Komunikacja miejska w Ursusie
: 15 lis 2013, 15:00
Zamiast teoretyzować zapraszam na PKP Powiśle lub Śródmieście-zwłaszcza w czasie gdy opóźnienie KM 301 "może się zwiększyć"...
Forum warszawskiego transportu publicznego
https://wawkom.waw.pl/
Naiwny, który wierzy, że skończy się to za rok...ArturS pisze:Poza tym, przez najbliższy co najmniej rok temat 517 możecie odpuścić, dopóki nie skończą modernizacji Warszawa-Łódź.
Nie chodzi o przejmowanie pasażerów z popsutego pociągu, a o to, żeby pasażer miał wybór: czy chce jechać rozkładowo szybko dość jednak zawodnym pociągiem, czy woli jechać rozkładowo dłużej, a w praktyce jeszcze dłużej, ale za to czymś, co najprawdopodobniej przyjedzie. "Awarie i wypadki kolejowe na Mazowszu" sobie czytam i wnoszę, że problemy z punktualnością bądź pojawieniem się pociągu w ogóle nie są sporadyczne. Jadąc do pracy, szkoły, gdziekolwiek, gdzie mam być na czas, wybieram pewniejszy środek transportu. Nawet jeśli muszę wcześniej wyjść z domu. 517, co jest smutne, jest jednak pewniejsze. Zakładasz -10 do Łopuszańskiej, -15 w centrum i w zdecydowanej większości przypadków to się sprawdzi a nawet zapas zostanie. A jakakolwiek obsuwa pociągu, których nie brakuje (dzik, samobójca, dzik-samobójca, awaria) oznacza znacznie większe opóźnienia. I to zniechęca. Nie możesz wymagać, żeby ludzi wozić koleją z przyczyn ideowych jeśli kolej nie gwarantuje nie tyle dowiezienia na czas, co dowiezienia z akceptowalną odchyłką i w ludzkich warunkach. Bo o ile czas przejazdu, ten suchy, rozkładowy, jest dość istotny, to równie ważna jest jakakolwiek przewidywalność. I w tej kategorii autobus, niestety, wygrywa.fik pisze:Podczas awarii 517 nie przyjęłoby ludzi nawet z połowy pociągu.
Lud z Niedźwiadka nie wsiada w 517. A na pewno nie w takiej skali, jak w S1.Szeregowy_Równoległy pisze:Ale to tłumaczy, czemu na Niedźwiadku lud wsiada w 401/517
Ja to dziwny jestem, ale przed wyjściem z domu sprawdzam, czy mój pociąg nie jest opóźniony. Na mojej wsi z kolei zapowiedzi głosowe i informacje o utrudnieniach jak najbardziej funkcjonują. ZTM z kolei niestety nie ma zwyczaju informowania o tym, czy 188 dzisiaj przyjedzie punktualnie, czy przed czasem i czy kierowiec będzie wbijał się nielegalnie w korek na prawym pasie przed Politechnika, czy pojedzie przepisowo i szybciej. Miesiące prób nauczyły mnie, że kolej jest najłatwiejszym do przewidzenia środkiem transportu w tym mieście.i zależnie od przebiegu podróży albo przy PKP Ursus wysiada, albo jedzie dalej. W skrajnych przypadkach proszą o wypuszczenie wcześniej. To przerabiałem jak między Śmigielską a Lalki złapałem -70.
No i co im da pociąg na Niedźwiadku? To, że pójdą na stację nie mając pewności czy pociąg przyjedzie. Autobusy widzą, bo stoją (albo nie) na pętli i można wsiadać. O przyjmowanych założeniach odnośnie opóźnień pisałem. Mając być gdzieś na czas wybrałbyś pociąg, który albo przyjedzie albo nie, a jeśli nie, to prawdopodobnie i tak nikt nie uprzedzi, że coś się zesrało?
Czyli w ciemno na pociąg nie opłaca się wychodzić?fik pisze:Ja to dziwny jestem, ale przed wyjściem z domu sprawdzam, czy mój pociąg nie jest opóźniony.
No to możesz się tylko cieszyć. Na stacji w Ursusie żadnych zapowiedzi głosowych, co zwłaszcza istotne, jak są jakieś opóźnienia/problemy, niestety nie uświadczysz.fik pisze:Na mojej wsi z kolei zapowiedzi głosowe i informacje o utrudnieniach jak najbardziej funkcjonują.
Taa, na dyliżans co 15/20/20, dla którego 10 minut odchyłki od rozkładu to żadna odchyłka...ashir pisze:Oczywiście.
Spóźnia mi się poniżej 1% kursów. Sam sobie odpowiedzashir pisze:Czyli w ciemno na pociąg nie opłaca się wychodzić?fik pisze:Ja to dziwny jestem, ale przed wyjściem z domu sprawdzam, czy mój pociąg nie jest opóźniony.
…po 20 minutach czekania, i najprawdopodobniej utkwi w korku. Dziękuję, już raz jechałem jakimś autobusem z Włochów do ZP Centrum (ze względu na jakieś remonty), i gdybym się nie przesiadł z autobusu na tramwaj na Pl. Zawiszy, spóźniłbym się na pociąg do domu. Nigdy więcej.Szeregowy_Równoległy pisze:ale za to czymś, co najprawdopodobniej przyjedzie
A potem wychodzisz w ciemno, i widzisz że to upragnione 517 ci odjeżdża, a na następne musisz czekać jakieś 20 minut. Linii z takimi częstotliwościami w takich miejscach powinno w ogóle nie być (co najwyżej na jakichś Olesinach czy innych Kępach Zawadowskich), już przy linii co minut 15 czekanie nieco denerwuje, co dopiero przy tak rzadkiej.ashir pisze:Oczywiście.