fik pisze:
Zapytaj się losowej osoby, która jeździ regularnie komunikacją miejską o to, czy autobusy lub tramwaje jeżdżą punktualnie.
Nikt sie nie uskarżał poza trasami permanentnie zakorkowanymi lub w trakcie wydarzeń losowych.
fik pisze:Ile można dyskutować z faktami?
Teraz już nie jeżdżę do Warszawy zbiorkomem, ale udowodnił bym ci jak sprawnie kursuje teraz S1, choćbym miał poświęcić dwa tygodnie. Nie powiesz mi ze SKM kuruje tak sprawnie jak WKD. To technicznie niemożliwe choćby po ilości wydarzeń o których ostrzega sam ZTM na swojej stronie. Za ostatni miesiąc masz juz ładnie zebrana liczbę awari. W Pruszkowie pojawiają sie juz newsy "pociąg przyjechał punktualnie, nie ma żadnych utrudnień".
ashir pisze:ale jak już się coś sypie to po całości.
Co potrafi propagować się na ładnych parę godzin. Swego czasu miałem taki przykład za który słono zapłaciłem, Pojechałem SKM o 9:34 do Warszawy a o 11 okazało się ze jest awaria sterowania ruchem, udało mi się prze awarią, popołudniu żadnych komunikatów ze awarie, ze opóźnienia, null. No to radośnie idę na PKP Śródmieście na kurs o 17:55. Przyjechał pociąg KM, punktualnie. za 5 minut jest SKM (miałem czasowy tylko) no i czekam , czekam, czekam, 18:10 komunikat ze opóźniony pociąg linii S1 wjedzie na tor 3, i cisza, pociągu jak nie było tak nie ma, pojawił się o 18:15. Dojechałem na 18:50 do Pruszkowa, gdzie opłacona wizyta u lekarza mi przepadła.
No i co miałem zrobić stojąc już na przystanku PKP Śródmieście? Zero informacji no i zero alternatywy, bo czym miałem pojechać, KM? Gdybym wiedział ze SKM nie pojedzie na czas to pojechał bym KM na które musiałbym kupić bilet (a to tez nie jest fajne bo dymac po schodach dookoła peronu trzeba).
Inna sytuacja, wracam z Lublina udało mi się zsynchronizować ze miedzy pociągiem TLK z Lublina a S1 do Pruszkowa będę miał 2 minuty przerwy i eśli dokonam przyspieszenia przemieszczania sie miedzy peronami to uda mi się zdążyć na ten kurs. No to co, TLK staje ja dostaje przyśpieszenia biegnę na perom podmiejski a 1 nie ma. Przyjechał opóźnione 5 minut. Zadzwoniłem po odebranie mnie z Pruszkowa w czasie rozkładowym liczać ze nadrobi 1 to opóźnienie , a gdzież tam zrobił 15 minut opóźnienia.
Powiedz to że pociągi jeżdżą punktualnie jak muszą sie 3 razy przesiadać z Pruszkowa do Śródmieścia.
Kolej jeździ losowo zawsze jak muszę z niej skorzystać. Czy to jadę z Indeksem na uczelnie, czy na spotkanie czy cokolwiek innego. w efekcie profilaktycznie muszę wybierać połączenia wcześniejsze niż planowane i być dużo wcześnie jak nie wydarzy sie katastrofa w ruchu pociągów co jest rzadkością (z mojego punktu widzenia). W końcu stwierdziłem ze ma to w nosie i wróciłem do lini 7xx, bo te maja chociaż znane opóźnienia i nie muszę angażować osób trzecich jak kolej mi się rozkraczy. Bo jak nie tym autobusem to następnym też dojadę.
Podawanie syntetycznego wyniku 99% nic nie znaczy bo nie masz danych surowych o których można by dyskutować i nie wiesz na jakiej podstawie obliczono ten wskaźnik. Bo czy Opóźnieniem jest zmiana trasy celem uniknięcia miejsca wypadku na drodze przez autobus? Czy Opóźnieniem jest odjazd o innej godzinie niż planowana ale cały przejazd odbył się godnie z rozkładem czasowym? Czy opóźnieniem jest nie zrealizowanie kursu w ogóle? Czy Wskaźnik opóźnień badano per "kurs" czy w udziale minut czy może w udziale kosztów opóźnień przez pasażerów?