To skopiujmy chińską technologię i produkujmy takie samiZielonyJamnik pisze: ↑12 sty 2024, 20:33Pomijając wszelkie inne kwestie, to siedziałem w wielu markach w kabinie kierowcy i jak dla mnie Yutong bije na głowy wszelkie Solarisy, Mercedesy, MANy. Osobiście dla mnie on tylko Volvo ustępuje
Autobusy dla Warszawy-plany, przetargi, zamówienia, dyskusje
Jeździsz, ale chyba jako pasażer?
To sa najbardziej awaryjne pojazdy od wielu lat jakie trafiły do MZA.
Jak coś zjeżdża na holu to zazwyczaj jest to elektryk.
Żaden inny autobus nigdy mi nie stanął na środku ronda i nie zablokował pół osiedla na 10min z powodu wywalenia jednego bezzasadnego błędu.
Zacząć można od wadliwego napędu, który cały czas stwarza problemy. Niektóre wozy mają już 14-sty silnik (tak czternasty).
Po pierwszej serii awarii napędu, Solaris ograniczył moc silników przy ruszaniu przez co nie ma czym zebrać się na skrzyżowaniu. Dopiero pow. 30km/h autobus ma pełną moc.
Tak renomowany producent "naprawia" wadę seryjną.
Nic to jednak nie pomogło bo awarie trwają do dziś.
Kolejna rzecz to sypanie przeróżnymi błędami. Awaria izolacji HV, przegrzanie silnika, usterka napędu, usterka baterii, awaria EBS. Zazwyczaj takie błędy pojawiają się i piszczą w losowym momencie i samoistnie znikają. Chyba tylko po to żeby irytować kierowcę.
Wiatrołapy zamocowane przez marnie wykonane nitonakrętki trzeszczą i piszczą na każdej nierówności. Mocowania kabin kierowcy już sie urywały i były masowo wymieniane/wzmacniane. Drzwi zamykają się powolnie i z hukiem. Pedał gazu ma tak wspaniałą ergonomię, że pozycja 100% jazdy powoduje nienaturalną pozycję stopy i ból w kostce.
Ciągle występują problemy z ładowaniem zarówno pantografowym jak i kablowym. Wozy raz łączą się bez problemu, a innego dnia w zależności od temperatury, wilgotności, opadów, humoru wozu i ładowarki nie chcą się łączyć. Kierowca swoja przerwę zamiast na odpoczynku spędza na zabawie z ładowarką.
Sterowniki Macrosystemu lubią się zaciąć na kilka przystanków.
Zasięg tych wozów to ok. 80km przy spokojnej jeździe bez klimy. Latem w upały zasięg spada do ok 50km. To jednak trochę za mało.
Najlepsze jest jak zejdzie się pon. 20% naładowania baterii. Jeden wóz odetnie napęd już przy 18% baterii, a inny przy 4%. Przypomina to jazdę z duszą na ramieniu i modlitwę o doturlanie się do ładowarki.
Ogrzewanie przy niskich temperaturach jest niewydajne.
Przy ostatnich mrozach ok. -10° rano większość kierowców jeździła w kurtkach i czapkach, a na wozie szyby zaparowane jak w Ikarusach. Serio, kierowcy marzną w autobusach za 3mln zł szt.
Do tego wozy po 21 zjeżdżały na brak paliwa do webasta.
70l diesla potrafi taki wóz przepalić przez całą zmianę i nie starcza na ostatnie kursy.
Najlepsze jest to, że cały ten cyrk jest w imię ekologii.
Tylko czy te autobusy są faktycznie takie zeroemisyjne?
Swoim prywatnym autem ze strasznym, trującym nieekologicznym, toksycznym 1.9 TDI Euro3 niedługo nie wjadę do znacznej części miasta. Tylko, że te 70l paliwa wystarczyłoby mi na przejechanie niemal 1400km spełniając konretną normę.
Tymczasem te 70l elektryk przepala w JEDEN dzień, nie spełniając ŻADNEJ normy.
Do tego trzeba wyprodukować do niego nie małą ilość prądu spalając węgiel.
O utylizacji baterii już nie wspominam...
Serio to jest ekologiczne?
