[Hydepark] Tramwaje Warszawskie
Ach, w dupach się poprzewracało. Wiedeń i Praga jakoś nie mają takich kompleksów. Za to co jest zaletą z jednej, jest wadą z drugiej. Wysokopodłogowe pojazdy mają wygodniejszy układ siedzeń, więcej miejsca do stania, lepszy układ poręczy, nie "korkują" się w nich wyjścia. Niby dlaczego nie ma niskopodłogowych autokarów. Z tą wymianą też nie do końca - ona jest szybka, ale wtedy kiedy pojazd jest w stanie tych ludzi "wessać". Jak jest parę miejsc stojących i tylko w okolicy drzwi a dużo chętnych - to paradoksalnie wygrywa wysoka stopiątka. A na standard "tylko siedzące" raczej nie ma co w najbliższej przyszłości liczyć.
Bo tam się wsiada raz - na długo. Można się pomęczyć z wsiadaniem i wysiadaniem, jak dzieli je godzin kilka/naście/. Co innego parę przystanków.piotram pisze:Niby dlaczego nie ma niskopodłogowych autokarów.
Dlaczego pieprzone pierożki są dobre, a pieprzone życie już nie? (B. Schaeffer)
Historia uczy jednego - nigdy nikogo niczego nie nauczyła.
Historia uczy jednego - nigdy nikogo niczego nie nauczyła.
Ale chodziło o pokazanie, że niska podłoga niekoniecznie jest dogmatycznym synonimem wygody. Wręcz przeciwnie, zaletą pojazdu niskiego jest niskie wejście i na tym kończą się jego zalety.chester pisze:Bo tam się wsiada raz - na długo. Można się pomęczyć z wsiadaniem i wysiadaniem, jak dzieli je godzin kilka/naście/. Co innego parę przystanków.piotram pisze:Niby dlaczego nie ma niskopodłogowych autokarów.
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
Ale ta jedna zaleta jest kwestią kluczową. Piszesz o czasie wymiany pasażerskiej: a jak się ten czas zmienia w poszczególnych rodzajach taboru, jeśli trafi się jeden inwalida, albo matka z wózkiem dziecięcym? Bo w to, że tak samo sprawnie wskoczą do stopiątki jak do Swinga, to nie uwierzę.piotram pisze:Ach, w dupach się poprzewracało. Wiedeń i Praga jakoś nie mają takich kompleksów. Za to co jest zaletą z jednej, jest wadą z drugiej. Wysokopodłogowe pojazdy mają wygodniejszy układ siedzeń, więcej miejsca do stania, lepszy układ poręczy, nie "korkują" się w nich wyjścia. Niby dlaczego nie ma niskopodłogowych autokarów. Z tą wymianą też nie do końca - ona jest szybka, ale wtedy kiedy pojazd jest w stanie tych ludzi "wessać". Jak jest parę miejsc stojących i tylko w okolicy drzwi a dużo chętnych - to paradoksalnie wygrywa wysoka stopiątka. A na standard "tylko siedzące" raczej nie ma co w najbliższej przyszłości liczyć.
I jeszcze jedno: jakiekolwiek próby udowadniania przewagi pojazdów z wysoką podłogą nad pojazdami z niską podłogą są absurdalne. Niska podłoga jest wygodniejsza dla pasażera, zawsze i bezdyskusyjnie. I to wystarczy, żeby uznać dyskusję za zakończoną.
Wiedziałem Choroba niskopodłogowa rozwija się jak hiszpankaSzeregowy_Równoległy pisze: I jeszcze jedno: jakiekolwiek próby udowadniania przewagi pojazdów z wysoką podłogą nad pojazdami z niską podłogą są absurdalne. Niska podłoga jest wygodniejsza dla pasażera, zawsze i bezdyskusyjnie. I to wystarczy, żeby uznać dyskusję za zakończoną.
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
Trwanie okopanym na swoim stanowisku wbrew zdrowemu rozsądkowi to też jakaś jednostka chorobowa?
- MeWa
- Cukiereczek
- Posty: 25176
- Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
- Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy
mówisz o sobie?piotram pisze:Nie wbrew rozsądkowi, a wręcz przeciwnie, dla wygody. Dogmatyści tego nie pojmą
Wygodniejszy układ siedzeń? Taaa... zwłaszcza w parówach.
O ile w ubotach faktycznie układ wnętrza jest średni, to już w swingach tak źle nie jest. I wcale tak ciasno nie jest (można wręcz przejść przez cały skład).
W wysokopodłogowcach nie korkują się wejścia? Toż to absurdalne twierdzenie... Zwłaszcza jak wchodzi osoba starsza, z dziećmi, z zakupami itp.
w jakim sensie nie mają? Nie wprowadzają niskopodłogowych tramwajów. z niskimi wstawkami?piotram pisze:Wiedeń i Praga jakoś nie mają takich kompleksów.
