Naprawdę nie interesuje, co o tym myślisz, więc możesz spokojnie czas poświęcony na wymandrzanie się spożytkować na coś innego.person pisze:Skoro sam nie masz takich danych, to może nie wypowiadaj tez bez pokrycia?Łukasz pisze: Jak będą dane, to nie będzie propagowanie żadnych tez, tylko analiza danych.
Bilety, kontrole, taryfa
Moderator: JacekM
ŁK
W mojej byłej szkole żądali zwrotu legitymacji wraz ze zdawaniem obiegówki, na dobre 3 tygodnie przed obroną.Paweł D. pisze:Regulaminy studiów nakazują zwrot legitymacji w dniu obrony (II stopień). Ale wiadomo...
Oddać oddałem, kwestia tego, że miałem dwie legitymacje, bo po ślubie mam nazwisko łączone, a jak mi wydawali nową, to słowem nie pisnęli o oddaniu starej, którą zresztą miałem przedłużoną do 31.10.2015...
Właśnie by Ci się zwrócił praktycznie miesięczny...reserved pisze:Piąty dzień korzystania z biletów dobowych...
S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
Ja przypominam, że matematyka to problem większości maturzystów. Gdyby umieli ustalić który bilet się opłaca w określonych warunkach, to by zdawali bez problemu a nie miauczeli, że trudne to i liczyć trzeba.
Skoro nie interesuje cię co inni piszą/myślą, to po co piszesz na tym forum/czytasz to forum?Łukasz pisze:Naprawdę nie interesuje, co o tym myśliszperson pisze: Skoro sam nie masz takich danych, to może nie wypowiadaj tez bez pokrycia?
Na szczęście w czwartek udało mi się przedłużyć legitymację.Wolfchen pisze:Właśnie by Ci się zwrócił praktycznie miesięczny...reserved pisze:Piąty dzień korzystania z biletów dobowych...
Interesuje mnie co piszą, a nie czego nie rozumieją. Jeśli dalej nie rozumiem, to odsyłam do słownika w celu znalezienia słów "pewnie" i "odsetek". Innych skomplikowanych nie użyłem.person pisze:Skoro nie interesuje cię co inni piszą/myślą, to po co piszesz na tym forum/czytasz to forum?Łukasz pisze: Naprawdę nie interesuje, co o tym myślisz
ŁK
Materiał z Gazety Wyborczej http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,1382 ... wskim.html
Bardzo długi, ale wklejam, bo za kilka dni nie będzie już dostępny.
(wycięty tekst artykułu)
Bardzo długi, ale wklejam, bo za kilka dni nie będzie już dostępny.
(wycięty tekst artykułu)
Przypominam, że artykułów w całości na forum wklejać nie wolno.
bury me in my favourite yellow patent leather shoes / and with a mummified cat / and a cone-like hat.
Umknęło mi to, przepraszam.JacekM pisze:Przypominam, że artykułów w całości na forum wklejać nie wolno.
Bardzo fajny artykuł. A znając obydwu kontrolerów miałem wszystko przed oczami.
Nie daj się zepchnąć z twojej drogi nawet przez ludzi idących w tym samym kierunku.
S.J.Lec
S.J.Lec
Też zdążyłem przeczytać tutaj Cóż, robota na pewno niezbyt bezpieczna i niewdzięczna - raczej nie mająca zalet, oprócz tego, że jest i że można sobie pojeździć wszystkim co się rusza. Nie zgodzę się natomiast z niektórymi zawartymi w artykule tezami: gdy mnie kontroler/kierownik pociągu prosi o bilet do kontroli, bardzo często mówię "dziękuję" - z tymi wrogimi spojrzeniami to zaś IMHO delikatna przesada, a na kontrolerów patrzę krzywo tylko wtedy gdy zanosi się na partactwo (tzn. kolejnego gapowicza puszczonego na oczach wszystkich bezkarnie) - poza tym kontrolerzy są chyba raczej zamknięta w sobie grupą, a ich specyficzny "dress code" czasem sprawia, że są rozpoznawalni na kilometr.
Nie wiem. czy ludzie nie wiedzą, że to jest normalna praca w ruchu ciągłym. Uwagi typu w niedzielę " do kościoła a nie sprawdzać bilety" albo przed świętami " chcą się dorobić na święta" itp.
Nie daj się zepchnąć z twojej drogi nawet przez ludzi idących w tym samym kierunku.
S.J.Lec
S.J.Lec
Może żyjemy w skażonym złodziejstwem społeczeństwie, w którym płacenie za coś, z czego się korzysta, uchodzi za nieszkodliwe dziwactwo. A potem się dziwimy, że takich samych mamy polityków
Na moich oczach kiedyś pięćdziesięcioparoletni facet z otwartym piwem w ręku (a jakże!) na peronie PKP W-wa Ochota czepiał się kierownika pociągu KM, który wypisywał mandat dresikowi bez biletu. Chcielibyśmy do germańskiego raju, ale mentalnie wciąż wyznajemy zasadę "wspólne znaczy niczyje"?
Na moich oczach kiedyś pięćdziesięcioparoletni facet z otwartym piwem w ręku (a jakże!) na peronie PKP W-wa Ochota czepiał się kierownika pociągu KM, który wypisywał mandat dresikowi bez biletu. Chcielibyśmy do germańskiego raju, ale mentalnie wciąż wyznajemy zasadę "wspólne znaczy niczyje"?