Porównanie wielkiego autobusu do samochodu pod względem spalania nie jest zbyt fortunne, ale te 70 litrów powinno wystarczyć klasycznemu autobusowi przegubowemu na pokonanie jakichś 120 km czyli chyba ok. połowy przeciętnej dziennej pracy - a elektryk poza tym przecież potrzebuje prądu i zimą zwykle potrzebuje go więcej.
Może należałoby opracować jakieś strategie silnego nagrzewania autobusu podczas ładowania na pętli żeby chociaż ograniczyć zużycie ON do utrzymania temperatury w jakichś tam widełkach?
Może należałoby opracować jakieś strategie silnego nagrzewania autobusu podczas ładowania na pętli żeby chociaż ograniczyć zużycie ON do utrzymania temperatury w jakichś tam widełkach?
@konri
Piękny i prawdziwy opis.
Do mediów i ratusza z tym można wystartować i uświadomić mędrców w ich ekologii.
Piękny i prawdziwy opis.
Do mediów i ratusza z tym można wystartować i uświadomić mędrców w ich ekologii.
1. Baaaaardzo wysoka awaryjność. Codziennie kilka-kilkanaście elektryków kończy swoją pracę w wyniku zjazdu awaryjnego (często na dyszlu). Ten słynny 5973 zepsuty pod Belwederem to jeden z głośniejszych przykładów.
2. Problemy z ogrzewaniem. Ze względu na to, że jedynym źródłem ciepła podczas jazdy jest kopciuch na olej napędowy, ulega on często awariom i kierowca musi dojeździć w kurtce do czasu podmiany, nie mówiąc już o temperaturze w przestrzeni pasażerskiej.
3. Problemy ze schładzaniem w lato. Chyba już większość kierowców wymusza w lato maksymalne chłodzenie przyciskiem (który trzeba wciskać co 15 minut) na sterowniku klimy, żeby jako tako autobus był schłodzony.
4. Problemy z konstrukcją. Stań sobie przy drugich drzwiach i złap za poręcz przy wiatrołapie zaraz za drzwiami. Tam najbardziej czuć jak to wszystko pracuje, a na wybojach ta poręcz od naprężeń trzeszczy. Już spotkałem się z tym, że kierowcy tam smarują WD-40, żeby nie hałasowało. Od naprężeń zaczęły też pękać kabiny kierowców i była akcja serwisowa na wymiany kabin.
5. Problemy pojawiające się i znikające: podczas jazdy wyskakują kierowcy różne błędy na desce rozdzielczej (z sygnałem dźwiękowym), po czym znikają, a gdy serwis podpina się, by sprawdzić, co się stało, to okazuje się, że w sumie to nic nie ma w historii błędów.
6. Okropne oświetlenie w przestrzeni pasażerskiej. Powinny być jakieś normy na to. Bardzo nie lubię jeździć tymi wyrobami w nocy. A jeszcze czasem tak bywa, że z oświetlenia robi się dyskoteka, bo coś nie łączy. Albo lampy świecą nawet, gdy są wyłączone.
7. Super cicha praca napędu. Nowoczesna technologia silników w piastach (też bardzo awaryjna - każdy elektryk miał już po kilka razy wymieniane silniki) spowodowała, że przejazd tych Solarisów słychać nawet kilka ulic dalej. Kolega mieszkający na Powiślu opowiadał, że słyszy jadącego elektryka u siebie w domu w toalecie...
Tyle przychodzi mi do głowy tak na już. A na pewno znajdzie się coś więcej na te wyroby.
W każdym razie solarisy elektryczne przynajmniej jeżdżą na całkach w przeciwieństwie do elektrycznych ursusów, które całodziennych brygad w ogóle nie obsługują - a mogłyby ładując się na zajezdni. Co do wolnej pracy drzwi - takie są teraz trendy i poniekąd słusznie, motorniczowie do tego musieli przywyknąć w swingach, jazzach i hyundaiach, to i kierowcy będą musieli się przyzwyczaić. W youtongach jeśli wygrają przetarg, drzwi także zostaną spowolnione co najmniej o kilka sekund, ponieważ w testowcu brakuje sygnału przy zamykaniu. Przestrzeń pasażerska też będzie musiała zostać zaaranżowana nieco inaczej niż w testowcu, czy to wpłynie na wielkość kabiny dla kierowców, trudno powiedzieć.
@konri @SU89 Dzięki za wyjaśnienie jak to wygląda od strony kierowcy. Jako pasażer nie zauważyłem, aby jakoś szczególnie trzeszczały czy hałasowały, za to moim zdaniem są bardzo wygodne.
Co do chińskich autobusów - kupowanie czegokolwiek spoza europejskiego obszaru gospodarczego powinno być traktowane jako zdrada i kolaboracja z wrogiem. Chiny bardzo agresywnie próbują gospodarczo podbić świat i uzależnić go od siebie, co nikomu nie jest potrzebne, a na pewno nie Europie.
Co do chińskich autobusów - kupowanie czegokolwiek spoza europejskiego obszaru gospodarczego powinno być traktowane jako zdrada i kolaboracja z wrogiem. Chiny bardzo agresywnie próbują gospodarczo podbić świat i uzależnić go od siebie, co nikomu nie jest potrzebne, a na pewno nie Europie.
"Ale ty jesteś mądry, Bonifacy!"
Ostatnio jeździł Ursus na całodziennym 222.fraktal pisze: ↑13 sty 2024, 11:08W każdym razie solarisy elektryczne przynajmniej jeżdżą na całkach w przeciwieństwie do elektrycznych ursusów, które całodziennych brygad w ogóle nie obsługują - a mogłyby ładując się na zajezdni. Co do wolnej pracy drzwi - takie są teraz trendy i poniekąd słusznie, motorniczowie do tego musieli przywyknąć w swingach, jazzach i hyundaiach, to i kierowcy będą musieli się przyzwyczaić. W youtongach jeśli wygrają przetarg, drzwi także zostaną spowolnione co najmniej o kilka sekund, ponieważ w testowcu brakuje sygnału przy zamykaniu. Przestrzeń pasażerska też będzie musiała zostać zaaranżowana nieco inaczej niż w testowcu, czy to wpłynie na wielkość kabiny dla kierowców, trudno powiedzieć.
1069, 7722
Ulubione wozy: 5240, 5243, 6207
817, WKD, R1, S1
Ulubione wozy: 5240, 5243, 6207
817, WKD, R1, S1
Elektryczne Solarisy jeżdżą tylko dlatego, że codziennie przyjeżdża do nich kilka samochodów serwisu z BTSu i są sukcesywnie naprawiane. Ursus upadł, nie ma serwisu to i wozy mało co jeżdżą.fraktal pisze: ↑13 sty 2024, 11:08W każdym razie solarisy elektryczne przynajmniej jeżdżą na całkach w przeciwieństwie do elektrycznych ursusów, które całodziennych brygad w ogóle nie obsługują - a mogłyby ładując się na zajezdni. Co do wolnej pracy drzwi - takie są teraz trendy i poniekąd słusznie, motorniczowie do tego musieli przywyknąć w swingach, jazzach i hyundaiach, to i kierowcy będą musieli się przyzwyczaić. W youtongach jeśli wygrają przetarg, drzwi także zostaną spowolnione co najmniej o kilka sekund, ponieważ w testowcu brakuje sygnału przy zamykaniu. Przestrzeń pasażerska też będzie musiała zostać zaaranżowana nieco inaczej niż w testowcu, czy to wpłynie na wielkość kabiny dla kierowców, trudno powiedzieć.
Wczoraj jak miałem propozycję w zamian za 6h rezerwy elektrycznie 11h lub 9h ropniakiem... wybrałem ropniaka
- ZielonyJamnik
- Posty: 967
- Rejestracja: 31 lip 2022, 8:25
W takim razie powinieneś wyrzucić z domu absolutnie wszystko co ma napis MADE IN CHINA.kocur pisze: ↑13 sty 2024, 11:25Co do chińskich autobusów - kupowanie czegokolwiek spoza europejskiego obszaru gospodarczego powinno być traktowane jako zdrada i kolaboracja z wrogiem. Chiny bardzo agresywnie próbują gospodarczo podbić świat i uzależnić go od siebie, co nikomu nie jest potrzebne, a na pewno nie Europie.