STACJA METRA "RATUSZ" POWINNA NAZYWAĆ SIĘ "PLAC BANKOWY"
[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]
[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]
Dziś trafiłem na 112N, który przyjechał na 28 i naprawdę po przejechaniu tych kilku przystanków będę błogosławił sto szesnastki (a mówiąc szczerze trochę popadły u mnie w niełaskę po swingach) 116 ciasne? A co dopiero w 112N. 116N mają mało niskiej podłogi? A ten kwadracik w 112N to tyle co nic, a jeszcze jak już pisałem w innym temacie w tym kursie oprócz mnie była jeszcze jedna osoba starsza o kulach, wózek dziecięcy (w części wysokopodłogowej, bo rodzice niefrasobliwie podeszli do drugich drzwi, a w 112N niska wstawka jest przy trzecich, no i jeszcze osoba na wózku wraz z opiekunem. Co ciekawe, na niskiej wstawce nie ma w ogóle żadnych miejsc siedzących, co również jest minusem tramwaju. A w innych miastach, co sprawdziłem w necie za radą Glonojada taki typ tramwajów również można spotkać i to w większej liczbie. Rozumiem, że czynnik ekonomiczny ma tu spore znaczenie, bo na pewno nie wygoda. Żeby był wygodny dla niepełnosprawnych ruchowo, którzy mogą być niepełnosprawni w różnym stopniu i nie muszą poruszać się na wózku, niska podłoga powinna stanowić ok 60 procent tak jak w 116N z Alstomu albo w 118N z Cegielskiego.MeWa pisze:O ile w ubotach faktycznie układ wnętrza jest średni, to już w swingach tak źle nie jest. I wcale tak ciasno nie jest (można wręcz przejść przez cały skład)
A 112N mógłby jeździć na 5 albo 27 zamiast 116Na (w każdym razie mógłby być na stałe przypisany do linii na co dzień obsługiwanych przez solówki).
[ Dodano: |13 Sie 2011|, 2011 00:49 ]
A to dobre, ty chyba nigdy nie widziałeś jak ja wysiadam z tramwaju, a jeszcze jak coś mi się przytrafi, to się spory ogonek za mną ustawia.piotram pisze:nie "korkują" się w nich wyjścia.
No tak, ale krócej chyba pokonujesz jeden schodek niż dwa lub trzy nawet jeśli jesteś w pełni motorycznie sprawny. Zresztą to nawet widać w swingach - niektórzy zdążą owysiąść z tramwaju zanim drzwi się w pełni otworzą, a przecież w niektórych 105-tkach prędkość otwierania drzwi jest podobna, a nic podobnego nie można zaobserwować nawet stojąc na przystanku. Po drugie, dla ciebie niska podłoga nie jest może synonimem wygody, ale dla wielu osób tak - na przykład dla mnie. To rzecz gustu i również innych uwarunkowań, to normalne, że wszystkim się nie dogodzi. Niestety dla wszystkich, którzy nie lubią niskich podłóg, teraz nastała era społeczeństwa integracyjnego, a więc środki transportu publicznego powinny być swobodnie dostępne dla wszystkich członków społeczeństwa albo dla jak największej części.piotram pisze:Ale chodziło o pokazanie, że niska podłoga niekoniecznie jest dogmatycznym synonimem wygody. Wręcz przeciwnie, zaletą pojazdu niskiego jest niskie wejście i na tym kończą się jego zalety.
Nie jestem Glonem, ale się mimo wszystko wtrącę. Dlaczego uważasz, że nie powinno się obniżać podłóg/zakupić dodatkowych tramów nisko-wejściowych albo niskopodłogowych? Może w ogóle nie powinno się wymieniać taboru? Tylko proszę bez zajebistych pomysłów z dyskusji z lutego typu zróbmy trójwagonowce i potnijmy rozkłady w imię oszczędnosci.Aligator pisze:Glonojadie nie baw się w populizm
[ Dodano: Sob 13 Sie, 2011 ]
No, jak miałem stłuczoną nogę, a w związku z tym ograniczoną sprawność ruchową to potrafiłem przyblokować wejście do wysokopodłogowego autobusu/tramwaju.piotram pisze:Wysokopodłogowe pojazdy mają wygodniejszy układ siedzeń, więcej miejsca do stania, lepszy układ poręczy, nie "korkują" się w nich wyjścia.
[ Dodano: Sob 13 Sie, 2011 ]
A jak ta droga się rozchodzi? Drogą kropelkową? Płciową? Pytam się, gdyż nawet nie zauważyłem, kiedy zostałem zarażonypiotram pisze:Choroba niskopodłogowa rozwija się jak hiszpanka
BTW, to jakoś wolę chorować na niskopodłogowość niźli być wyznawcą jedynego słusznie wagonu 13N
Nie odsądzałbym 112N od czci i wiary. Należy pamiętać, że był to tramwaj prototypowy, początek zabawy polskich konstruktorów z niską podłogą. Wyprodukowany do tego w momencie bardzo trudnym dla branży w Polsce. Tramwaj pojawił się po terapii szokowej, jaką była prezentacja bremeńskiego GT6N i jego objazdu po kraju (w Poznaniu wówczas regularnie eksploatowano jeszcze składy eNek). Po eksperymencie z niedoszłym 110N/110Nx (http://images47.fotosik.pl/264/2f5908b97b447dbf.jpg) to, że w ogóle zbudowano i sprzedano taki tramwaj to był sukces.
15/12/2005-12/7/2019
Mówiąc szczerze, podany link mi się nie otwiera. Może źle go kopiuję ale jest komunikat, że nie znaleziono na serwerze. Mniejsza o to. W każdym razie, zdaję sobie sprawę, że jak na tamte czasy był to sukces i prototyp, ale ja go raczej oceniam pod względem funkcjonalności na dziś. A pod tym kątem, nie oszukujmy się, wypada dość blado. W każdym razie, błędem chyba było, że wymontowano mu siedzenia rozkładane w niskopodłogowej wstawce, choć może przez to jest tam więcej miejsca. No i do potoków pasażerskich na niektórych liniach nie jest dostosowany. Zresztą, 27 albo 5 to bardzo fajne linie, jakby je obsługiwał na stałe - tzn. zawsze wtedy, gdy jest sprawny - to łatwiej byłoby go złapać do focenia albo się nim przejechać jeśli ktoś lubi jeździć rzadkimi okazami. Same korzyści.
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36869
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Otwiera się. Pozwoliłem go sobie podlinkować bezpośrednio...
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow