy nie wierzymy, ale nie uważam tego za całkiem niemożliwe, poza tym ładnie podniesie temperaturę.

Za to z Anglią na Wembley wygrana jest niemożliwa niezależnie od wszystkich pozostałych okoliczności.

Patrząc, że San Marino strzela nam jedną bramkę, to co zrobią mocniejsi rywale?

esbek pisze:Patrząc, że San Marino strzela nam jedną bramkę, to co zrobią mocniejsi rywale?

Wbiją całą masę bramek.

Patrząc na to, jak wczoraj Kyle'a Walkera i Ashleya Cole'a wkręcali Jewhen Konoplanka i Andrij Jarmołenko, już zaczynam współczuć naszym bocznym obrońcom - ktokolwiek tam zagra (byle nie Boenisch!), przez następne dwa tygodnie będzie śnić o wiatrakach i pralkach. Chciałoby się rzecz na pocieszenie, że Ukraińcy nie mają napastnika, ale taki Zozula jest cienki strzelił nam na Narodowym.

No i, wbrew pozorom, to właśnie Ukrainy, a nie Anglii należy się mocniej obawiać. Anglia w tych eliminacjach wygrała tylko z San Marino i Mołdawią - a koniec eliminacji z Czarnogórą i Polską na Wembley może się okazać mniej przyjemny niż ukraińskie potyczki z Polską i San Marino. Jak by nie patrzeć - wciąż rozdajemy karty (i punkty) w tej grze