Ja jestem daleki od mieszania się w politykę, ale jeżeli ktoś mi sprzedaje auto, za 3/4 ceny, a jest tak samo dobre, a nawet lepsze niż inne to po co mam dopłacać? Wolę jako pasażer mieć 4 Yutongi niż 3 Solarisy, bo i tak 2 z nich nie dojadą.
Mkną po koleinach zielone jamniki...
Przede wszystkim - MZA jest zadowolone z tego egzemplarza. Wyjeżdza i robi zadania na przynajmniej jedną zmianę. Dziś zasuwał sobie po 1/213, daleko od ładowarki z Ostrej i nie było ryzyka, że trzeba go ściągać. Niestety z Solarisami bywają problemy. Celowo nie mówię o Ursusach bo to inna liga. Te Yutongi mogą być realnymi zamiennikami diesla.
Zaznaczm tylko jedno - to egzemplarz testowy - nie wiadomo jak będą spisywać się w eksploatacji masowej i czy akumulator nie zaliczy szybkiego zjazdu pojemności.
Zaznaczm tylko jedno - to egzemplarz testowy - nie wiadomo jak będą spisywać się w eksploatacji masowej i czy akumulator nie zaliczy szybkiego zjazdu pojemności.
Reprezentacja: 213, 115, 142, 154, 521, 523, 509, S1, KM7, M1, M2
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36836
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
To i stocznie trzeba by odbudować...kocur pisze: ↑13 sty 2024, 11:25Co do chińskich autobusów - kupowanie czegokolwiek spoza europejskiego obszaru gospodarczego powinno być traktowane jako zdrada i kolaboracja z wrogiem. Chiny bardzo agresywnie próbują gospodarczo podbić świat i uzależnić go od siebie, co nikomu nie jest potrzebne, a na pewno nie Europie.
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
https://www.transport-publiczny.pl/wiad ... 81571.html
Obecnie stosuje się normę 5 os na m2, dawna socjalistyczna norma (wiadomo, człowiek socjalistyczny był chudszy) przewidywała 0,167 m2 na osobę (czyli 6 os. na m2), a ZTM do opisu pojemności autobusu elektrycznego stosuje normę 8 os na m2 - to tyle co w wagonie towarowym.
Przeliczmy.
Skoro w autobusie typu II ma być min. 70 miejsc w tym 24 siedzące to na osoby stojące (46) przypada 5,75m2 - co przy normie 5 os na m2 daje nam 29 osób czyli autobus typu II ma pomieścić min. 53 osoby. To jeszcze MAXI czy już MINI?
No i koszt autobusu na jedno miejsce pasażerskie - to przy najtańszej ofercie wynosi 60 tys zl na pasażera.
Chętni mogą policzyć takie wartości dla autobusu gazowego, wagony tramwajowego lub wagonu metra.
Dla autobusu typu I odpowiednie wartości to odpowiednio 7m2, 35 miejsc stojących, 59 miejsc ogółem.
Koszt najtańszego autobusu typu I na pasażera to 53,7 tys zł
Jestem pod wielkim wrażeniem.Pojazdy w I części mają pomieścić min. 80 pasażerów, a w II części – min. 70 podróżnych (przy normie 8 os. na m2), z czego 24 na miejscach siedzących
Obecnie stosuje się normę 5 os na m2, dawna socjalistyczna norma (wiadomo, człowiek socjalistyczny był chudszy) przewidywała 0,167 m2 na osobę (czyli 6 os. na m2), a ZTM do opisu pojemności autobusu elektrycznego stosuje normę 8 os na m2 - to tyle co w wagonie towarowym.
Przeliczmy.
Skoro w autobusie typu II ma być min. 70 miejsc w tym 24 siedzące to na osoby stojące (46) przypada 5,75m2 - co przy normie 5 os na m2 daje nam 29 osób czyli autobus typu II ma pomieścić min. 53 osoby. To jeszcze MAXI czy już MINI?
No i koszt autobusu na jedno miejsce pasażerskie - to przy najtańszej ofercie wynosi 60 tys zl na pasażera.
Chętni mogą policzyć takie wartości dla autobusu gazowego, wagony tramwajowego lub wagonu metra.
Dla autobusu typu I odpowiednie wartości to odpowiednio 7m2, 35 miejsc stojących, 59 miejsc ogółem.
Koszt najtańszego autobusu typu I na pasażera to 53,7 tys zł