PESA jest przyzwyczajona do brania na klatę wszystkiego myśląc, że jakoś to będzie. Nie oszukujmy się, opóźnienia to nie jest nowość, z tą różnicą, że tym razem dla wielu kontraktów jest nieprzekraczalny termin - o ile dobrze się orientuję, do końca grudnia. My (znaczy ogólnie jako Mazowsze, a nie że my na linii - to już powinieneś wiedzieć) czekamy na push-pulle (które jakością nie dorównują do pięt Bombardierom - byłem, widziałem), tymczasem Łódź czeka na swoje tramwaje, Kraków na swoje, PKPIC na Darty i lokomotywy, a do Bydgoszczy ściągnięto pracowników MPK do składania pojazdów. Trwa wielki wyścig z czasem, pojazdy muszą zostać odebrane, czyli nadawać się do odebrania, dołóż do tego problemy z masą Dartów, dokonywanie poprawek jak w Krakowiakach i... mamy sytuację, której wynik ciężko przewidzieć. Na SSC trwa nieustanne obrzucanie się błotem pomiędzy fanklubem Bydgoszczy i ludźmi, którzy życzą PESIE bankructwo. A obok stoją tacy jak ja, którzy po prostu czekają i obserwują.
Nasze wagony to sprawa niewielkiej wagi w porównaniu do Dartów - sprawy dużo poważniejszej zarówno pod względem finansowym, jak i politycznym...
Na pocieszenie: może (ale tylko może) niedługo u nas zobaczysz wreszcie Flirty, ale te trochę dłuższe, nowsze i bardziej niebieskie
![:mrgreen:](./images/smilies/mg.gif)
w sumie jak PKPIC obniży ceny na krótkich odcinkach, to będziesz mógł się przejechać do Otwocka (czy tam w drugą stronę, o ile się tam zatrzymają, w przeciwieństwie do choćby dzisiejszej Nidy) w cenie dwustrefowego biletu normalnego ZTM.
![;) ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)